Piotr Łapuć dla dts24 o projekcie „Gromda”: Tutaj bez kalkulacji idzie się po prostu na wojnę…

Piotr Łapuć dla dts24 o projekcie „Gromda”: Tutaj bez kalkulacji idzie się po prostu na wojnę…

Sporty walki cieszą się w Polsce ogromnym zainteresowaniem. Popularna dziś organizacja KSW przez wiele lat zdobywała uznanie kibiców. Zadbali o to założyciele: Maciej Kawulski i Martin Lewandowski. Ale dziś sporty walki to już nie tylko KSW. Dwa lata temu powstała kolejna organizacja – Gromda. Jednym z wojowników Gromdy jest sądecki kickbokser Piotr Łapuć

Twórca Gromdy to 55-letni biznesmen Mariusz Grabowski, znany również dzięki eventowi Tymex Boxing Promotions, którego gwiazdą jest Ewa Brodnicka. Gale Tymex Boxing Promotions od 2020 roku pojawiają się na antenie Telewizji Polskiej. Z TVP wiąże organizatorów trzyletnia umowa.

Grabowski wpadł na pomysł wskrzeszenia Gromdy jako organizacji alternatywnej. Oto bowiem w odróżnieniu od innych federacji, Gromda oferuje walki na gołe pięści. To projekt jakiego w Polsce dotąd nie było. Jednym z aspektów, który zaciekawił kibica był mały ring 4×4. Szczególne zasady objęły także formułę czterech rund  – po dwie minuty każda. Nie bez znaczenia pozostaje brak kategorii wagowych.

Oficjalny portal Gromdy przedstawia ją jako elitarny klub mężczyzn – niepodrabialnych wojowników. Jednym z nich jest  wspomniany wyżej sądeczanin Piotr Łapuć. Mierzący 181 cm i ważący ponad 90 kg zawodnik opowiada specjalnie dla DTS24.pl o specyfice nowej federacji oraz o zbliżającej się jubileuszowej 10 gali, w której sam weźmie udział.

– Gromda to bardzo wyjątkowa organizacja. Uważam, że jest przeznaczona dla osób, które miały już styczność z walczeniem czy to sportowym, czy ulicznym. To takie miejsce, gdzie można zweryfikować nabyte umiejętności. Zupełnie coś innego aniżeli MMA. Walczymy na gołe pięści. Bez ochraniaczy, bez żadnych zabezpieczeń. To sprawia, że dochodzi ogromna adrenalina. Dużą rolę odgrywa psychika. Nie ma podziału na kategorie wagowe. Może się więc zdarzyć, a mnie już to spotkało, że trzeba się zmierzyć z rywalem znacznie cięższym. W moim przypadku dysproporcja była duża. Ważyłem 86 kilogramów a rywal – 116. To takie elementy, które mogą „siedzieć” w głowie. Trzeba się z nimi zmierzyć. Nie bez powodu główne hasło Gromdy brzmi: „nie ma miękkiej gry” – zauważa Piotr Łapuć.

Przedstawiciel naszego regionu wspomina walkę, z której jest najbardziej zadowolony.

– Konfrontacja z Psycho. Wspominam ją najlepiej dlatego, że w pewnym momencie otrzymałem poważny cios i byłem liczony. Udało mi się jednak przetrwać i potem to ja znalazłem sposób na nokaut.

Gromda bardzo szybko zyskuje popularność. Sam profil na Facebooku zrzesza prawie 170 tysięcy obserwatorów. Podczas eventów pojawiają się znane w środowisku persony: Mateusz Borek, Tomasz Adamek, Artur Szpilka czy wszechobecny marketingowo Popek Monster.

10. gala odbędzie się 2 września 2022 roku w Pionkach. Tam organizacja powstała i tam odbywają się wszystkie gale. Hala zawsze wyprzedaje się do ostatniego miejsca. Jest także dostępna w systemie PPV. Piotr Łapuć zauważa, że bardzo wymagającym elementem jest fakt, że każdy poznaje swojego rywala dopiero dzień przed wydarzeniem.

– Każdy z nas dowiaduje się dopiero dzień przed galą. Niezależnie czy zmierzy się w systemie turniejowym, czy będzie to Superfight. O wszystkim decyduje losowanie. To oznacza, że wymagana jest szybka reakcja. Nie ma możliwości przygotowań taktycznych. Trzeba reagować we własnej głowie, szybko i konkretnie. Przygotowania do gali przebiegają dobrze. Najważniejsze, że nie mam kontuzji. W klubie trenuję trzy razy w tygodniu. Chodzę także do innego klubu, gdzie przygotowuję się wytrzymałościowo. Pozostały czas także przeznaczam na trening, robię crossfity, sparinguję, codziennie biegam. Jestem dobrej myśli przed jubileuszową galą, ale nie lubię myślami wybiegać do przodu. Ambicja jest, wszystko zweryfikuje ring – mówi zawodnik.

Co jeśli dzisiejszy artykuł dotrze do potencjalnych, nowych zawodników organizacji? Piotr Łapuć opowiada o wymaganiach, które powinny zostać spełnione.

– Najważniejsza sprawa: trzeba lubić się bić. Każdy kto zgłasza się do organizacji będzie się bił nie po raz pierwszy. To niewykonalne. Myślę, że muszą to być osoby zawzięte, obite, którym nie jest obca tego typu rywalizacja. Nie można też myśleć o strachu. Tutaj bez kalkulacji idzie się po prostu na wojnę.

Sądecki kickbokser zaprasza wszystkich czytelników DTS24.pl do oglądania najbliższej gali.

– Zachęcam wszystkich do zapoznania się z projektem Gromdy i  do śledzenia najbliższego eventu. Jako zawodnicy w dużej mierze jesteśmy uzależnieni od pomocy osób trzecich i współpracy z nimi. Dlatego z tego miejsca chcę szczególnie podziękować firmie Elzat Pro, w której pracuję. Dziękuję wiceprezesowi Michałowi Kubisztalowi, pani kierownik Danucie Czermak i trenerowi Thai Gym Tarnów Rafałowi Królowi. Serdeczne podziękowania kieruję do Sławomira Leszko, Jacka Brzezińskiego (Unit 37) a także Katarzyny Juszczak, Artura Kosiniaka, Sławomira Rawińskiego, Wojciecha Kuliga, Łukasza Durlaka i Wojciecha Szyszki. Są to osoby, które pomagają mi w przygotowaniach i w życiu. Bez nich nie byłoby mojej przygody z Gromdą.

Reklama