Łączy nas piłka, dzieli nas polityka, czyli o zagrożeniu jakie czyha w sądeckim ratuszu

Łączy nas piłka, dzieli nas polityka, czyli o zagrożeniu jakie czyha w sądeckim ratuszu

Stadion narodowy vs sala ratuszowa w Nowym Sączu

Od wiosny ubiegłego roku Rada Miasta Nowego Sącza nie obraduje w ratuszowej sali. Na 15 września zwołano kolejną sesję. Odbędzie się ponownie w trybie zdalnym. Gdy rozszalała się epidemia i wprowadzono lockdown, rezygnacja ze zgromadzenia liczącego ponad 20 osób była zrozumiała, jednak trudno zrozumieć trwającą do dziś wstrzemięźliwość przed spotkaniem radnych w ratuszu. 8 września na trybunach stadionu narodowego mogło zasiąść 56 tysięcy 212 ludzi, a w sali obrad nadal nie może spotkać się niespełna trzydziestu rajców? Próbujemy dowiedzieć się dlaczego.

Ustawa covidowa nie nakazuje samorządom sesji w trybie zdalnym, a jedynie daje taką możliwość. Samorządy mogą z niej skorzystać, ale nie muszą. Prezydium Rady Miasta Nowego Sącza korzysta z tej możliwości bez względu na sytuację epidemiologiczną, nawet w czasie gdy dzienna liczba zakażeń jest znikoma. Z jakiej przyczyny?

Przewodnicząca Rady Miasta Iwona Mularczyk, z którą skontaktowaliśmy się dziś w tej sprawie, odmówiła komentarza tłumacząc się niedyspozycją zdrowotną. Zapytana o to, kto może wyjaśnić wątpliwości dotyczące sesji organizowanej wyłącznie online, odesłała nas do zastępującego ją radnego Artura Czerneckiego.

Do radnego Czerneckiego dodzwoniliśmy się w momencie, gdy wędrował tatrzańskim szlakiem.

Mamy epidemię. Niejednokrotnie podkreślał ten fakt pan prezydent Handzel, więc i ja przypomnę: mamy stan epidemii, więc sesje są online – oświadczył.

Dopytywany  dlaczego we wszystkich okolicznych samorządach sesje mogą odbywać się w sposób tradycyjny,  tylko nie w Nowym Sączu –  powiedział, że nie zna motywów decyzji zapadających w innych samorządach, więc nie będzie ich komentował po czym dodał:

Udostępniliśmy salę ratuszową na potrzeby akcji szczepień. Chyba lepiej, żeby ludzie szczepili się, niż żebyśmy my przesiadywali na sali.

Na tym rozmowa z radnym Czerneckim skończyła się. Przypomniał, że wspina się korzystając z łańcuchów, więc bezpieczniej było nie przedłużać niewiele wyjaśniającej konwersacji.

O komentarz poprosiliśmy radnego Macieja Prostko z Koalicji Nowosądeckiej.

Dlaczego sesje nadal prowadzone są online, to nie jest pytanie do mnie, ale bardzo chciałbym poznać na nie odpowiedź. Pani przewodnicząca od 1.5 roku niezmiennie zwołuje sesje w tym trybie, mimo naszych próśb i wniosków, aby wrócić do trybu normalnego. Te prośby są po prostu ignorowane. Sytuacja jest absurdalna. W lipcowym kongresie Prawa i Sprawiedliwości pani przewodnicząca nie bała się uczestniczyć, a spotkanie z nami traktowane jest jako zagrażające infekcją? W tłumie polityków PiS nie ma zagrożenia epidemicznego, a w gronie radnych miasta jest ? Nie rozumiem, tym bardziej, że ratuszowa sala jest przystosowana do tego, aby posiedzenia odbywały się z zachowaniem bezpiecznej odległości.  A może powodem jest to, że w trybie zdalnym głosowanie tajne jest utrudnione, więc nie ma ryzyka odwołania kogoś z  pełnionych w samorządzie funkcji? – zastanawia się radny Prostko.

–  Wielokrotnie dopytywaliśmy oficjalnie podczas sesji o możliwość powrotu do sesji w tradycyjnym wydaniu. Za każdym razem słyszymy wyjaśnienie, że jest pandemia – dodaje radny Grzegorz Fecko.

Czytaj też:

Kolejne zmiany w Radzie Miasta. Prostko zamiast Gieńca

Reklama