I LIGA, 8 kolejka. Sandecja Nowy Sącz bezbramkowo zremisowała na wyjeździe ze Skrą Częstochowa. Podopieczni Dariusza Dudka ciągle czekają na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.
Oczywiście punkt zdobyty po porażce 0:5 w ubiegłej kolejce z GKS Tychy, na pewno trzeba szanować, w grze sądeczan są pozytywy. Dzisiaj na pewno podopieczni Dariusza Dudki byli bliżej wygranej. Jednak sytuacja w tabeli jest po 8 kolejkach jest coraz gorsza. Sandecja zajmuje przedostatnie miejsce i potrzebuje zwycięstwa, żeby się przełamać i grać tak jak w ubiegłym sezonie.
Goście przystąpili do tego spotkania osłabieni brakiem Tomasza Boczka i Damian Chmiela (pauzowali za żółte kartki).
Początek spotkania był wyrównany z niewielką ilością groźnych sytuacji podbramkowych. W 24 minucie niezłą okazję miał Toporkiewicz, ale młody napastnik Sandecji posłał piłkę wprost w bramkarza gospodarzy. Toporkiewicz i Mas byli aktywni, nękając defensywę Skry. Pod koniec pierwszej połowy dobrą okazję dla Sandecji zmarnował Walski.
Pierwsza część gry była obiecująca w wykonaniu gości, którzy na drugą połowę wychodzili z dużymi nadziejami. Sandecja ruszyła odważniej do ataku, najpierw niezłą okazję zmarnował Mas, a po chwili piłka po strzale Nawotki odbiła się od słupka. Sandecja posiadała przewagę, Skra odgryzła się dopiero w końcówce, ale po szybkim ataku zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie.
SKRA CZĘSTOCHOWA – SANDECJA 0:0
SKRA: Bursztyn – Szymański, Mesjasz, Sadowski, Winiarczyk – Brusilo, Olejnik, Baranowicz, Łukasiak (68 Pyrdoł) – Hibrycht (76 Sajdak), Kozłowski (68 Sangowski).
SANDECJA: Pietrzkiewicz – Kosakiewicz, Szufryn, Piter-Bucko, Słaby – Sovsić, Walski, Nawotka, Fall (61 Kasprzak) – Toporkiewicz, Mas (70 Wróbel).
Żółte kartki: Baranowicz – Fall, Sovsić, Walski, Słaby.
Fot. Adrian Maraś