Wolne od nienawiści kontra wolne od LGBT. Sądecczyzna na froncie światopoglądowej wojny

Wolne od nienawiści kontra wolne od LGBT. Sądecczyzna na froncie światopoglądowej wojny

Strefy wolne od nienawiści - tabliczki są odpowiedzią na "strefy wolne od LGBT"

Pod tablicami informującymi o wjeździe do kilku miejscowości naszego regionu pojawiły się mniejsze tabliczki z napisem „wolna od nienawiści”. To inicjatywa grupy mieszkańców oraz aktywistów Komitetu Obrony Demokracji, będąca odpowiedzią na „strefy wolne od LGBT”. Spór między zwolennikami stref „wolnych od LGBT” w Polsce, a zwolennikami pełnego poszanowania i równouprawnienia dla mniejszości seksualnych może z jednej strony zaowocować  problemami z korzystaniem z unijnych dotacji, z drugiej zaś  – konfrontacjami przed Temidą.  U progu takiej konfrontacji stoi Stary Sącz.

Wolne od nienawiści

Ta akcja jest gestem sprzeciwu wobec przyjmowanych przez samorządy w całej Polsce dyskryminacyjnych uchwał dotyczących środowisk LGBT. Nie możemy bezczynnie patrzeć na to, jak za pomocą kuriozalnych decyzji samorządowych wyklucza się niektórych obywateli z naszych społeczności. To instytucjonalna mowa nienawiści i działanie sprzeczne z konstytucyjną zasadą równości – informuje Ewelina Pytel, przewodnicząca małopolskich struktur ruchu KOD.

Tabliczki umocowano między innymi przed wjazdem do Lipinek, Gorlic, Biecza, Sękowej, Tymbarku… Z informacji jakie  przekazują pomysłodawcy akcji  wynika, że będzie ich więcej.

Czy tyle samo, ile jest gmin, których samorządy zdecydowały, aby zademonstrować „wolność od LGBT?”. Czy tabliczka pojawi się także w Nowym i w Starym Sączu?

Wolne od LGBT 

Uchwały zawierające deklarację sprzeciwu wobec „ideologii LGBT” lub kontrowersyjną  kartę praw rodzin promowaną przez organizację Ordo Iuris przyjęło już blisko 90 samorządów w Polsce. Tzw. strefy wolne od LGBT stanowią już około 30 proc. Polski i stały się przyczyną burzliwej dyskusji, która dotarła na forum Parlamentu Europejskiego. Spór między zwolennikami stref „wolnych od LGBT” w Polsce, a zwolennikami pełnego poszanowania i równouprawnienia dla mniejszości seksualnych może z jednej strony zaowocować problemami z korzystaniem z unijnych dotacji przez samorządy „wolne od LGBT”, z drugiej zaś – konfrontacjami przed Temidą.

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar uznał, że ww. uchwały mają charakter dyskryminujący. Pierwsze z przyjętych uchwał zaskarżył w pięciu wojewódzkich sądach administracyjnych ( Istebna (woj. śląskie), Lipinki (woj. małopolskie), Klwów (woj. mazowieckie), Serniki (woj. lubelskie) i Niebylec (woj. podkarpackie).

W oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie internetowej uzasadniał swoją decyzję przekonaniem, że uchwały mające przeciwdziałać „ideologii LGBT” „ dyskryminują osoby nieheteronormatywne i transpłciowe, wykluczając je ze wspólnoty samorządowej i ograniczają prawa i wolności mieszkańców gminy”. Są zatem sprzeczne z Konstytucją.

Stanowczo sprzeciwiam się podejmowaniu działań, zwłaszcza przez organy władzy publicznej, nakierowanych na piętnowanie i wykluczanie osób i tworzonych przez nie grup z życia społecznego, opartych na głęboko zakorzenionych uprzedzeniach i stereotypach – stwierdził Adam Bodnar.

W grudniu sprawa miejsc „wolnych od LGBT” stała się też tematem dyskusji na forum Parlamentu Europejskiego. Eurodeputowani przyjęli rezolucję, w której wyrażają zaniepokojenie inicjatywą tworzenia „stref wolnych od LGBT” . W  opinii większości parlamentarzystów UE  działania tego typu stygmatyzują i wykluczają mniejszości seksualne. W dokumencie zaznaczono, że takie „strefy” powstały między innymi w południowo-wschodniej Polsce. Wezwano polskie władze do odwołania rezolucji atakujących prawa osób o odmiennej orientacji. Pojawił się też wniosek, aby Komisja Europejska przyjrzała się dotacjom unijnym przekazywanym samorządom, które podejmują wspomniane uchwały zaznaczając, że fundusze unijne  „nie mogą być w żadnym wypadku wykorzystywane do celów dyskryminacyjnych”.

Czy wolność od LGBT oznacza nienawiść?

Paulina Pająk, Jakub Gawron i Paweł Prenet – aktywiści, którzy śledzą inicjatywy samorządów w zakresie podejmowania uchwał „wolności od LGBT” oznaczają miejsca, gdzie je przyjęto na mapie opatrzonej dosadnym tytułem: „Atlas nienawiści” . Czerwonym kolorem na wspomnianej mapie oznaczono między innymi Nowy Sącz, Stary Sącz oraz gminy Łososina Dolna, Moszczenica i Lipinki, gdzie uchwałę lub rezolucję przyjęto.

Jeden ze starosądeckich radnych – Marian Potoniec zamierza wypowiedzieć otwartą wojnę autorom „Atlasu nienawiści”.

Podczas ostatniej sesji wystąpił do z wnioskiem o skierowanie do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa polegającego na „zniesławieniu Starego Sącza”.

–  Nie możemy dopuścić, żeby miasto było tak przedstawiane – przekonywał.

W jego opinii przyjęta jesienią przez starosądecki samorząd „Deklaracja powstrzymania ideologii gender i LGBT oraz obrony praw katolików” nie jest homofobiczna i w żaden sposób nie nawołuje do nienawiści.

Na kolejnej sesji rady miasta cała rada ma zdecydować, co począć z wnioskiem radnego Potońca.

Swój udział w tej sesji zapowiedziała posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek oraz Kamil Maczuga, współautor rezolucji PE poświęconej uchwałom samorządów gmin „wolnych od LGBT”.

 

 

W Nowym Sączu będzie debata na temat kontrowersyjnej Samorządowej Karty Rodziny

Reklama