Bramy nieba

Bramy nieba

Coś ty uczynił ludziom panie Jerzy, że tak Ci skromnie Sącz zasługi mierzy, tytułu nie dając?

Nie cichną głosy w sprawie nadania tytułu Honorowego Obywatela Nowego Sącza redaktorowi Jerzemu Leśniakowi. Przewodnicząca Rady Miasta mówi w wywiadzie publikowanym na stronie obok, że wypowiadać się w tej sprawie nie chce. Profesor Bogusław Kołcz kilka stron dalej nie traci nadziei, że jednak autor „Nowej Encyklopedii Sądeckiej” odpowiednio uhonorowany zostanie. Ale na pewno nie stanie się to w dniu promocji jego opus vitae, bo na to potrzeba decyzji Rady Miasta, a ta już się nie zbierze.

Z założenia honorowe obywatelstwo nadaje się osobie o wielkich zasługach dla miasta, za promowanie regionu albo pozostawienie trwałego śladu w historii. Nowy Sącz przyznawał je już od połowy wieku XIX. Jako jeden z pierwszych tytuł otrzymał major Józef von Fejervary – węgierski dowódca pułku piechoty, który bronił miasta w czasie rabacji chłopskiej. Dostał go też prof. Józef Dietl, który „odkrył” Krynicę. Honorowym Obywatelem Nowego Sącza został kardynał Adam Sapieha i marszałek Józef Piłsudski, a nawet generał Zygmunt Berling. W ostatnich latach tytułem wyróżnieni zostali: Kazimierz Pazgan (2014 r.), Józef Oleksy (2015 r.) i bracia Marian i Józef Koralowie (2016 r.).

Chyba nikt nie zastanawia się, czy honorowi obywatele nie budzili moralnych kontrowersji, ile mieli żon czy kochanek, jakie mieli nałogi, czy przypadkiem ich teczkę nie przykrył kurz na półce IPN. Nadanie tytułu to nie brama niebiańska, a radni decydujący o wyróżnieniu, to nie dzierżący klucze św. Piotrowie. Tu nic pudrować nie trzeba, bo kryteria są zupełnie inne. Cóż…:

„Inaczej będą głosić twe zasługi I łez wylanych dziś będą się wstydzić, A lać ci będą łzy potęgi drugiej”  (C.K.Norwid, Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie…)

Czytaj „Dobry Tygodnik Sądecki”:

 

Reklama