Trzech sądeckich radnych czeka na „wyrok” partyjnego sądu. Własne zdanie już nie w cenie?

Trzech sądeckich radnych czeka na „wyrok” partyjnego sądu. Własne zdanie już nie w cenie?

W lipcu sąd koleżeński zdecyduje o dalszym losie radnych Grzegorza Fecki, Józefa Hojnora, jak i również Tadeusza Gajdosza. Kilku członków powiatowego zarządu PO, który skierował sprawę radnych do wyższej instancji, pracuje w jednostkach podległych prezydentowi miasta. Pojawiły się głosy, że mogło to mieć wpływ na głosowanie. Czy słuszne?

Przypominamy, wniosek o ,,ukaranie” radnych trafił do sądu koleżeńskiego w Krakowie. Dotyczy on zawieszenia na 18 miesięcy w prawach członków PO radnych Grzegorza Fecki i Józefa Hojnora oraz upomnienia Tadeusza Gajdosza. Jak wyjaśniał w rozmowie z naszą redakcją szef klubu Platformy Obywatelskiej w nowosądeckiej radzie miasta Leszek Zegzda, od kilku miesięcy zdarzają się w sądeckim samorządzie głosowania, w których Platforma Obywatelska jest podzielona.

– Niektórzy radni wówczas głosują tak samo, jak klub PiS. Nie jest to nasz interes, bo współpracujemy z prezydentem, a PiS w tym przypadku jest totalną opozycją. Zarząd PO obserwował sytuację i prosił mnie żebym opisał ją i na tej podstawie podjął taką, a nie inną decyzję. Sprawa trafiła do Małopolskiego Sądu Koleżeńskiego i sąd będzie ją rozstrzygał – wyjaśniał wówczas w rozmowie z nami radny Zegzda.

Miało chodzić o głosowanie dotyczące dopłat do wody, o brak zgody na sprzedaż działki na ulicy Nawojowskiej i o sprawy spalarni. W nowosądeckim klubie Platformy Obywatelskiej nie było dyscypliny dotyczącej głosowań, więc radni, jak zaznaczyli w rozmowie z naszą redakcją, głosowali zgodnie ze swoimi sumieniami.

Drugą sprawą jest to, że prezydent miasta Ludomir Handzel nigdy publicznie i oficjalnie nie opowiedział się za budową spalarni, jednakowoż podkreślając, że jego stanowisko będzie takie, jak mieszkańców. Nie zakomunikował również, że zależy mu na sprzedaży działki przy ul. Nawojowskiej.

Bunt?

Podczas wtorkowego (28 czerwca) głosowania dotyczącego podniesienia diet radnym nowosądeckim zarówno radny Józef Hojnor, jak i Grzegorz Fecko opuścili salę obrad. Radni PO zbuntowali się?

– Tak, wyszedłem podczas głosowania. Pół żartem pół serio, stało się tak dlatego, żeby uniknąć niepotrzebnych dyskusji, czy głosuję z Prawem i Sprawiedliwością, czy nie. Natomiast faktem jest, że po raz pierwszy udało się uzyskać stanowisko zarządu powiatowego PO w Nowym Sączu w sprawie głosowania – tłumaczy Grzegorz Fecko.

Zarząd zdecydował

Michał Słowik, szef sądeckich struktur Platformy Obywatelskiej wyjaśniał, że tak jest skonstruowany statut partii, że kiedy są kwestie sporne na linii zdanie radnych, a interesy klubu lub partii, takie sprawy rozstrzygają regionalne sądy koleżeńskie, czyli instancja wyższa w stosunku do powiatowej. Równocześnie podkreślał, że nie chodziło o jedno głosowanie.

W przypadku radnego Tadeusza Gajdosza zarząd wnioskuje nie o zawieszenie, a o upomnienie, gdyż jak zaznaczał w maju Michał Słowik, radny wyjaśnił zarządowi, że zagłosował na niekorzyść inwestycji, gdyż sam mieszka niedaleko miejsca, w którym miałaby powstać spalarnia. Zarząd to tłumaczenie przyjął.

– Każdy radny doskonale wie, że jeżeli głosuje niezgodnie z wolą klubu, linią partii, może ponieść konsekwencje, czyli otrzymać: upomnienie, naganę, zostać zawieszonym lub wykluczonym. Czekamy na rozstrzygnięcia sądu, sprawa jest w toku. Zgodnie ze statutem partii zawieszanie może trwać od 6 miesięcy do 2 lat – wyjaśniał wówczas Michał Słowik.

Jaka była wola partii? Zarząd nie podjął uchwały w wyżej wymienianych sprawach, nie wyraził stanowiska, nie było dyscypliny partyjnej także w samym klubie nowosądeckich radnych PO, a prezydent miasta, z którym klub PO współpracuje, nigdy nie opowiedział się ,,za” spalarnią, czy sprzedażą działki na Nawojowskiej. Przynajmniej oficjalnie.

– (…)Mamy w tej chwili do czynienia z permanentnym serwilizmem polegającym na tym, że jak się nisko kłaniasz i jesteś grzeczny, to dostaniesz, a jak masz swoje zdanie, to dostaniesz po łbie i my ci pokażemy, gdzie jest Twoje miejsce w szeregu. Na tym dzisiaj polega problem samorządności i Nowego Sącza – grzmiał kilka miesięcy temu podczas LIV sesji rady miasta radny Leszek Zegzda, szef klubu PO w odpowiedzi na działania radnych ,,PiS-Wybieram Nowy Sącz”. Wówczas ten klub miał większość w radzie miasta i mógł o wszystkich uchwałach samodzielnie decydować.

Od tego czasu sporo się zmieniło. ,,PiS-WNS” stracił większość i głos decydujący w radzie miasta ma koalicja trzech klubów, czyli Koalicja Nowosądecka, Koalicja Obywatelska i Sojusz dla Nowego Sącza współpracujące z prezydentem miasta.  Zmienił się też pogląd na posiadanie własnego zdania?

Konflikt interesów?

W zarządzie powiatowym struktur Platformy Obywatelskiej zasiada siedem osób: Michał Słowik, Bożena Borkowska, Jacek Gwóźdź, Lesław Filas, Artur Franczak, Damian Gardocki, Leszek Zegzda. Przewodniczącym jest Michał Słowik. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, iż sześć osób głosowało ,,za” skierowaniem wniosku o zawieszenie dwóch radnych i upomnienie jednego do sądu koleżeńskiego. Od głosu wstrzymał się Lesław Filas.

Troje z siedmiu osób zasiadających w zarządzie PO, które zdecydowały o skierowaniu sprawy do wyższej instancji pracuje w jednostkach podległych prezydentowi, w tym przewodniczący zarządu. Pojawiły się głosy, że skoro klub PO powołuje się na współpracę z prezydentem, a członkowie zarządu, który zadecydował o skierowaniu sprawy radnych do sądu koleżeńskiego, są prezydentowi podlegli, więc nie mogą być obiektywni w tej sprawie.

– To, że pracujemy w jednostkach podległych miastu, nie miało żadnego wpływu na naszą decyzję o skierowaniu sprawy do sądu koleżeńskiego. Przypominam, że chodzi o sprawy wewnętrzne partii. O ewentualnym zawieszeniu bądź upomnieniu radnych, członków Platformy Obywatelskiej, zadecyduje – zgodnie ze statutem partii – wspomniany wyżej sąd koleżeński. Czekamy na jego rozstrzygnięcie – zaznacza w rozmowie z naszą redakcją Michał Słowik, szef sądeckich struktur Platformy Obywatelskiej.

Kiedy zostanie rozpatrzona sprawa radnych?

Termin został wyznaczony, ale jest to sprawa wewnętrzna partii i nie będę tego komentował – stwierdził w rozmowie z naszą redakcją Jakub Kosek, przewodniczący sądu koleżeńskiego.

Jak wynika z naszych informacji, posiedzenie w tej sprawie odbędzie się 7 lipca.

Czytaj także: W sądeckiej Platformie Obywatelskiej burza, radnym grozi zawieszenie. Ważniejsze dobro mieszkańców, czy interesy partii?

Reklama