,,Zielona Granica” antypolska czy arcypolska? Emocje również w Nowym Sączu

,,Zielona Granica” antypolska czy arcypolska? Emocje również w Nowym Sączu

To wszystko fikcja. Pani reżyser sięgnęła tak nisko merytorycznego dna, że trudno ten film oceniać w kątem artystycznym ponieważ takich walorów tam w ogóle nie znajdziemy – takie oświadczenie wygłosił sądecki poseł Patryk Wicher podczas konferencji prasowej, na którą zaproszono media, aby wysłuchały co politycy PiS mają do powiedzenia na temat filmu „Zielona Granica” Agnieszki Holland. Polska produkcja nagrodzona na festiwalu w Wenecji okazała się najlepszym otwarciem kinowym polskiego filmu w tym roku. W pierwszy weekend po premierze obraz Agnieszki Holland zobaczyło w kinach 137 tys. 435 widzów. „Zielona Granica” budzi skrajne emocje. Jedni twierdzą, że obraża polski mundur, inni – że przywraca wiarę w człowieka, który gotów jest ratować czyjeś życie wchodząc w konflikt z systemem…

25 września  przed siedzibą Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Nowym Sączu zebrali się posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Przekonywali, że rząd zapewnia obywatelom bezpieczeństwo i mówili o tym jak tę kwestię, ich zdaniem, zaniedbywali poprzednicy.

Niedawno odtajnione zostały dokumenty, które pokazały, że obrona naszego państwa miała toczyć się na rzece Wisła. Tereny wschodnie miały być pozostawione bez realnej obrony. Temu służyły decyzje PO i PSL, których celem była likwidacja jednostek wojskowych. W roku 2013 doszło do likwidacji Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. To były czarne dni dla Nowego Sącza i Sądecczyzny. W tamtym czasie na emeryturę przeszło około 150 funkcjonariuszy, a około 50 zostało rozlokowanych do innych jednostek na terenie Polski. Dzisiaj jest to prężnie działająca jednostka. Gdy dzisiaj widzimy ataki na funkcjonariuszy Straży Granicznej, Wojska Polskiego czy Policji, gdy atakowani są za to, że bronią polskich granic, to trzeba powiedzieć, że nasza formacja – Prawo i Sprawiedliwość, stoi murem za polskim mundurem – oznajmił poseł Arkadiusz Mularczyk.

Po tym wstępie towarzyszący my partyjni koledzy przypuścili szturm na reżyserkę „Zielonej Granicy”.

PO z uporem godnym lepszej sprawy broni tego nieszczęsnego filmu Agnieszki Holland. Przychodzi tutaj na myśl hasło z czasów II wojny światowej: ,,tylko świnie siedzą w kinie”. Jak najbardziej odpowiada ono zaistniałej sytuacji. Mnie rysunek postaci, cała treść tego filmu przypomina ,,Podręcznik agitatora”. Z jednej strony prymitywni, brutalni strażnicy graniczni i mieszkańcy terenów przygranicznych, a z drugiej strony – empatyczni, uroczy, wspaniali wyborcy Platformy Obywatelskiej i migranci – tak opisała swoje wrażenia posłanka Anna Paluch.

Jestem przyzwyczajony, że filmy historyczne czy faktograficzne opierają się na konsultacjach. Dopiero w wyniku współpracy merytorycznej tworzy się jakiś obraz. Tutaj wszystko jest fikcją, a z profesjonalnych funkcjonariuszy robi się  sadystów i oprawców. To jest uwłaczające mundurowi polskiemu. Pani reżyser sięgnęła tak nisko merytorycznego dna, że trudno ten film oceniać w walorach artystycznych ponieważ takich walorów tam w ogóle nie znajdziemy – dorzucił od siebie poseł Patryk Wicher.

,,Tylko świnie siedzą w kinie”

Jak zaznaczali w swoich wypowiedziach posłowie PiS, żyjemy w wolnym kraju i każdy z nas ma prawo do własnej opinii o filmie. Z wolności tej skorzystali równie ci, którzy ,,Zieloną Granicę” już obejrzeli. Recenzję produkcji zamieścił sądecki radny, niegdyś wicemarszałek województwa Leszek Zegzda z Koalicji Obywatelskiej.

Byłem na tym filmie. Po pierwsze sala wypełniona po brzegi. Cisza i skupienie. Po drugie film wstrząsający, ale bardzo wielowymiarowy. Po trzecie to nie jest tylko (jak przedstawia władza) nagonka na polski mundur. Dostaje się wszystkim stronom politycznym od dyktatora Łukaszenki, przez naszą władzę, służby mundurowe, po demokratyczną Unię Europejską. Po czwarte – film pokazuje, że można inaczej. Po piąte – piękne sceny końcowe z przyjęcia Ukraińców. Po szóste – ten film jest znakomicie zrobiony. Warto pójść do kina! To nie jest łatwa i przyjemna rozrywka, ale i temat bardzo bolesny – przekonuje Leszek Zegzda.

Jak podaje portal naekranie.pl produkcję w pierwszy weekend po premierze obejrzało aż 137 345 widzów. ,,To najlepsze otwarcie 2023 roku jeśli chodzi o wszystkie polskie filmy i wielki triumf zmagającej się z licznymi atakami na tle politycznym reżyserki” czytamy na wspomnianym portalu. ,,Wygląda jednak na to, że Agnieszka Holland, i kino traktujące o człowieczeństwie jako takie, ma w Polsce więcej sympatyków, niż widzi to niejeden internetowy komentator” – czytamy w dalszej części tekstu (całość TUTAJ).

Film polskiej reżyserki wywołał olbrzymie emocje, szczególnie w obozie władzy. Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wielokrotnie w swoich wypowiedziach na twitterze (obecnie X) porównał produkcję Holland do nazistowskiej propagandy. Jak czytamy na onet.pl reżyserka zdecydowała się skierować sprawę do sądu. Dzisiaj (26 września) Sąd Okręgowy w Warszawie dał jej dwa tygodnie na złożenie pozwu o naruszenie dóbr osobistych i udzielił zabezpieczenia roszczenia poprzez zakazanie Zbigniewowi Ziobrze publicznych wypowiedzi oraz publikowania postów w mediach społecznościowych na temat reżyserki lub jej filmów, w których występowałyby porównania do zbrodniczych reżimów.

O „Zielonej Granicy” wypowiedziała się również znana w Sieci jako „Zwierz Popkulturalny” Katarzyna Czykierda-Kominiarczuk, polska pisarka, dziennikarka, socjolożka, blogerka, podcasterka oraz ekspertka filmowa.

Zielona Granica” to nie jest film antypolski. To jest film arcypolski. Agnieszka Holland zgodnie ze starą zasadą polskich twórców — nie tylko filmowców, bo też pisarzy i poetów, mierzy świat polską miarą. Wraca do najważniejszego pytania jakie sobie zadajemy, wciąż i wciąż: czy my tu w Polsce możemy być oprawcą, czy jesteśmy zawsze ofiarą. Jeśli nie napaści,  jeśli nie niesprawiedliwości, to okoliczności. Myśmy zawsze czyści… – czytamy na jej blogu. Czykierda-Kominiarczuk zwraca uwagę, że film, który tak upolityczniono ujawnił w pewnym sensie nasze narodowe przywary : ,,Zadowoleni z siebie widzowie, którzy śmieją się z pomstowania na polityków, czy komentatorzy wyzywający każdego od zdrajców, nie rozmawiają o uchodźcach, tylko o sobie. O własnym dobrym samopoczuciu jako Polaków.  Większość tekstów recenzyjnych zajmuje się rozważaniem czy Holland znieważyła czy nie naród polski i mundur strażnika. Zliczane są punkty — co prawdziwe, co nie prawdziwe, co się mogło zdarzyć, a co nie. Kto poczuł się obrażony a kto wstrząśnięty. …” – czytamy dalej (całość TUTAJ).

Czy zatem stanie murem za polskim mundurem wyklucza empatię okazaną ludziom w potrzebie? Czy nie można szanując białego orła podawać chleb głodnej osobie, którą obcy reżim zwabił pod mur z drutem kolczastym? Odpowiedź na te pytania pozostawiamy Czytelnikom wraz z apelem o rozważenie, czy aby radykalizm po dowolnej stronie barykady jest postawą właściwą i czy aby nie lepiej zwyczajnie, po ludzku stawić czoło prawdzie, że nikt z nas – czy nosi mundur czy nie, nie jest bez skazy.

fot. Adrian Maraś/materiał promocyjny filmu

Czytaj też:

Futurystyczne schronisko w Beskidzie Wyspowym ciosem w krajobraz? Mieszkańcy zabrali głos

Reklama