Przedwojenny kompozytor powrócił do Korzennej prawie 80 lat po śmierci… [zdjęcia]

Przedwojenny kompozytor powrócił do Korzennej prawie 80 lat po śmierci… [zdjęcia]

Jan Karol Fyda, koncert w Korzennej

Wiele wydarzeń zasługuje na określenie mianem niezwykłych, czy wyjątkowych. W tym przypadku, można było jednak intensywnie poczuć, że uczestniczy się w czymś historycznym. Halę sportowo-widowiskową wypełniła publiczność, a później dźwięki z innej epoki, które dziesiątki lat czekały, by w pełni wybrzmieć. Dzięki nim, Jan Karol Fyda powrócił do swojej małej ojczyzny – gminy Korzenna.

O splocie zbiegów okoliczności, które doprowadziły do odtworzenia utworów przedwojennego kompozytora ze Słowikowej pisaliśmy już wielokrotnie (m.in. TUTAJ). Jednakże wczoraj mogliśmy na własne oczy, a właściwie uszy, przekonać się, jaki efekt dało przypadkowe spotkanie Justyny Zawiślan, dyrygentki i założycielki Or_kiestry, z Aleksandrem i Janem Fydami, wnukami Jana Karola.

Zabrzmiał między innymi utwór napisany na Zaślubiny Polski z Bałtykiem, czy walc „Marie Klange”, który zagrany w Klagenfurcie przyniósł Janowi Karolowi Fydzie opinie „Straussa Wschodu”. Wszystko to przetrwało na rękopisach ukrytych na strychu domu w Słowikowej.

– Justyna włożyła w to olbrzymią pracę, bardzo dużo serca i zapału. Wszystko zapisane jest atramentem na pięciolinii ręcznie i trzeba to było odszyfrować. Jeszcze zapis jest starego typu, więc musiała to przełożyć na nowszy. Do tego dochodziły różne kwestie porządkowe – opowiadał wczoraj Aleksander Fyda. – Nasz dziadek pisał to sam dla siebie, bo był dyrygentem. W związku z tym robił różne skróty, które trzeba było zrozumieć, aby tą narrację muzyczną utrzymać.

Jak podkreślał, trudnością dla Or_kiestry musiał też być fakt, że nie można było posłuchać, jak utwory Fydy powinny brzmieć, podczas gdy np. wykonania dzieł światowej sławy kompozytorów możemy w każdej chwili odsłuchać.

Pan Aleksander zastanawiał się też, skąd wzięła się u jego dziadka znajomość ówczesnych muzycznych trendów.

– W czasach pierwszej wojny światowej lub przed pierwszą wojną światową, kiedy te utwory powstawały, Nowy Sącz liczył chyba ze siedem tysięcy mieszkańców. Kończył się na plantach, a dworzec kolejowy był daleko za miastem. Jakieś życie muzyczne oczywiście pewnie było, ale głównie się tliło. I teraz jest pytanie takie: jak ktoś kto mieszkał wtedy jeszcze w c.k. Austrii w jakiejś przez Boga i ludzi zapomnianej dziurze, przepraszam za takie wyrażenie, nawiązuje do twórczości, która króluje w Wiedniu i różnych stolicach kultury? Nie umiem znaleźć odpowiedzi, w jaki sposób to do niego dotarło. To wszystko było przy lampie naftowej, nie było żadnych nośników, Internetu, nagrań. Może ktoś miał patefon na korbę, ale nic więcej – mówił Aleksander Fyda.

Bracia podkreślali, jak wiele przypadków doprowadziło do tego, że muzyka ich dziadka została „przywrócona do życia”. Przypadkowe spotkanie z Justyną, przypadkowa rozmowa o muzyce. Są też zbiegi okoliczności, jak to, że Jan Karol Fyda tworzył muzykę na składy instrumentalne, tak jak i Justyna Zawiślan. Oboje skomponowali swoje pierwsze utwory, gdy mieli po 16 lat. W wieku 20 lat prowadzili orkiestry – Jan Karol Fyda miejską orkiestrę w Grybowie.

Jan Fyda wspomniał też o szczęściu, jakie miały nuty jego dziadka. Trafiły w ręce Justyny, a wcześniej przetrwały lata w domu rodzinnym w Słowikowej.

– Dziadek w czasie wojny został aresztowany przez Niemców. Był wójtem w Korzennej. Za przynależność do Armii Krajowej aresztowano go razem z synem i wywieziono do obozów. Dziadek już nie wrócił. Zginął w Sachsenhausen w 1944 roku. W 1945 roku przyszli Rosjanie i zaczęli palić nuty na podwórku. Była zima. Babcia za pomocą bimbru wykupiła te nuty – zdradził pan Jan.

Koncert w Korzennej

Repremierowy koncert utworów Jana Karola Fydy w wykonaniu Or_kiestry pod batutą Justyny Zawiślan miał miejsce w kwietniu w Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, o czym pisaliśmy TUTAJ. Wczoraj (12 listopada) muzyka przedwojennego kompozytora zabrzmiała w hali widowiskowo-sportowej w Korzennej,

Na scenie pojawiły się w sumie 64 osoby – muzycy i chórzyści. Można było usłyszeć w ich wykonaniu utwory Jana Karola Fydy, ale także dwie kompozycje Justyny Zawiślan. Jedna z nich inspirowana jest twórczością artysty ze Słowikowej, a druga to interpretacja wiersza ,,Sine lasy” Marii Konopnickiej. W ostatnim z utworów gościnnie wystąpiła schola dziecięca Emmanuel.

Organizatorzy wydarzenia to Or_kiestra oraz nowopowołana fundacja Południe im. Jana Karola Fydy, która powstała w wyniku prac nad twórczością artysty ze Słowikowej. Jej założycielami są Aleksander i Jan Fydowie – wnuki przedwojennego kompozytora, a także Justyna Zawiślan i Jakub Szachnowski. Koncert odbył się przy współpracy z gminą Korzenna oraz miejscowym Centrum Kultury, a także dzięki licznym sponsorom.

– Bardzo Wam dziękuję, że tu z nami jesteście. Trochę rozpiera mnie duma, bo już byłem na koncercie w Wilanowie i wiem, że to będzie wielka uczta dla naszych uszu i doskonałe zwieńczenie obchodów 11 Listopada – mówił wójt gminy Korzenna, Leszek Skowron, witając licznie przybyłą publiczność.

Poniżej nagranie fragmentu koncertu, a pod nim obszerna galeria zdjęć.

Reklama