Książka ,,Bieg Bejorów. Opowieść prawdziwNa” ukoronowaniem XX edycji ryterskiej miłości do biegów

Książka ,,Bieg Bejorów. Opowieść prawdziwNa” ukoronowaniem XX edycji ryterskiej miłości do biegów

XX jubileuszowy Bieg Bejorów, Bieg Bejorów opowieść PrawdziNa, Iwona Kamieńska, Karol Kulig, Rytro, Czesław Łekawski, Marian Ryżak, Marek Tokarczyk, Marian Dobosz, Wydawnictwo Dobre

,,Szumi w dole potok, zieleni się świat, biegajcie Bejory choćby tysiąc lat” – napisała w sierpniu, w słynnym zeszycie bejorskim, jeszcze w procesie twórczym, Iwona Kamieńska – autorka książki zwieńczającej ponad 20-letnią historię ,,Biegu Bejorów”. Absolutny socjologiczny fenomen ryterski ,,rozbiegał” Sądecczyznę. Bo właśnie od ,,Biegu Bejorów” wszystko się zaczęło. Wszystkie większe biegowe imprezy korzeniami lub inspiracją sięgają właśnie ryterskiej Kramarki… Bodaj najbardziej radosna i wyczekiwana w regionie premiera książki za nami.

Ryterskie ,,szaleństwo” rozpoczęło się od niemożności zawiązania sznurówek. Z potrzeby, z konieczności… Czesław Łękawski ,,Czester”, jak sam to określił, ze swoją ,,puszystością” przekraczał granicę 110 kg, co uniemożliwiało mu pochylenie się i zawiązanie sznurówek. Musiał to robić na siedząco. Mając świadomość, że ruch czyni cuda – zaczął zmierzać spacerkiem, potem truchtem do szlabanu, który mijamy idąc na Kramarkę. Czester był uparty w postanowieniu. Dołączył do niego Maciej ,,Szczepan” Szczepanik, jak się żartobliwie w Rytrze mawia – doktor, który nie wystawia recept. Stał się on samozwańczym trenerem Czesława Łękawskiego. Razem truchtali w stronę Kramarki. W miarę przypływu sił Czester wydłużał trasę, aż wreszcie udało się dotrzeć do starego „domku myśliwskiego” na Kramarce, który stał niegdyś tam, gdzie dziś są wiaty z miejscem na ognisko. Po jakimś czasie do biegaczy dołączyli kolejni: Krzysztof Litwin, Marian Ryżak, Marian Dobosz… Biegi w każdą niedzielę o godzinie 11.00 stały się lokalną tradycją.

XX jubileuszowy Bieg Bejorów, Bieg Bejorów opowieść PrawdziNa, Iwona Kamieńska, Karol Kulig, Rytro, Czesław Łekawski, Marian Ryżak, Marek Tokarczyk, Marian Dobosz, Wydawnictwo Dobre

 

Jabłkowo-czekoladowe medale

Maciej Szczepanik ,,Szczepan” wymyślił, że na Kramarce powinien być zeszyt, do którego wpisywać się będą Ci, którzy tam dotrą. Początkowo zeszyt znajdował się w miejscu, gdzie dziś stoi kapliczka, finalnie trafił do budki na drzewie. 21 lat temu ktoś, kto obserwował biegaczy i podpatrzył, gdzie chowają zeszyt – wyjął go i wpisał w nim słowo ,,Bejory”. W ryterskiej gwarze bejor znaczy: głupek.

XX jubileuszowy Bieg Bejorów, Bieg Bejorów opowieść PrawdziNa, Iwona Kamieńska, Karol Kulig, Rytro, Czesław Łekawski, Marian Ryżak, Marek Tokarczyk, Marian Dobosz, Wydawnictwo Dobre

Anonimowy wpis do zeszytu nie dawał spokoju Marianowi Ryżakowi. Postanowił, że trzeba coś z tym zrobić, więc zorganizował pierwsze jesienne mistrzostwa w Biegu Bejorów pod Górę. Na starcie zameldowały się trzy osoby: Marian Ryżak, Maciej Szczepanik i Marian Dobosz. Dwóch innych Bejorów dostało zgodę na późniejszy start i był to Karol Kulig i Czesław Łękawski. Nagrodą, czyli medalem, było wówczas jabłko i batonik Milki Way.

XX jubileuszowy Bieg Bejorów, Bieg Bejorów opowieść PrawdziNa, Iwona Kamieńska, Karol Kulig, Rytro, Czesław Łekawski, Marian Ryżak, Marek Tokarczyk, Marian Dobosz, Wydawnictwo Dobre

Do bejorskich treningów dołączył między innymi Marek Tokarczyk. Dystans na Kramarkę był jednak dla niego za krótki. Zapragnął dalej, dłużej, więcej…  więc go wydłużał. Aż wydłużył do 42 kilometrów…. Zaczęło się od zakładu między nim, a Maciejem Szczepanikiem, o to, że Tokarczyk przebiegnie maraton w czasie krótszym niż trzy godziny. Nie jest tajemnicą, że wszystkie zakłady ,,Szczepan” przegrywa, a podejmuje je głównie dlatego, że zależy mu, żeby ludzie robili wszystko, aby zakład wygrać.

Czy było tak i tym razem? Jaką rolę odegrał przysłowiowy ,,zając” podczas maratonu i dlaczego cukierek Kopiko odegrał kluczową rolę podczas znamiennego maratonu? Tego nie zdradzimy. Tajemnice musicie odkryć sami – czytając książkę. Możemy jedynie nadmienić, że jakiś czas później po wygranym przez Marka Tokarczyka zakładzie i zarażeniu pozostałych Bejorów miłością do maratonów, Tokarczyk założył stowarzyszenie do dzisiaj funkcjonujące ,,Visegrad Maraton Rytro”. Jednym z bejorskich maratończyków jest Marian Ryżak, który po 40- tce zainteresował się sportem wyczynowym i zdobył Koronę Maratonów Świata – World Marathon Major.

Co ciekawe, dwa lata od założenia stowarzyszenia Rytro miało najwyższy w Polsce odsetek maratończyków wśród mieszkańców – pół procenta ogółu. W okolicach 2009 roku było 14 ryterskich maratończyków, którzy biegali w maratonach i każdy miał na swoim koncie ukończony przynajmniej jeden. Ludzi, którzy ukończyli przynajmniej jeden półmaraton było 36.

W Hiszpanii o Rytrze

Żeby porwać się na próbę spisania ponad 20-lerniej historii Bejorów, a w ogóle wpaść na pomysł powstania książki o ,,Biegu Bejorów” potrzeba było około 3400 m n.p.m., czyli szczytu Pico de Veleta znajdującego się w Górach Betyckich w Hiszpanii. Tam rowerem na najwyższą drogę w Europie udali się Karol Kulig, który nie opuścił ani jednej edycji Biegu Bejorów i Wojciech Molendowicz, prezes zarządu Wydawnictwa Dobre i ,,Dobrego Tygodnika Sądeckiego”.

XX jubileuszowy Bieg Bejorów, Bieg Bejorów opowieść PrawdziNa, Iwona Kamieńska, Karol Kulig, Rytro, Czesław Łekawski, Marian Ryżak, Marek Tokarczyk, Marian Dobosz, Wydawnictwo Dobre

– Wszystko zaczęło się w Hiszpanii, w Andaluzji, w prowincji Granada, gdzie miałem przyjemność spędzić trochę czasu z człowiekiem, którego na Sądecczyźnie grzechem byłoby przedstawiać. Człowiek, który kieruje Wydawnictwem Dobre, które wydało naszą książkę. Tam rodziła się myśl, żeby  ona powstała. Gdyby nie Wojciech Molendowicz, bylibyśmy w powijakach – mówił Karol Kulig podczas niedzielnej premiery książki.

Setki godzin, litry kawy, wena nawiedzająca o 4 nad ranem

10 lat temu, kiedy ,,Bieg Bejorów” organizował Karol Kulig redaktor Iwona Kamieńska zaprosiła go na wywiad do ,,Gazety Krakowskiej”, aby opowiedział o inicjatywie.

– Pisaliśmy o ,,Bejorach”, kiedy ich bieg był jeszcze bardzo kameralny. Tuż przed X biegiem dotarłam na Kramarkę i wpisałam się w słynnym zeszycie. Rytro to dla mnie szczególne miejsce. Tutaj, w 1998 roku na Rajdzie Politechniki Krakowskiej poznałam swojego męża, który podczas pisania „Opowieści prawdziwNej” był moim głównym krytykiem i natchnieniem, za co jestem szalenie wdzięczna – mówiła Iwona Kamieńska podczas spotkania autorskiego.

XX jubileuszowy Bieg Bejorów, Bieg Bejorów opowieść PrawdziNa, Iwona Kamieńska, Karol Kulig, Rytro, Czesław Łekawski, Marian Ryżak, Marek Tokarczyk, Marian Dobosz, Wydawnictwo Dobre

– To, co wspólnie robicie jest fenomenem. Rozbiegaliście Sądecczyznę. Ale też każdy z was jest fenomenem. Jest w was tyle człowieczeństwa, prawdziwości, serdeczności, nie ma żadnego pozowania, jest za to duża dawka inspiracji. To był ogromnie wdzięczny materiał do „obróbki” – dodała autorka książki.

Książka powstawała przez 2,5 miesiąca głównie nocami, po godzinach pracy w dts24.pl. Bywało i tak, że o 4 nad ranem pojawiała się wena, której nie dało się wytłumaczyć: przyjdź w bardziej sensownych godzinach… Autorka tak głęboko weszła w ryterskie lasy, w których wydeptują ścieżki Bejory, że jakimś cudem udało jej się dotrzeć do… źródeł nadprzyrodzonych. Co to za źródła? Dowiecie się z kolejnych kart opowieści prawdziwNej.

W książce znajdziecie wszystko, co najpiękniejszego można znaleźć w Rytrze i okolicy: widoki, smaki, zapachy, wrażenia i emocje oddane z perfekcyjną precyzją, co podkreślał m.in. Karol Kulig podczas niedzielnej premiery książki. Nic dziwnego, skoro autorka wędrowała ryterskimi szlakami wybieganymi przez głównych bohaterów,  obserwowała drzewa i kamienie, które mogły mieć wpływ na bieg historii.

Jednak nie wierzcie nam na słowo, przeczytajcie i sami oceńcie! Wszystkich, którzy mają ,,Bieg Bejorów. Opowieść prawdziwNą” już pod swoimi dachami, zapraszamy do lektury i dzielenia się wrażeniami. Wszystkich tych, którzy chcą książkę zakupić, poinformujemy w najbliższym czasie, gdzie mogą to zrobić.

Kapela Góralska Ciupaga też pobiegnie

Kapela Góralska Ciupaga ponownie zagrała dla ,,Bejorów”. Ekipa jak zwykle swoją energią porwała publiczność do wspólnej zabawy. Na scenie był ogień! Ciupaga nie miała wyjścia, musiał być bis! ,,Jeszcze jeden” – domagała się publiczność.

– Trafiliśmy na ,,Bieg Bejorów” za sprawą Karola Kuliga, który mocno tam działa. Zaprosił nas wówczas i zagraliśmy charytatywnie dla Tomasza Brzeskiego. Tak zaczęła się nasza przygoda z ,,Biegiem Bejorów”. Wrażenia po wczorajszym koncercie są wyjątkowe, bardzo było miło zagrać dla takiej publiczności. Ludzie nie wytrzymali na siedząco i wyrwali do przodu, by bawić się z nami. Bardzo miło będziemy wspominać ten wieczór – wyznał w rozmowie z naszą redakcją Piotr Krzywdziński z Kapeli Góralskiej Ciupaga.

Lider zespołu zadeklarował, że za rok kapela dołączy do ,,Biegu Bejorów”  i pobiegnie na Kramarkę. – Na kolejną edycję przymierzamy się, że będziemy biec, a później damy koncert. Zaczynamy ostre treningi – dodał Piotr Krzywdziński.

Fotogaleria pod filmem.

Fotorelacja z XX Biegu Bejorów w artykule: Jubileuszowa XX edycja Biegu Bejorów w iście wiosennej scenerii (fotorelacja)

Fot. NS/ K..

Reklama