Bogusław Kołcz: perełka historii, tradycji i edukacji! Brawo!

Bogusław Kołcz: perełka historii, tradycji i edukacji! Brawo!

Z prawdziwą radością dostrzegłem na regale w nowosądeckiej galerii handlowej półkę z kalendarzami regionalnymi  „Wydawnictwa Dobre!”. Od dawna boleję nad upadkiem zainteresowania książkami i czytelnictwem w naszym społeczeństwie i wśród kolejnych roczników młodych ludzi, tym bardziej boli mnie spadek zainteresowania historią regionalną i historią naszego miasta.

Świetny i nowatorski pomysł wydania Kalendarzy Sądeckich trafia w punkt! Wyrywanie codziennych kartek z kalendarza-zdzieraka wymusza lub też inspiruje sięgnięcie okiem w treść „okołocyfrową”, tę, którą można w informacyjnej „kapsułce”  pod datą dzienną  przemycić mimowolnemu czytelnikowi w czasie innych jego czynności wykonywanych  w domu.

Z czasów dzieciństwa w mojej pamięci pozostały nazwiska ówczesnych bohaterów historii,  działaczy rewolucyjnych i partyjnych  propagandowych lat PRL, wyzierających  wraz z datą swojego rozstrzelania lub skrytobójczego zabicia z dołu kartek wyrywanych z kalendarza rano codziennie  w domu. Teraz cieszę się niezmiernie, że w sądeckich domach, w których zachowana została  jeszcze lub też utrwalona zostanie tradycja wieszania kalendarzy-zdzieraków zagoszczą bohaterowie naszej lokalnej – zamierzchłej i tej całkiem niedawnej – historii, twórcy kultury, nauki, politycy, lekarze, farmaceuci, nauczyciele, urzędnicy, wielcy i ważni sądeczanie, wyselekcjonowani  i w taki trafny dydaktycznie sposób wprowadzani do naszej pamięci przez świetnego regionalistę, jakim jest redaktor Wojciech Molendowicz i cytowani przez niego świetni  autorzy lokalnych leksykonów i encyklopedii , z nieodżałowanym redaktorem Jerzym Leśniakiem na czele.

Najpiękniejsze karty lokalnej historii, wydarzenia wpływające na rozwój i świetność miasta aż od jego lokacji po czasy najnowsze, perełki pióra i myśli sądeckich poetów, okraszone wybornymi anegdotami z „Marginałków sądeckich” i przepisami sądeckiej kuchni, wizytówki sądeckich wydarzeń kulturalnych, firm i instytucji, paradoksalnie wyrywane w kalendarzu-zdzieraku dzień w dzień, mają szansę pozostać w nim i  ważniejszym od niego kalendarzu –  naszej pamięci na dłużej.  

Kolekcjonowane, odkładane, zapamiętywane uświadomią sobą, co udało się kiedyś i do dziś sądeczanom osiągnąć, co wnieśliśmy w swojej kulturze i historii do historii kraju i świata, jaki dług mamy dzisiaj, choćby swoją  ulotną i konieczną do odświeżania przez takie inicjatywy pamięcią oraz swoim należnym wobec nich szacunkiem do spłacenia.

Pisał przed laty Adam Mickiewicz i będzie o tym wiedział lepiej użytkownik tych świetnie pomyślanych sądeckich kalendarzy: tyle bogactw i  tylu świetnych synów wydała polska ziemia. Tylu świetnych synów zrodziła i nosiła nasza Ziemia Sądecka. Jeśli zapomnę o nich, Ty Boże na niebie zapomnij o mnie…

Bogusław Kołcz

Po sądecki kalendarz ustawiają się kolejki. Jest dostępny także w Intermarche

Reklama