Sądecka firma Woolmed na prośbę Fakro wzięła się za produkcję maseczek ochronnych

Sądecka firma Woolmed na prośbę Fakro wzięła się za produkcję maseczek ochronnych

W przyszłym tygodniu pracownicy nowosądeckiego Fakro będą wyposażeni w maseczki. Partnerska fima Woolmed, producent odzieży z bawełny i wełny merino, na prośbę Fakro podjęła wyzwane i zrealizowała pilotażowe zlecenie na maseczki ochronne, których od kilkunastu dni brakuje w aptekach.

Dzięki współpracy z firmą Woolmed jesteśmy w stanie zapewnić maseczki ochronne nie tylko dla odwiedzających nas partnerów, ale przede wszystkim dla naszych pracowników – wyjaśnia Ryszard Florek. – Maseczki będą rozdawane pracownikom w przyszłym tygodniu. Po rozpoznaniu możliwości produkcyjnych, być może uda się zaopatrzyć w maseczki także mieszkańców Nowego Sącza i okolic.

W FAKRO odwołano wizyty grup szkoleniowych z Polski i z zagranicy. Wstrzymano także delegacje służbowe, a spotkania z klientami realizowane są za pośrednictwem telekonferencji. Wszystkie osoby, których obecność jest niezbędna do utrzymania ciągłości pracy wchodzące na teren zakładu – dostają maseczkę ochronną.

Spółka Woolmed działa od 2016 roku a postała właśnie z inicjatywy Ryszarda Florka. Jak powiedział kilka lat temu w wywiadzie dla „Pulsu Biznesu” – była to realizacja pomysłu sprzed 30 lat.

Spędzałem czas w Sopocie na desce surfingowej. Złapał mnie taki ból kręgosłupa, że nie byłem w stanie egzystować. Kolejne tygodnie upływały na masażach, ale nie wracałem do zdrowia. Lekarz chciał operować. Bałem się, więc zacząłem kombinować. Mój trener na kursie żeglarskim kazał ubierać się w wełnę, która grzeje nawet wtedy, kiedy jest mokra. Połączyłem dwa fakty: chodzi o to, by nie doprowadzić do wyziębienia i przewiania rozgrzanej części ciała. Służy do tego, według naszych górskich mądrości – sierść kota, a według żeglarzy – owcza wełna — mówił przedsiębiorca.

Biznesmen najpierw znalazł idealny surowiec –  wełnę australijskiej owcy górskiej, która w przeciwieństwie do naszej polskiej wełny nie gryzie, a później zlecił produkcję koszulek z owczej wełny jako firmowych gadżetów. Gdy okazało się, że ich posiadacze dopytywali o kolejne, a pracownicy ubrani w wełniane t-shirty zgodnie chwalili ich walory, pomysłodawca uznał, że warto zacząć produkować zamiast zlecać.

Tak powstał Woolmed — powiedział dodając, że najlepszą reklamą firmy jest stan jego kręgosłupa. Dzięki rehabilitacji i wełnie operacja nie była potrzebna.

W czasie epidemii kierownictwo Woolmedu zdecydowało  odpowiedzieć na aktualne potrzeby, więc oprócz odzieży, wypuszcza w świat partię maseczek, które pomogą zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się potencjalnej infekcji.

Czytaj też:

NOWOSĄDECKI SZPITAL OTRZYMA KILKASET TYSIĘCY NA SPRZĘT I APARATURĘ MEDYCZNĄ

GÓRA PARKOWA, JAWORZYNA KRYNICKA: POLSKIE KOLEJE LINOWE WSTRZYMUJĄ PRZEJAZDY

SZPITALE W CAŁYM REGIONIE BEZ MOŻLIWOŚCI ODWIEDZIN

JEST PIERWSZA ŚMIERTELNA OFIARA KORONAWIRUSA W POLSCE

ŻERUJĄ NA STRACHU LUDZI. OFERUJĄ HERBATY I AMULETY CHRONIĄCE PRZED KORONAWIRUSEM

 

 

Reklama