Sandecja miała dwie piłki meczowe. Ostateczny cios zadała jednak Stal [ZDJĘCIA]

Sandecja miała dwie piłki meczowe. Ostateczny cios zadała jednak Stal [ZDJĘCIA]

Sandecja, Stal

Przy ładnym anturażu zmierzyły się ekipy Stali Stalowa Wola i Sandecji. Mecz odbył się przy sztucznym oświetleniu, był transmitowany w TVP Sport. Mogliśmy usłyszeć mocny doping kibiców. Do Stalowej Woli przyjechała duża grupa „Sączersów”. – Taki doping, pomimo tak trudnej sytuacji klubu może imponować – mówili komentatorzy TVP Sport.

Stal Stalowa Wola – Sandecja 2:1 (0:0)
Bramki: Górski 66, Ziarko 86 – Gołębiowski 76.
Stal: Smyłek – Urban (77 Maluga), Banach, Seweryn (46 Ziarko), Imiela (76 Chełmecki), Pioterczak (62 Górski), Kowalski, Furtak, Soszyński (81 Wiktoruk), Sukiennicki, Klisiewicz.
Sandecja: Polacek – Szufryn (71 Gołębiowski), Słaby, Buchta, Kowalik, Żołądź (34 Nawotka), Potoma (89 Marcinho), Kwietniewski (71 Wilczyński), Kołbon, Wolsztyński, Kamiński (71 Talar).

Kibice Sandecji liczną grupą stawili się na obiekcie Stali. Pomimo spóźnienia niewiele stracili. Pierwsza odsłona nie przyniosła dogodnych okazji bramkowych. Jedni i drudzy próbowali swoich sił w ofensywie, ale wszelkie zamierzenia kończyły się na szczelnej obronie przeciwnika. Rozbijanie ataków to jedyny element gry obydwóch drużyn, który wart jest pochwały w tej części gry. W 31. minucie doszło do przykrej sytuacji z udziałem zawodnika Sandecji. Bruno Żołądź uległ groźnej kontuzji, która prawdopodobnie wykluczy go z gry przez dłuższy czas (być może nawet do końca sezonu). Obydwie drużyny schodziły na przerwę raczej niezadowolone. W drużynie Sandecji oczekiwania na pewno były jeszcze większe, ponieważ swoje mecze wygrały zespoły walczące o utrzymanie. Po komplet punktów sięgnęli dziś: Wisła Puławy jak i GKS Jastrzębie.

Po zmianie stron Stal funkcjonowała znacznie lepiej od Sandecji. Gospodarze wykazywali więcej zawziętości w poczynaniach ofensywnych. Po upływie 60. minuty meczu trener miejscowych wprowadził na murawę Górskiego. I miał nosa, bo chwilę potem zawodnik popisał się pięknym strzałem z okolic 18. metra, dając swojej drużynie zasłużone prowadzenie. „Biało-czarni” nie mogli poradzić sobie w sytuacji kryzysowej. Ostatnią nadzieją wydawała się więc potrójna zmiana, którą Robert Kasperczyk przeprowadził w 71. minucie.

W 76. minucie stało się to, czego wszyscy kibice Sandecji oczekiwali. Wprowadzony na murawę Gołębiowski popisał się kapitalnym uderzeniem z okolic 23. metra, doprowadzając do wyrównania. Sandecja nabrała wigoru i od tej pory była stroną dominującą. Chwilę potem „Biało-czarni” mieli dwie doskonałe okazje do zdobycia zwycięskiej bramki – zabrakło przysłowiowych milimetrów. Ekipa z Nowego Sącza atakowała raz po raz i wydawało się, że drugi gol jest tylko kwestią czasu.

O tym jak bardzo Sandecji brakuje szczęścia, przekonała 86. minuta. Ziarko wykończył kapitalne dośrodkowanie, dając Stali Stalowa Wola bardzo ważne zwycięstwo. Przed ekipą Sandecji doprawdy trudne wyzwanie. Terminarz jest wymagający a do utrzymania brakuje aż… 7. punktów.

Czytaj także: Nowy Sącz. Stadion będzie skończony w 2024 roku? Oto zdjęcia z wewnątrz obiektu [ZDJĘCIA]

Fot. prt sc TVP Sport

Reklama