Nowy Sącz. Po raz 11. zapłonęło ,,Światełko Pamięci” na opuszczonych nekropoliach

Nowy Sącz. Po raz 11. zapłonęło ,,Światełko Pamięci” na opuszczonych nekropoliach

Po raz jedenasty zapłonęło ,,Listopadowe Światełko Pamięci” na opuszczonych i zapomnianych nekropoliach w Nowym Sączu i w regionie. Inicjatorami akcji są członkowie stowarzyszenia Sądecki Sztetl.

Tradycyjnie najpierw zapłonęły znicze na cmentarzu przy ul. Piotra Skargi. – Po raz 11. rozpoczynamy na starym, żydowskim cmentarzu przy ul. Piotra Skargi. Przez lata był to jeden z najbardziej zapomnianych cmentarzy, które tutaj w centrum miasta istnieją. Mimo, że jest już ogrodzony, to zaczynamy od niego w przeddzień Wszystkich Świętych, by zachęcić wszystkich do odwiedzania nie tylko zapomnianych żydowskich cmentarzy, ale i wojennych, ewangelickich i innych opuszczonych – mówi Łukasz Połomski, prezes stowarzyszenia Sądecki Sztetl.

W ramach akcji 1 i 2 listopada będzie można odwiedzić także cmentarze, które zazwyczaj są zamknięte, jak ewangelicki przy ul. Orkana (godz. 10-17), czy żydowski przy ul. Rybackiej (godz. 9-16).

– Można przyjść, zapalić znicze i wspomnieć tych sądeczan, którzy kiedyś współtworzyli nasze miasto – dodaje Łukasz Połomski. Jednocześnie zaznacza, że naszym obowiązkiem jest pamiętanie o ludziach, którzy zamieszkiwali nasze tereny. Spoczywają w wielu zapomnianych miejscach.

– Takich nekropolii jest dużo więcej – są cmentarze przykościelne, groby w kryptach kościołów, czy też przy nieistniejących już kościołach. Te znicze, które palimy, to symbole pamięci o tych, co byli przed nami – wyznaje Łukasz Połomski.

Czytaj także: Jakub Marcin Bulzak. Pije Kuba do Jakuba. Elegia o generacji

Fot. Adrian Maraś 

Reklama