W sądeckiej Platformie Obywatelskiej burza, radnym grozi zawieszenie. Ważniejsze dobro mieszkańców, czy interesy partii?

W sądeckiej Platformie Obywatelskiej burza, radnym grozi zawieszenie. Ważniejsze dobro mieszkańców, czy interesy partii?

Józef Hojnor, Grzegorz Fecko, Platforma Obywatelska, Tadeusz Gajdosz, Platforma Obywatelska

Małopolski Sąd Koleżeński Platformy Obywatelskiej zdecyduje, czy i na jak długo zawiesić w prawach członków partii radnych Grzegorza Feckę i Józefa Hojnora. Zapadnie też decyzja o upomnieniu radnego Tadeusza Gajdosza. Skąd wnioski o ,,ukaranie” sądeckich radnych? Czy dobro mieszkańców kończy się tam, gdzie zaczyna się interes partyjny? A może zaczyna się przedwyborcze ,,czyszczenie” terenu?

Wniosek o ,,ukaranie” radnych trafił do sądu koleżeńskiego w Krakowie. Dotyczy on zawieszenia w prawach członków PO radnych Grzegorza Feckę i Józefa Hojnora oraz upomnienia Tadeusza Gajdosza. Czym zawinili?

– Od kilku miesięcy zdarzają się w sądeckim samorządzie głosowania, w których Platforma Obywatelska jest podzielona. Niektórzy radni wówczas głosują tak samo, jak klub PiS. Nie jest to nasz interes, bo współpracujemy z prezydentem, a PiS w tym przypadku jest totalną opozycją. Zarząd PO obserwował sytuację i prosił mnie żebym opisał ją i na tej podstawie podjął taką, a nie inną decyzję. Sprawa trafiła do Małopolskiego Sądu Koleżeńskiego i sąd będzie ją rozstrzygał – wyjaśnia w rozmowie z naszą redakcją radny Leszek Zegzda.

Jak dodaje, zaczęło się od sprawy z dopłatami do wody (red. radni byli za dopłatami) potem był brak zgody na sprzedaż działki na ulicy Nawojowskiej, czy sprawa spalarni.

Czyj interes ważniejszy?

Jak udało nam się ustalić, w nowosądeckim klubie Platformy Obywatelskiej nie było żadnej dyscypliny dotyczącej powyższych, ani żadnych innych głosowań. Pojawiła się ona ,,bezwiednie”, czyli radni o niej nie wiedzieli, ale przyszły konsekwencje niedotrzymania… nieistniejącej dyscypliny. Przykładowo zarząd PO w Nowym Sączu mógł podjąć uchwałę ,,za” spalarnią jak i w dowolnej innej sprawie i dać jasny sygnał radnym, że obowiązuje dyscyplina partyjna. Nie skorzystał jednak z tej możliwości, więc radni głosowali w zgodzie ze swoim sumieniem i teraz poniosą za to konsekwencje? Co w przypadku kiedy klub ,,PiS-Wybieram Nowy Sącz” zaproponuje uchwałę, która będzie zgodna z przekonaniami radnych PO i popierana przez mieszkańców, ale niezgodna z wolą Koalicji Nowosądeckiej i prezydenta? Wygra dobro mieszkańców, czy jednak interes partyjny?

– Tworzymy koalicję z panem prezydentem, więc siądziemy do stołu i będziemy przekonywali koalicjantów, żeby dobrą inicjatywę wspólnie poprzeć. Współpraca wymaga kompromisów. Na tym to polega, że jeden i drugi cofnie się o pół kroku i gdzieś się spotkamy. Jednak zapewniam, że dominującym będzie dobro mieszkańców całego miasta, a nie jednego osiedla – zapewnia radny Leszek Zegzda.

Nikogo nie wyrzucamy

Michał Słowik, szef sądeckich struktur Platformy Obywatelskiej zapewnia, że partia nikogo nie wyrzuca. – Tak jest skonstruowany statut partii, że kiedy są kwestie sporne na linii zdanie radnych, a interesy klubu lub partii, takie sprawy rozstrzygają regionalne sądy koleżeńskie, czyli instancja wyższa w stosunku do powiatowej – wyjaśnia szef sądeckich struktur Platformy Obywatelskiej Michał Słowik.

Równocześnie dementuje, aby chodziło o jedno głosowanie radnych dotyczące spalarni. – Sprawa toczyła się od prawie pół roku, była dyskutowana na kilku spotkaniach zarządu. Były też spotkania z radnymi w tej sprawie, nie przyniosły one jednak konkretnych rezultatów, więc sytuacja była napięta – dodaje Słowik.

Szef lokalnych struktur PO tłumaczy, że w przypadku radnego Tadeusza Gajdosza faktycznie chodziło o jedno głosowanie dotyczące spalarni, dlatego też zarząd postanowił zawnioskować jedynie o upomnienie dla niego. Ponadto radny Gajdosz, jak podkreśla Słowik, wyjaśnił zarządowi, że zagłosował w ten sposób, gdyż sam mieszka niedaleko miejsca, w którym miałaby powstać spalarnia. – Rozumiemy tę sytuację – stwierdza Michał Słowik.

– Każdy radny doskonale wie, że jeżeli głosuje niezgodnie z wolą klubu, linią partii, może ponieść konsekwencje, czyli otrzymać: upomnienie, naganę, zostać zawieszonym lub wykluczonym. Czekamy na rozstrzygnięcia sądu, sprawa jest w toku. Zgodnie ze statutem partii zawieszanie może trwać od 6 miesięcy do 2 lat – dodaje szef lokalnych struktur PO.

Interes mieszkańców, czy partii?

Zarówno radny Fecko, jak i Hojnor nie chcą szczegółowo komentować tej sprawy. Przynajmniej na tym etapie. – Kultura wymaga, aby sprawy przedstawionej w tej formie, nie komentować – stwierdza stanowczo w rozmowie z naszą redakcją Grzegorz Fecko.

Natomiast radny Józef Hojnor stwierdził, że ze względu na dobre imię Platformy Obywatelskiej nie będzie komentował sprawy, zapewnia jednak, że nie złamał zasad ani prawa.

– Reprezentuję interes mieszkańców i zawsze będę po ich stronie. Służbę radnego wykonuję dla ludzi, zgodnie z prawem, ślubowaniem oraz deklaracjami wyborczymi – skwitował rady Józef Hojnor i przysłał ulotkę wyborczą z obietnicami wyborczymi, którym jak zapewniał, jest wierny.

Przedwyborcze czyszczenie?

W nieoficjalnych rozmowach w kuluarach pojawiły się głosy, że zarówno radny Fecko, jak i radny Hojnor mają już następców na listy wyborcze w swoich okręgach, więc trzeba było się ich ,,pozbyć”. Początkowo Michał Słowik w rozmowie z naszą redakcją stwierdził, że radni, zgodnie ze statutem partii PO, mogą zostać zawieszeni w prawach członków PO od 6 miesięcy do 2 lat. Jednak dotarliśmy do uchwały podjętej przez zarząd PO, który zawnioskował o zawieszenie dwóch radnych na okres 18 miesięcy, czyli jeśli wybory samorządowe odbędą się we wrześniu lub październiku przyszłego roku, radni nie będą mogli w nich wystartować.

 – Argument ten nie jest trafny, ponieważ w przyszłym roku odbywają się wybory parlamentarne, a później samorządowe, więc prawdopodobnie samorządowe zostaną nawet przesunięte  – wyjaśnia Słowik.

Michał Słowik potwierdza jednak, iż startował do rady miasta z okręgu 2., z tego samego okręgu, co Józef Hojnor, a później z okręgu 1., z którego startuje Grzegorz Fecko.

– Ale nie ja podejmowałem decyzję dotyczącą sporządzenia wniosków o zawieszenie i upomnienie radnych, tylko zarząd, a zarząd składa się z 7 osób. Dementuję, aby decyzja była motywowana chęcią „wyczyszczenia terenu” przed wyborami – podkreśla Michał Słowik.

W związku z tym, iż docierają do nas niepokojące sygnały dotyczące tej sprawy, tematowi będziemy się przyglądać.

O dyscyplinie partyjnej w klubie ,,Prawa i Sprawiedliwości” pisaliśmy m.in. —>TUTAJ i TUTAJ i TUTAJ.

Fot. Ulotka wyborcza przesłana przez Józefa Hojnora 

Reklama