Na stokach dochodzi do ok. tysiąca zdarzeń ……
w których amatorzy białego szaleństwa są poszkodowani. Przynajmnej raz w roku aż 4 mln Polaków korzysta z uciech sportów zimowych. Tyle samo ludzi jest zatem w grupie ryzyka narciarskim wypadkiem, niekoniecznie z własnej winy. 80 proc. wszystkich wypadków zdarza się przy dobrej pogodzie i odpowiednich warunkach do uprawiania rekreacji. Jeśli wypadek kończy się pobytem w szpitalu – okazuje się, że statystycznie najczęściej jego skutkiem są uszkodzenia więzadeł w kolanach. Nieco rzadziej są to urazy kręgosłupa, głowy oraz złamania.
Narciarze najczęściej doznają urazów kolan – wynika z badań National Ski Areas Association. Zwykle są to urazy więzadeł i złamania. Ustawienie kończyn dolnych snowboardzisty w naturalny sposób chroni od poważnych urazów nóg. Ci najczęściej odnoszą oni kontuzje nadgarstków. Doświadczają też zwichnięć i skręceń barków oraz stawów skokowych. W obu grupach dochodzi również do urazów okolic głowy i kręgosłupa.
Z badań przeprowadzonych przez National Library of Medicine w Stanach Zjednoczonych wynika, że snowboardziści (55%) częściej odnoszą kontuzje niż narciarze (45%), jednak narciarze statystycznie trzy razy częściej ponoszą śmierć w wypadkach.
Zakup polisy narciarskiej ma sens. Polisa taka pomaga uporać się ze skutkami wypadku nie tylko w sytuacji, gdy doszło do osobistego uszczerbku na zdrowiu. Rozwiązuje również wiele problemów, gdy to my spowodujemy wypadek na stoku, w wyniku którego ucierpi ktoś inny…
Projekt zrealizowano przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego.