Ulica Jagiellońska – utracony blask świetności

Ulica Jagiellońska – utracony blask świetności

Nowy Sącz, Jagiellońska

Ma Warszawa swój Nowy Świat, Łódź ul. Piotrkowską, Kraków Floriańską, ma więc Nowy Sącz Jagiellońską. Ulicę – symbol świetności dziejowej, namiastkę wielkomiejskości (nieco upadłą) a od 1975 r. swój deptak wręcz promenadę, niczym Pola Elizejskie.

Teraz po okresie pandemii zasiedli w ogródkach, restauracjach, lodziarniach, barach i browarach sądeccy mieszczanie spragnieni wolności i słońca. Jednakże to ożywienie nie może przesłaniać smutnego faktu, że Jagiellońska utraciła swój prestiż ulicy handlowej, usługowej, rozrywkowej, jakim cieszyła się przez dziesiątki lat nawet w późnych latach PRL-u.

Na krótką historyczną wycieczkę wybrałem się z Leszkiem Migrałą, znanym historykiem, który skrupulatnie i wręcz drobiazgowo opisał dzieje tej ulicy i jej mieszkańców, bo to przecież ludzie tworzą i tworzyli koloryt tzw. Starówki, czy Rynku i naszej sądeckiej promenady. Pan Leszek jest autorem świetnej monografii pt. „Ulica Jagiellońska w Nowym Sączu od końca XIX wieku do 1945 roku – mieszkańcy i zabudowa”. Publikacja wydana w ramach Biblioteki Rocznika Sądeckiego ukazała się w 2012 r.

Na dobrą sprawę, z czym się zgodził mój rozmówca, gdyby pokusić się na zainstalowanie pamiątkowych tablic (kto tu mieszkał, co prowadził) przypominających ludzi zasłużonych dla miasta, to niemal na każdym budynku byłaby konieczność instalacji takiej pamiątki. Nie sposób w tym artykule wszystkiego opowiedzieć, wybraliśmy zatem kilka kamienic z ciekawą historią, także powojenną, wyłuskując obiekty na odcinku od Rynku do Plant niejako wzorcowe dla ulicy Jagiellońskiej.

 

Zbawienny pożar

– Należy stwierdzić, że rozwój architektoniczny tej części miasta nastąpił w połowie XIX wieku, kiedy to po usunięciu średniowiecznych umocnień dokonano regulacji ulic tranzytowych wybiegających z Rynku, przy których stawiano murowane budynki niejednokrotnie piętrowe – mówi Leszek Migrała.

– Od średniowiecza Jagiellońska, wtedy nazywana  ulicą Drzewną (Drwalską), stała się ulicą Węgierską. Dopiero od 1886 r. nosi obecną nazwę. Tragiczny pożar w Rynku 17 kwietnia 1894 r. miał tę dobrą stronę, że wymusił natychmiastową modernizację miasta. Wzorując się na Krakowie, Lwowie, Rada Miasta zakazała budowy domów parterowych.

Rewolucyjne wręcz zmiany nastąpiły, kiedy poszerzono Jagiellońską i wprowadzono w 1899 r. oświetlenie ulic i placów zrazu lampami naftowymi a po 1912 r. elektrycznymi. Na gwałt brukowano tak Rynek, jak i Jagiellońską. Boom inwestycyjny doprowadził do (…)

Cały tekst przeczytasz w najnowszym wydaniu „Dobrego Tygodnika Sądeckiego”:

DTS 10 czerwca 2021 online

 

Reklama