Nowy Sącz. Referendum 24 lipca. Jedni mówią, że to najwyższa forma demokracji, inni, że w tej formie, to kpina

Nowy Sącz. Referendum 24 lipca. Jedni mówią, że to najwyższa forma demokracji, inni, że w tej formie, to kpina

referendum, pytania referendalne, Nowy Sącz, głosowanie, sesja, spalarnia, Newag

Referendum w sprawie budowy spalarni odbędzie się 24 lipca między godziną 7.00, a 21.00. Tak zdecydowali radni po kilkugodzinnej, burzliwej dyskusji podczas piątkowej sesji Rady Miasta Nowego Sącza. Z czterech proponowanych poprawek dotyczących zarówno kwestii treści pytań, jak i terminu przeprowadzenia referendum – przyjęto jedną, a tym samym zmodyfikowano w niewielkim stopniu treść pierwszego pytania, na które będą odpowiadać mieszkańcy.

Jak już informowaliśmy, Komisja Statutowo-Prawna przygotowała projekt uchwały dotyczący szczegółów i przebiegu referendum. Stało się to na wniosek prezydenta miasta. Zgodnie z uchwałą nowosądeczanie będą głosować 24 lipca między godziną 7.00 a 21.00. Pytania w pierwotnej wersji brzmiały następująco:

  1. ,,Czy jesteś za rozbudową lub budową nowego składowiska śmieci na terenie miasta Nowego Sącza?”,
  2. ,,Czy w Nowym Sączu przy ul. 29 Listopada powinna powstać instalacja termicznego przetwarzania odpadów komunalnych – w celu uzyskania tańszej energii cieplnej przez odbiorców Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, o ile instalacja ta będzie zgodna z przepisami o ochronie środowiska i ochronie zdrowia oraz będzie zagospodarowywać odpady komunalne wytwarzane przez mieszkańców Nowego Sącza na preferencyjnych warunkach?”

Zgodnie z przyjętą przez radnych poprawką, którą przygotował radny Józef Hojnor, pytanie pierwsze będzie brzmieć:  ,,Czy jesteś za rozbudową lub budową nowego składowiska odpadów komunalnych innych niż niebezpieczne na terenie miasta Nowego Sącza?”

Radny Józef Hojnor chciał, by drugie pytanie skrócić do: ,,Czy w Nowym Sączu przy ul. 29 Listopada powinna powstać instalacja termicznego przetwarzania odpadów komunalnych?”. Jednak jego pomysłu nie poparli radni.

W głosowaniu przepadły również poprawki zgłoszone przez radną Teresę Cabałę. Pierwsza z nich  dotyczyła zmiany treści drugiego pytania. Zgodnie z propozycją radnej brzmiałoby ono: ,,Czy w Nowym Sączu przy ul. 29 Listopada powinna powstać instalacja termicznego przetwarzania odpadów komunalnych, której inwestorem będzie Newag?” Drugą poprawką radna chciała zmienić termin głosowania z 24 lipca na 11 września. Również to się nie udało.

Kontrowersyjne pytania

Pytania wzbudziły kontrowersje wśród mieszkańców miasta m.in. osiedla Nawojowska i skupionych wokół ,,Społecznego Komitetu Stop Spalarni”, jak i wśród części radnych – nazwali je tendencyjnymi i nie do przyjęcia, o czym pisaliśmy w artykule: Nowy Sącz. Gorąco wokół referendalnych pytań dotyczących spalarni. ,,Wątpliwy owoc kompromisu”?.

W czwartek, dzień przed LXIII sesją Rady Miasta Nowego Sącza przedstawiciele Newagu poinformowali media, że po wysłuchaniu wątpliwości, jakie wyrażali mieszkańcy podczas konsultacji, pomysłodawcy przedsięwzięcia postanowili zmienić koncepcję inwestycji. Zgodnie z nowymi założeniami instalacja spalarni ma być dwukrotnie mniejsza niż pierwotnie zakładano. Elektrociepłownia przekształcałaby maksymalnie do 45 tysięcy ton w skali roku. Wcześniej Newag informował o 90 tysiącach ton przetworzonych przez rok. Redukcja dotyczy także liczby aut dostarczających paliwo, do 10-12 w ciągu dnia przy założeniu, że część dostaw byłaby realizowana transportem kolejowym. Dostawy odbywałyby się w porach dnia o najniższym natężeniu ruchu w rejonie planowanej instalacji. O tym informowaliśmy w artykule: Newag zmienia plan. Spalarnia ma być o połowę mniejsza.

– Sformułowanie pytań referendalnych należy do istotnych kwestii. To w jaki sposób zostanie wyrażony problem poddany pod głosowanie ma wpływ na jego ostateczny wynik. Naszym zdaniem pytania są sugestywne, nakierowujące na odpowiedź i łamią wszelkie zasady zawarte w dyrektywach naczelnego sądu administracyjnego – zwracała uwagę podczas piątkowej sesji rady miasta Ewa Stasiak-Kubacka, przewodnicząca ,,Społecznego Komitetu Stop Spalarni”

Szefowa społecznego komitetu zwróciła uwagę, że już pierwsze pytanie jest nieprecyzyjne, gdyż odnosi się do dwóch kwestii: rozbudowy i budowy nowego wysypiska śmieci, a w przypadku budowy nowego wysypiska nie wskazano miejsca, więc trudno się do tego odnieść. – Ktoś może chcieć rozbudowy, a nie chcieć budowy nowego – zaznaczyła. Przypomniała również, iż uruchomieniu wysypiska decyduje marszałek województwa, więc referendum nie może mieć charakteru wiążącego. – Z góry urząd miasta założył więc, że będzie to referendum opiniodawcze – dodała Ewa Stasiak-Kubacka.

– Drugie pytanie jest również tendencyjne i sugerujące. Poza tym w kwestii tego pytania powinien wypowiedzieć się polonista, gdyż nie jest ono sformułowane w języku polskim – dodała szefowa społecznego komitetu.

Podczas wystąpienia Ewa Stasiak-Kubacka przypomniała, że nie ma żadnych gwarancji, że nowosądeczanie, którzy są odbiorcami energii cieplnej od MPEC po wybudowaniu spalarni na terenie Newagu będą mieli niższe ceny, co jak zaznaczyła, zostało potwierdzone na wczorajszej konferencji w Newagu. – Wynika z niej, że dopiero po uzyskaniu wszystkich opinii i wybudowaniu instalacji można przejść do rozmów na ten temat. Nie są one znane mieszkańcom, więc nie mogą pojawić się w pytaniu – dodała szefowa komitetu.

Ewa Stasiak-Kubacka wyraziła również wątpliwości co do obiecywanych gwarancji preferencyjnych cen za odbiór odpadów od mieszkańców Nowego Sącza.

– Czy ktoś taką gwarancję da notarialnie? A co jeśli inwestor po wybudowaniu spalarni nie będzie mógł wywiązać się z tych gwarancji, albo sprzeda spalarnię? – pytała szefowa społecznego komitetu. Zaznaczyła również, że przez termin referendum wyznaczony na środek wakacji ciężko będzie zgromadzić ponad 20 tysięcy nowosądeczan, czyli wymagane 30% mieszkańców miasta. Szefowa społecznego komitetu nie cieszy się również z zapewnień Newagu, że chcą dwukrotnie zmniejszyć inwestycję, bo jak zaznaczyła, będzie to instalacja modułowa, którą w każdej chwili można rozbudować i zwiększyć tonaż przerabianych odpadów.

Kompromis?

Wiceprezydent Magdalena Majka w odpowiedzi gratulowała ,,Społecznemu Komitetowi Stop Spalarni” ,,ogromnego sukcesu”, którym ma być rezygnacja inwestora z budowy spalarni przerabiającej 90 tysięcy ton śmieci w skali roku na rzecz spalarni przerabiającej 45 tysięcy ton.

– To nie jest tak, że pytania zostały narzucone. Ja też nie do końca zgadzam się z treścią pytania. Miałam, w imieniu prezydenta, inną sugestię. Ta forma, która została przyjęta jest formą kompromisu. Chciałabym zwrócić uwagę, że strona społeczna reprezentowana przez komitet ,,Stop Spalarni” próbuje narzucić taki sposób przedstawiania problemu, jakby prezydent popierał budowę tej instalacji i był przeciwko wszystkim, którzy są zaniepokojeni i nie są zwolennikami budowy tej instalacji. Pomysł przeprowadzenia referendum jest absolutnym zaprzeczeniem tego rodzaju sugestii – zwracała uwagę wiceprezydent Magdalena Majka.

Jak dodała, są również grupy mieszkańców, które popierają budowę spalarni, a referendum jest właśnie po to żeby wypowiedzieli się wszyscy, a nie tylko ci, którzy są przeciwni inwestycji.

Błędy formalne

Radna Teresa Cabała stwierdziła, że projekt uchwały nie spełnia wymogów formalnych, ponieważ powinien być opiniowany przez skarbnika miasta i winno wykazane być źródło finansowania realizacji uchwały. – To już kwalifikuje projekt uchwały do odesłania do wnioskodawcy – dodała radna.

Teresa Cabała podkreślała, że pytania muszą ulec zmianie i przypominała, że nawet jeśli spalarnia powstanie, to wysypisko nadal będzie istniało. Zwróciła również uwagę, tak jak jej przedmówcy, na brak gwarancji jeśli chodzi o niższe ceny energii cieplnej, jak i niższe ceny za odbiór odpadów. – Jeśli projekt zostanie przegłosowany w tej formie, to go zaskarżę – oświadczyła. Zaznaczyła również, iż czas zacząć rozmawiać z gospodarzami innych gmin, wskazując, że w Gorlicach powstanie spalarnia, która ma przerobić 100 tysięcy ton odpadów rocznie.

Nigdy nie ma dobrego czasu

Do terminu referendum odniósł się radny Leszek Zegzda. Stwierdził, że nigdy nie ma dobrego czasu na jego przeprowadzenie, bo najpierw wakacje, potem rozpoczęcie roku szkolnego, potem kolejne święta. Jak dodał, cały klub Koalicji Obywatelskiej jest za referendum w sprawie budowy spalarni, gdyż jest to ,,najdoskonalsza forma demokracji”.

Radny Maciej Prostko był tego samego zdania, jeśli chodzi o termin referendum. Przypomniał również, że zgodnie z prawem jest 50 dni na przeprowadzenie referendum od dnia podjęcia uchwały.

– My jako radni przysłuchujemy się jednej i drugiej stronie, tym którzy są ,,za” i ,,przeciw”. W przypadku braku budowy spalarni, musimy brać pod uwagę, że będziemy musieli dużo więcej płacić za odbiór odpadów, ale też musimy brać pod uwagę głos mieszkańców, którzy mieszkają najbliżej spalarni – mówił podczas sesji Radny Maciej Rogóż.

Natomiast radny Józef Hojnor pytał wnioskodawców o koszty przeprowadzenia referendum i o to, czy robią wszystko, aby termin referendum był czynnikiem wspomagającym. Radny dociekał również w kwestii opracowań naukowych dotyczących strefy przewietrzania Nowego Sącza.

– Trzeba zastanowić się nie nad pytaniem, czy budować, czy nie budować spalarnię, bo o tym stanowią przepisy prawa, ale czy budować spalarnię w kotlinie sądeckiej i czy skutki funkcjonowania spalarni mogą mieć wpływ na zdrowie ludzkie? – zaznaczał radny Józef Hojnor.

Kpina?

Radny Wojciech Piech pytania referendalne nazwał krótko „barokowymi wywijasami”.

– Ani nie są jasne, ani zrozumiałe i mogą służyć wprowadzeniu mieszkańców w błąd oraz ukierunkować na udzielenie określonej odpowiedzi – stwierdził.

Radna Iwona Mularczyk pytała o co chodzi z terminem referendum i unikaniem informowania, że spalarnię będzie budował prywatny inwestor, więc miasto nie będzie miało wpływu na ceny. Zaznaczała również, iż instalacja będzie modułowa, czyli będzie można ją rozbudować. – O co tutaj tak właściwie chodzi? – dociekała radna.

– Na pewno miasto potrzebuje gwarancji ceny i tego, co jest istotne. Odpowiem na jedno pytanie pani Mularczyk: ,,o co chodzi?”. Wam chodzi o to, żeby blokować wszystko i nie dopuścić, żeby mieszkańcy mogli się wypowiedzieć. Na to mojej zgody nie ma. Referendum to jest najwyższa forma demokracji – grzmiał radny Leszek Gieniec.

– Tak przygotowany projekt uchwały, to jest kpina z demokracji – ripostowała Mularczyk. 

Dyskusja trwała kilka godzin. Podczas niej zarówno radna Iwona Mularczyk, jak i radna Teresa Cabała chciały odesłać projekt uchwały do wnioskodawcy celem jego modyfikacji. Ich wnioski przepadły w głosowaniu, tak jak poprawki wprowadzone przez radną Teresę Cabałę i druga poprawka radnego Józefa Hojnora.

Projekt uchwały dotyczący referendum przyjęto z dwoma autopoprawkami i jedną poprawką Józefa Hojnora. Dwunastu radnych było ,,za”: Krzysztof Głuc, Dawid Dumna, Jakub Prokopowicz,  Maciej Prostko, Leszek Zegzda, Krystyna Witkowska, Maciej Rogóż , Krzysztof Ziaja, Andrzej Pancerz, Grzegorz Ledziński, Tadeusz Gajdosz, Józef Hojnor. ,,Przeciw” głosowała radna Iwona Mularczyk i radny Wojciech Piech. Pięć osób nie głosowało z powodu nieobecności: Grzegorz Fecko, Leszek Gieniec, Kądziołka Michał,  Ilona Orzeł, Barbara Jurowicz . W obradach brali udział również: radna Teresa Cabała,  Artur Czernecki, Krzysztof Dyrek i Janusz Kwiatkowski , ale nie zdecydowali się głosować w tej sprawie.

Referendum Nowy Sącz, spalarnia

Pod galerią zdjęć całość dyskusji.

Fot. Arbresha Goranci 

Poniżej całość dyskusji radnych. Część dotycząca kwestii referendum od 1h 43 min.

Reklama