O kulisach sprzedaży sądeckiego Optimusa 20 lat później…

O kulisach sprzedaży sądeckiego Optimusa 20 lat później…

Optimus Nowy Sącz

Optimus –  znaczy: “najlepszy”.  Ludzie z Gateway chcieli mieć to, co najlepsze, a sądecki biznesmen chciał się tym podzielić. Brama dla Gateway była otwarta jednak tylko przez chwilę. Zamknięto ją przed nosem niedoszłych partnerów. – Spotkanie to wspominam jako jedno z najbardziej żenujących doświadczeń w mojej biznesowej karierze. Amerykanie poczuli się wystrychnięci na dudka, a my nie byliśmy w stanie wytłumaczyć się z tego co się stało – opowiada człowiek, który niegdyś był jednym z budowniczych renomy sądeckiego Optimusa.

Roman Kluska zainwestował w swoją firmę 12 dolarów. 12 lat później sprzedał pakiet kontrolny w niej za 261 milionów złotych. Do dziś jest jednym z najbogatszych ludzi z Sądecczyzny, ale też jednym z najbardziej brutalnie potraktowanych przez aparat państwa. W 2002 r. został aresztowany za domniemane wyłudzenie 30 mln zł podatku. Jak się później okazało – oskarżenie było fałszywe.

Eksperci giełdowi do dziś zastanawiają się co takiego musiało się stać, że sądecki przedsiębiorca z niesamowitym „nosem” do biznesu na dwa lata przed koszmarną przygodą jaką zafundowali mu urzędnicy zdecydował się sprzedać kontrolny pakiet akcji Optimusa po 142 zł, podczas gdy ich notowania zbliżały się do 250 – 300 zł. Wiedząc, że na negocjacje w sprawie kupna papierów sądeckiej firmy lecą samolotem przedstawiciele amerykańskiej firmy Gateway, wybrał  polskiego inwestora…

Odrobina szaleństwa

Pierwszy komputer marki Optimus trafił na rynek w 1990 roku. Trzy lata później – w 1993 roku w Nowym Sączu w obecności ówczesnej premier Hanny Suchockiej odbyło się uroczyste otwarcie okazałej siedziby firmy Romana Kluski. W imponującym na owe czasy dwukondygnacyjnym gmachu przy ulicy Nawojowskiej 118 na powierzchni 5 tysięcy metrów kwadratowych ulokowano biura, montownie i magazyny.

Pięć lat temu wszyscy mówili, że otwieranie firmy komputerowej na Sądecczyźnie jest szaleństwem. Okazuje się, że bez odrobiny szaleństwa nie można czasem osiągnąć sukcesu – mówiła wówczas premier Suchocka.

W kolejnym roku do sądeckiego producenta komputerów należało już ponad 40 procent rynku sprzedaży w Polsce. Po zaledwie 5 latach istnienia, miesięczny obrót  firmy sięgał 100 mld zł.

Pakiet kontrolny firmy Optimus Roman Kluska sprzedał dokładnie 20 lat temu, 5 kwietnia 2000 roku. Zawrotna kwota transakcji – 261 milionów złotych – była i tak niższa o około 30 procent od ceny rynkowej. Akcje kupił BRE Bank, który zainwestował w nie 170,2 mln zł i Zbigniew Jakubas właściciel firmy Multico. Ten wyłożył na stół 91 mln zł.

W poszukiwaniu inwestora

W dziele budowy marki i wartości sądeckiego Optimusa miał swój udział między innymi Wojciech Knapik. Ten sam Wojciech Knapik, którego dziełem jest barcicki Pannonica Folk Festival. Był w Optimusie kierownikiem Działu Reklamy, Krajowym Dyrektorem Sprzedaży, Dyrektorem Generalnym Pionu Sprzedaży i Marketingu a wreszcie – członkiem zarządu spółki.

Jak wspomina – początek 2000 roku był w firmie Optimus okresem bardzo dynamicznym. Minął rekordowy ostatni rok XX stulecia ze sprzedażą skutecznie „podkręconą” obawami związanymi z tzw. „pluskwą milenijną”. Amerykańska giełda Nasdaq notowała rekordy, a zainteresowanie firmami internetowymi szybowało mocno w górę. Onet – portal stworzony przez Optimusa wyrósł na jeden z najgorętszych „produktów” polskiego rynku informacji dla których kanałem dystrybucji jest sieć.

Optimus miał też szereg innych osiągnięć w dziedzinie Internetu. Wdrożył z sukcesem system bankowości internetowej E-sezam w BPH, a dystrybucja sprzętu komputerowego Optimusa prowadzona była na jednej w pierwszych w Polsce internetowych platform B2B. W styczniu 2000 r roku zostałem poproszony przez Wiceprezesa ds. Sprzedaży i Marketingu P. Dariusza Dąbskiego o wysondowanie możliwości strategicznego aliansu z którymś ze światowych graczy, który docelowo miał stać się inwestorem strategicznym dla komputerowej odnogi Optimusa – wspomina Wojciech Knapik. – Wybór był ograniczony. Nie chcieliśmy sprzedać się żadnej firmie, z którą konkurowaliśmy z powodzeniem na polskim rynku. Z tego względu nie braliśmy pod uwagę ani Compaq’a, ani Dell’a ani IBM. Na krótkiej liście znalazły się natomiast Acer i Gateway. Jeśli pamięć mnie nie myli, w owym czasie nr 5 i 7 na świecie pod względem sprzedaży komputerów.

Stratedzy Optimusa przystąpili do sondowania obu firm. Jako pierwszy zainteresowanie spotkaniem wykazał Gateway – amerykańska firma z Południowej Dakoty (do Krzemowej doliny przeniosła się później).

Brama otwarta

W lutym 2000 roku pojechałem do europejskiej centrali firmy mieszczącej się pod Londynem. Przedstawiłem sytuację finansową, strategię firmy, produkty i model biznesowy na polskim rynku. Spotkanie trwało wiele godzin. Wszystko oczywiście po podpisaniu klauzuli poufności. Dało się zauważyć, że ludzie z Gateway byli pod ogromnym wrażeniem Optimusa, rozmachu działalności firmy i perspektyw polskiego rynku. Po spotkaniu zostaliśmy poproszeni o przedstawienie szczegółowych odpowiedzi na pytania i uzupełnienie dokumentacji finansowej. Po niecałym miesiącu Gateway odezwał się ponownie, potwierdzając chęć podjęcia negocjacji. Na stole pojawiły się duże pieniądze, przekraczające 100 mln dolarów. Dużo, ale trzeba pamiętać, że Gateway dysponował nadmiarem gotówki po sprzedaży części swoich aktywów firmie AOL w X 1999 za 800 mln dolarów. Kolejna runda negocjacji miała odbyć się w Polsce. Termin ustalono na 5 kwietnia 2000 r.– opowiada Knapik.

Z rewizytą do Polski – a konkretnie do warszawskiej siedziby Optimusa wybrali się dwaj wiceprezesi Gateway’a, w tym wiceprezes odpowiedzialny za finanse, który miał przejąć negocjacje.

Stypa

Zapamiętałem dzień 5 kwietnia 2002 r bardzo dobrze. Duża, nowoczesna firma amerykańska przyjeżdżała do Polski na poważne negocjacje w sprawie zakupu pakietu kontrolnego Optimusa. Mógł to być jeden z najważniejszych dni w historii firmy. I takim stał się, chociaż w zupełnie inny sposób niż wszyscy spodziewaliśmy się.  Rano – niedługo przed planowanym spotkaniem z Amerykanami gruchnęła wiadomość, że Prezes Kluska sprzedał akcje Optimusa BRE Bankowi. Z Gatewayem mieli rozmawiać wiceprezesi Optimusa – Leszek Kusal, Dariusz Dąbski i Marcin Węgłowski . O transakcji, do której doszło dzień wcześnie nie wiedział nikt z zarządu. Pamiętam do dziś ogromne zaskoczenie. Zaskakujące było wszystko , kwota, warunki, a przede wszystkim to że pan Kluska sprzedał akcję inwestorowi finansowemu, a nie branżowemu – kontynuuje nasz rozmówca. – Gdy Zarząd Gateway’a dotarł na spotkanie, Amerykanie wiedzieli już co się stało. Może gdyby prosto ze swojego samolotu udali się taksówką na spotkanie do Optimusa, dałoby się podtrzymać ich zainteresowanie, ale jako że do delegacji dołączyli ludzie z Londynu, którzy rannym samolotem rejsowym przylecieli do Warszawy i na pokładzie dostali po egzemplarzu „Pulsu Biznesu” z wielkim artykułem o sprzedaży OPTIMUSA na frontowej okładce stało się jasne, że Amerykanie przybywają ewidentnie nie w porę. Tę okładkę pokazano nam na przywitanie, pytając „co to jest?” Spotkanie to wspominam jako jedno z najbardziej żenujących doświadczeń w mojej biznesowej karierze. Amerykanie poczuli się wystrychnięci na dudka. My nie za bardzo byliśmy w stanie wytłumaczyć co się stało. Spotkanie przekształciło się w stypę i w takiej atmosferze szybko się zakończyło.

Na dłuższą metę transakcja sprzedaży inwestorowi finansowemu okazała się niekorzystna dla dalszego funkcjonowania nowosądeckiej spółki. Wojciech Knapik, kilka tygodni później zdecydował się odejść z firmy.

Jak przyszłość nowosądeckiej spółki wyglądałaby, gdyby negocjacje z amerykańskim Gateway nie zakończyły się porażką – również wizerunkową?. Firma Gateway funkcjonowała z powodzeniem do 2007 r , po czym została zakupiona przez firmę ACER z Tajwanu.

Trzy grosze służb czy nos Kluski?

Czy decyzja Romana Kluski o sprzedaży Optimusa i wyborze inwestora strategicznego była samodzielna, przez nikogo nie wymuszona?

Niektórzy powątpiewają. W 2008 roku w „Wirtualnej Polsce” ukazał się tekst z następującym domysłem:

Zdarza się, że do właściciela spółki giełdowej przychodzą ludzie z giełdy rynku kapitałowego, a de facto ze służb specjalnych, i mówią: chcemy twoją firmę. Dają do zrozumienia, że albo odda się ją dobrowolnie i zarobi, co prawda mniej, niż mogłoby się normalnie dostać, albo oni zrobią mu piekło z życia (…) Może ktoś zniechęcił Kluskę do biznesu, a BRE Bank przypadkowo trafił na zdeterminowanego do sprzedaży spółki właściciela Optimusa – zastanawia się ekspert bankowy, znający realia rynku giełdowego. A być może Kluska okazał się geniuszem, który przewidział koniec hossy internetowej i spadek cen akcji swojej spółki?

Roman Kluska sprzedał pakiet kontrolny tuż przed szczytem internetowej hossy.

Ciekawostki:

  • Firma Optimus działała początkowo w biurowcu przy ulicy Barbackiego. Po Optimusie –  w 1994 roku, wprowadził się do budynku Urząd Skarbowy.
  • W 2006 roku Optimus wyprowadził się z Nowego Sącza do Warszawy.
  • Spółka Optimus – już po rozstaniu ze swoim „ojcem” – Romanem Kluską zmieniła swoją nazwę przejmując ją od innej, zależnej od siebie firmy. W lipcu 2011 roku przyjęła nazwę CD Projekt Red. Rok później CD Projekt Red zmienił nazwę na CD Projekt.  CD Projekt to producent „Wiedźmina” i „Cyberpunka”. Jest obecnie największą spółką giełdową w Polsce.
  • Prawa do nazwy „Optimus” sprzedano Grupie Kapitałowej AB, która sprzedaje m.in. komputery i serwery pod marką “Optimus”.
  • W sądeckim gmachu Optimusa ma dziś swoją siedzibę Powiatowy Urząd Pracy.

zdjęcia: Jerzy Cebula, Kinga Nikiel-Bielak

źródła własne oraz: www.computerworld.pl, wp.pl

Pięć przykazań Romana Kluski

Reklama