Sądeczanie już nie proszą. Żądają sądeczanki. Rodzi się ruch protestacyjny przeciwko bezczynności decydentów

Sądeczanie już nie proszą. Żądają sądeczanki. Rodzi się ruch protestacyjny przeciwko bezczynności decydentów

Sądeczanie mają dosyć czczych obietnic w sprawie „Sądeczanki”.  Oddolnie, z dala od polityki, rodzi się ruch społeczny ludzi, którzy czują słuszny gniew z powodu przewlekłości procedur, bezczynności albo opieszałości decydentów. Celem jest wywarcie presji na urzędnikach i politykach. Pod hasłem „Sądeczanka – PROTEST – żądamy drogi do Nowego Sącza”  protestujący organizują się w Internecie. Twierdzą, że minął czas na bierne wsłuchiwanie się w słowa za którymi nie idą konkrety. Jednym z pierwszych, który dał protestującym swoje błogosławieństwo był założyciel Wyższej Szkoły biznesu – NLU Krzysztof Pawłowski. „Od około 20 lat piszę, mówię i rozmawiam z politykami, także ministrami o niezbędności tej drogi. Niestety bez skutku” – stwierdza.

Droga między Nowym Sączem a Brzeskiem to droga przez mękę dla ludzi, dla których ważną walutą jest czas. Czas upływający w podróży, w sznurze samochodów, bywa, że za traktorem, mogliby poświęcić na ważniejsze, pożyteczniejsze albo przyjemniejsze zajęcia.  Zakopane ma szybką Zakopiankę. Nie pożałowano tam pieniędzy na szerokość ani na tunel, aby ułatwić podróż. Nowy Sącz, choć tędy również wiedzie trasa do szeregu turystycznych miejscowości, nie może doczekać się szybkiej Sądeczanki. Obietnice, że droga już jest w planach, że właściwie już się buduje płyną przed każdymi wyborami z ust polityków. Wartko niczym nurt Dunajca. Po wyborach wszystko się rozmywa, wycisza, zamiera, aby znów wrócić za kilka lat w formie nowych zapewnień, deklaracji, obwieszczeń, że jest krok do przodu, że są pieniądze, że będą konkrety, że trwają procedury.

2014

Sądeccy przedsiębiorcy: Ryszard Florek, Roman Kluska, Andrzej Wiśniowski, Kazimierz Pazgan i Krzysztof Pawłowski, prezydent Nowego Sącza, starosta nowosądecki i prezes Sądeckiej Izby Gospodarczej – wszyscy jednym głosem oświadczyli: nie ma dla Nowego Sącza i dla Sądecczyzny nic ważniejszego niż nowa, szybka i bezpieczna droga ekspresowa do Brzeska i dalej do Krakowa. Do ówczesnej wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej wystosowali apel, w którym zawarli propozycję świadczącą o ich determinacji: byli gotowi zrzec się prawa do unijnych pieniędzy dla regionu w zamian za tę jedną jedyną inwestycję.

Kazimierz Pazgan Sądeczanki nie doczekał. 10 lat temu przekonywał, że droga w tym stanie w jakim jest to strzał w kolano. „Mamy zapisany w strategii rozwój turystyki. Ale Polacy nie mają cierpliwości do tej drogi! Jak mają tłuc się do Krynicy, wolą wsiąść w samolot i polecieć w Alpy” – mówił.

2015

Minister Skarbu Państwa Andrzej Czerwiński obiecał, że przynajmniej fragment drogi z Sącza do Brzeska znajdzie się w rządowym Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014 – 2023.  Tak się stało, jednak droga pozostała tylko w planach. Senator Kogut, który podobnie jak Kazimierz Pazgan nie doczekał szybkiej Sądeczanki, przekonywał wówczas,  że droga powstanie dopiero wtedy, gdy PiS przejmie władzę.  – Po prostu ją wybudujemy – zapewniał 9 lat temu.

PiS przejął władzę i rządził osiem lat. Drogi jak nie było, tak nie ma.

W listopadzie 2015 Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Krakowie ogłosiła przetarg na opracowanie tzw. studium korytarzowego, studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego oraz materiałów do decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Z terminem realizacji zamówienia określonym na 38 miesięcy od daty podpisania umowy. Pojawiła się (na początek) nadzieja na kreskę na mapie.

2016

Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie przyjął do budżetu państwa poprawki wprowadzającej finansowanie Sądeczanki. Tak zdecydowały władze partii. Kreślone na mapach „korytarze” uspokoiły ludzi. Czekali z nadzieją.

2017

W ramach opracowania Studium Korytarzowego dla budowy DK 75 od Brzeska do Nowego Sącza, firma projektowa przygotowała 5 wariantów przebiegu drogi, które przedstawione zostały mieszkańcom i samorządom. Rozpoczęła się „wariantowa” wojna. W gminach odbyło się 15 spotkań z mieszkańcami i samorządowcami. Planiści zajęli się wytyczaniem i rysowaniem podwariantów.

2019

Dwa lata później, wójtowie i burmistrzowie gmin, przez które ma wieść droga oraz prezydent Nowego Sącza, podpisali w Iwkowej porozumienie, w którym sformułowali gminne rekomendacje dotyczące poprowadzenia Sądeczanki. Ich autorski wariant – samorządowy to kompilacja dwóch innych wariantów ze studium korytarzowego opracowywanego przez  firmę Halcrow Group na zlecenie GDDKiA. Trasa, którą zgodnie aprobują gospodarze gmin wsłuchani w głos mieszkańców biegłaby wzdłuż lewego brzegu Dunajca, nowym mostem na wysokości kamieniołomu w Marcinkowicach i  tunelem pod górą Just. Z wyliczeń wynika, że wymaga najmniejszej liczby wyburzeń i wysiedleń, omija centra miejscowości i jest najkrótsza. Realizacja tego pomysłu,  ze względu na konieczność drążenia tunelów, byłaby droższa, niż budowa wariantu „C”, ale zwolennicy tego rozwiązania przekonują, że utrzymanie trasy „tunelowej” – krótszej będzie tańsze i łatwiejsze niż beztunelowej – dłuższej.

2020

Politycy PiS zorganizowali w Kurowie konferencję prasową na której i obiecali „sądeczankę” za 6 lat –  w 2026 roku. Zapewnili, że są zagwarantowane pieniądze na jej budowę. 3,2 mld złotych.  Nowa droga pomiędzy Brzeskiem a Nowym Sączem ma być dwujezdniową drogą ruchu przyśpieszonego (klasa GP, prędkość projektowa 80 km/h). Mapę rekomendowanych przebiegów trasy można obejrzeć TUTAJ.

2021

Krakowska Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad złożyła do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Krakowie wniosek o wydanie decyzji środowiskowych dla trzech potencjalnych przebiegów ,,sądeczanki”. Jako rekomendowany wariant trasy wskazano wariant oznaczony literą ,,C”. Nie jest to wariant samorządowy.

„Informuję (…), że nie dopuszczę do realizacji drogi krajowej według wariantu C. Ten wariant (…) nie tylko niszczy lokalne więzi społeczne, ale jest nienowoczesnym środkiem rozwiązania problemu drogowego” – napisał do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad burmistrz Czchowa Marek Chudoba. Podobne veto ogłosiły władze Gnojnika.

Politycy partii rządzącej stwierdzili, że winę za „przestój” w sprawie ponoszą samorządy, które nie potrafią się dogadać.

2023

W maju ubiegłego roku poseł partii rządzącej Patryk Wicher zakomunikował, że najbliższe wakacje – to realny termin, w którym można się spodziewać decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla „Budowy i przebudowy DK75 na odcinku Brzesko – Nowy Sącz” i że „możliwe są punktowe, fragmentaryczne zmiany decyzji środowiskowej”, które spełnią postulat samorządowców związany z realizacją ich wariantu przebiegu trasy.

– Ja też jestem zwolennikiem zmiany, która sprawi, że jednak wybudowany zostanie krótki, około kilometrowy tunel pod górą Just – zadeklarował.

Pytania dziennikarzy o losy wyczekiwanej od dziesięcioleci inwestycji skwitował stwierdzeniem, że „Sądeczanka” jest już przecież w budowie.

– To nie jest tak, że „Sądeczanka” nie jest realizowana. Obwodnica Brzeska, która przyspieszy trasę aż o 7 minut i nowy most w Kurowie, to są przecież elementy „Sądeczanki”, więc absolutnie nie można zarzucić, że w temacie nie robi się  nic – powiedział.

***

Jeszcze trzy lata temu z zapowiedzi GDDKiA wynikało, że przetarg na budowę trasy wpisanej w 2017 r. do Programu Budowy Dróg Krajowych, na którą zarezerwowano ponoć 3,2 mld zł., miał szansę zostać rozstrzygnięty na przełomie 2022 i 2023 r. Inwestycja mogłaby wówczas zakończyć się około 2026 roku.

Wiadomo już, że to nierealne. Wydanie decyzji środowiskowej dla budowy nowej drogi krajowej nr 75 na odcinku od Brzeska do Nowego Sącza nadal opóźnia się. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska koresponduje w tej sprawie z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.

– Co z Wami Politycy? Samorządowcy? A na koniec Mieszkańcy? Czas na przebudzenie. Od prawie 20 lat mówi się o Sądeczance. Polska się rozwinęła a Nowy Sącz i Sądecczyzna stoją w miejscu – a niestety stojąc w miejscu cofamy się. To już nie są żarty. Wszyscy powinniśmy STANĄĆ do PROTESTU i walczyć o przyszłość naszą, dzieci i wnuków – nie kryje emocji Łukasz Smolarski, twórca projektu „Biznes Misja”, który koordynuje społeczną akcję w sprawie Sądeczanki.

Motywację, która pchnęła go do działania nakreślił następująco:

Cała Polska jest skomunikowana – dzisiaj nie tylko Zakopane ma drogę szybkiego ruchu ale i Bieszczady, które uchodziły za koniec świata. Kiedyś mówiło się, że Lublin, Chełm to koniec świata i bieda. Dziś dzięki drogom te regiony rozkwitają. W Bieszczadach – dzięki Via Carpatia (droga szybkiego ruchu) zaczynają powstawać nowe hotele, bazy noclegowe, nawet wyciągi narciarskie. Powstała też kolej gondolowa nad Soliną. Ci, którzy mieli jechać do Krynicy, Muszyny, w Dolinę Popradu, wybierają miejsca lepiej skomunikowane. Polska poszła do przodu a my zostaliśmy w tyle. Mamy piękne regiony ale bez drogi nie przyciągniemy turystów – nawet pociąg tu nie pomoże. Żadna rodzina dzisiaj nie podróżuje na urlop pociągiem. Bo co dalej ? Z bagażami pieszo po dolinie Popradu? Można, ale młode pokolenie szuka komfortu. Ten komfort daje droga. Bez niej staliśmy się wykluczeni.

Dębica. Małe miasto. Po otarciu drogi szybkiego ruchu widać niebywały wzrost inwestycji i przypływ dużych firm – choćby OLIMP, który dał prac setkom osób i ściąga kadry z całej Polski w tym z Warszawy. Ci ludzie tam się osiedlają, budują domy, rozwijają miasto. Tarnów – kiedyś zamierający jak Nowy Sącz, dzisiaj przeżywający boom. Mnożą się siedziby zagranicznych firm, centra logistyczne. Poprawa życia jest widoczna na każdym kroku. Widać też wzrost zarobków.

Co da droga szybkiego ruchu dla Nowego Sącza?

To oczywiste: duże firmy z Krakowa będą chciały mieć siedziby oddziałów w Nowym Sączu – m.in. chodzi o bazę IT – analogicznie jak to się stało w przypadku Warszawy i Łodzi (ponad 100 km odległości). Dzięki autostradzie firmy z Warszawy lokują oddziały w Łodzi . Sam taki otwierałem pracując w IT w Warszawie. Po pierwsze mieliśmy tańszych pracowników (płaciliśmy około 15 % mniej niż w stolicy) po drugie – koszty utrzymania biura były niższe, a ludzie nie opuszczali swego miasta rodzinnego. To samo czeka Nowy Sącz.

Ci, którzy opuszczają Nowy Sącz za chlebem będą się budować włośnie w tym regionie na trasie do Krakowa – bo w takiej lokalizacji dom będzie tańszy niż mieszkanie w Krakowie a po drugie – mamy tutaj rodziny, babcie, mamy, które chętnie pomogą nam przy dzieciach, a my będziemy mogli dojechać w mniej niż godzinę do pracy. A tego potrzebujemy aby w Sączu rosła baza pracy dla ludzi wykształconych i aby zarobki rosły w każdym sektorze. Można to osiągnąć przez dobre połączenia i sprawną komunikację. Nie ma jednego przypadku na świecie gdy nie działa ta zasada: tam gdzie powstaje droga i komunikacja – tam jest rozwój .

To co bardzo boli: polityka i lokalni patrioci. Wiem, że dzielnie chcą walczyć o Nowy Sącz i okolice, ale ta walka od komunikacji powinna się zacząć. Wiem, że to nie kompetencje prezydenta czy wójta, ale mając na względzie dobro ogółu każdy wójt, burmistrz, prezydent powinien tak jak my – protestować gdy nic się nie dzieje i wspierać gdy coś zaczyna się dziać. I nagłaśniać  – abyśmy jako region zostali usłyszani. Dzięki współpracy możemy drogę wywalczyć.

Żądam podania do opinii publicznej nazwisk wszystkich osób zaangażowanych w działania i decyzje związane z budową drogi abyśmy mogli patrzeć im na ręce. Aby tak jak teraz – komuś się „coś nie zapomniało”  albo nie przeterminowało.

I na koniec trudne ale prawdziwe: pamiętam jak były premier Morawiecki otwierał most w Dąbrowej (nota bene szok, że jednopasmowy) Powiedział, że ma nadzieje, że gminy się dogadają. Prawdziwy lider winien wziąć odpowiedzialność…

Myślę, że nasz protest na drodze pokaże, że nie żartujemy. A kandydaci zamiast banerów wyborczych powinni powiesić plakaty informujące jak ważna jest Sądeczanka. Myślcie długowzrocznie – o naszej pięknej Sądecczyźnie i o swoich dzieciach i wnukach. Aby chcieli tu zostać, aby mieli tu wspaniałe warunki do życia. Nie szukajmy problemów tylko rozwiązań. To prośba też do urzędników i polityków: szukajcie rozwiązań a nie ustaw i decyzji, które usprawiedliwią brak działania. Pokażcie swoją władzę w czymś, co pomoże nam wszystkim.

chcesz wesprzeć inicjatywę? DOŁĄCZ do niej TUTAJ.

Czytaj też:

Protestują przeciw założeniom projektu „Podłęże-Piekiełko”

Reklama