Sądecki sportowiec Dariusz Popiela zorganizował pomoc dla migrantów, którzy utknęli w przygranicznych lasach

Sądecki sportowiec Dariusz Popiela zorganizował pomoc dla migrantów, którzy utknęli w przygranicznych lasach

Dariusz Popiela

Sądecki sportowiec i społecznik Dariusz Popiela skrzyknął ludzi nieobojętnych. Nie musiał długo przekonywać. Odpowiedź była błyskawiczna. Akcja trwała tylko kilka dni. Kupiono wszystko co potrzebne, aby przetrwać w zimnie i w lesie: dwieście par góralskich, wełnianych skarpet, 60 koców termicznych, kilkanaście śpiworów, plecaki, kalosze, karimaty, latarki, power-banki, odzież termiczną, żywność… Załadowano zakupy do samochodu i wysłano w podróż z południa na północ Polski. Bagaż wart 9 tysięcy złotych dotarł w okolice granicy polsko – białoruskiej. Ma ratować życie ludzi, którzy szukają schronienia w Europie – uciekinierów z zagarniętego przez talibów Afganistanu, z pogrążonej w wojnie Syrii, z Iraku, z Turcji.

„W kilka dni zrobiliśmy to! Piękne macie serca! To nie koniec. Możecie już zbierać kolejne ciepłe rzeczy, bo kryzys trwa. Zebraliśmy 3900 zł., na konto fundacji dokonaliśmy zakupów na 9000 zł. Wielki szacunek dla aktywistów ratujących ludzi na granicy. Warunki są straszne. Wie ten, kto spał w lesie w temperaturze poniżej zera. Na samą myśl o jednej nocy jest mi cholernie zimno, a co dopiero kilka tygodni” – pisze Dariusz Popiela w mediach społecznościowych.

Nie ukrywa, że ma żal do polskiego rządu o obojętność wobec koszmaru jaki przeżywają ludzie w przygranicznych lasach.

„Czemu zamiast muru, chociaż drobnej kwoty nie wygospodaruje moje Państwo na pomoc dla tych ludzi? Nie, bo to obcy? Nie nasi? Nie bliźni?  Przecież te dzieci w środku lasu to mogły być moje córy i ja. Mamy szczęście, bo zaśniemy w ciepłym domu pod kołderką. Dzisiaj. A jutro? – pyta retorycznie prezes Fundacji Centrum i pomysłodawca projektu Ludzie nie Liczby.

Pomoc, którą zorganizował sportowiec wspólnie z ludźmi zaangażowanymi w jego inicjatywę, nie pojechała na Białoruś. Ma trafić do ludzi, którzy ukrywają się w lasach po polskiej stronie.

Od połowy sierpnia obywatele różnych krajów przekraczający polską wschodnią granicę w niedozwolonym miejscu są zawracani i zmuszani do powrotu na Białoruś. Tam są zatrzymywani przez białoruskie służby graniczne i przepędzani w stronę Polski. Jeśli uda im się przedostać przez granicę, mogą liczyć na pomoc humanitarną organizowaną między innymi trzy przygraniczne gminy: Michałowo, Gródek i Narewka oraz przez aktywistów organizacji pozarządowych.

O wsparcie dla imigrantów apelują między innymi przedstawiciele Kościoła Katolickiego w Polsce.

Podkreślany tak często przez stronę rządową fakt, że uchodźcy są brutalnie wykorzystywani w walce politycznej, nie zwalnia nas i nigdy nie może nas zwolnić z szacunku dla praw i godności każdego człowieka” – napisał w liście do  ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego abp Metropolita Gnieźnieński Wojciech Polak.

Polscy biskupi, którzy byli kilka dni temu z wizytą w Watykanie, rozmawiali z papieżem Franciszkiem między innymi o potrzebie stworzenia korytarzy humanitarnych dla uchodźców.

Wspominaliśmy Ojcu Świętemu o korytarzach humanitarnych i potrzebie ich stworzenia, żeby tym ludziom, którzy tej chwili znajdują się w takiej dramatycznej sytuacji, dano przynajmniej jakieś światło w tunelu – ujawnił po spotkaniu z Franciszkiem przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.

Treść listu abp Wojciecha Polaka do ministra Kamińskiego:

Szanowny Panie Ministrze

28 września br. na adres mojego sekretariatu wpłynęło pismo skierowane w imieniu 21 osób z wykształceniem medycznym, podpisane przez Pana Jakuba Sieczko, z prośbą o poparcie wystosowanego przez to środowisko, we współpracy z innymi organizacjami pozarządowymi, apelu do Pana Ministra o umożliwienie wjazdu do obszaru na wschodniej granicy Rzeczypospolitej Polskiej, objętego stanem wyjątkowym, w celu udzielenia pomocy medycznej przebywającym tam imigrantom i uchodźcom.

Mając na uwadze fakt, że apel ten nie przyniósł oczekiwanych skutków, a sytuacja uchodźców znajdujących się na wschodniej granicy jest coraz trudniejsza, zostałem poproszony o mediację w tej sprawie. Wydaje się, że zaangażowanie medyków w pomoc obcokrajowcom mogłoby być możliwe np. we współpracy ze Strażą Graniczną, a wsparcie tych działań może polegać na fachowej i specjalistycznej diagnostyce oraz koniecznym zaopatrzeniu medycznym.

Wierzę, że działania podejmowane przez zainteresowane organizacje pozarządowe motywowane są względami humanitarnymi i będą się wiązać również z samoorganizacją i samofinansowaniem. Uważam za cenne i ważne wzmocnienie działań Straży Granicznej ze strony medyków.

Wydaje się również koniecznym, aby poprzedziło je ustalenie zasad akceptowanych przez obie strony, na mocy których odbywać się będzie pomoc i współdziałanie. W tym miejscu jeszcze raz pragnę przypomnieć apel, jaki polscy biskupi skierowali już 25 sierpnia do przedstawicieli państwa i samorządów, abyśmy wspólnie wypracowali właściwe mechanizmy pomocy uchodźcom, które będą mogły być wsparte także zaangażowaniem Kościoła.

Mając na uwadze aktualną – dramatyczną jak wiemy – sytuację imigrantów i uchodźców, uważam za gorszący brak porozumienia, które umożliwiałoby podjęcie wspólnych działań na rzecz ratowania ludzkiego życia. Podkreślany tak często przez stronę rządową fakt, że uchodźcy są brutalnie wykorzystywani w walce politycznej, nie zwalnia nas i nigdy nie może nas zwolnić z szacunku dla praw i godności każdego człowieka, z myślenia o każdym człowieku jako naszym bliźnim. W żaden też sposób nie usprawiedliwia on braku działań dla ratowania życia i zdrowia ludzkiego.

Jestem przekonany, że zachowując prawo i obowiązek obrony granic państwowych, troszcząc się o bezpieczeństwo naszych obywateli, jesteśmy w stanie wspólnymi siłami, korzystając także z deklarowanej gotowości organizacji pozarządowych, w tym wspomnianej grupy medyków, nieść pomoc migrantom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji.

Mając na uwadze prośbę medyków, zwracam się do Pana Ministra o podjęcie konkretnych i pilnych rozmów, które dzięki wspólnym ustaleniom, umożliwią realizowanie koniecznych działań humanitarnych na naszej wschodniej granicy. Ze swej strony jestem gotowy je wesprzeć i jeszcze raz do nich usilnie zachęcam.

Z wyrazami szacunku,

† Wojciech Polak

Arcybiskup Metropolita Gnieźnieński

 

Źródło: więź.pl; deon.pl; oko.press

Czytaj też:

Dariusz Popiela: oby nas było więcej z taką „nienawiścią”… Facebook zablokował jego opinię o sytuacji na granicy

Reklama