Wigilia – obok nas

Wigilia – obok nas

Za nami Wigilia. Dzień, na który czeka się cały rok. W domach pojawiły się choinki, pod nimi prezenty. Wszyscy się cieszą, ale czy wszyscy?. Są i tacy obok nas, którzy w tę noc zamiast cieszyć się z podarunków, zapłakali.

Nowy Sącz, blokowisko jak wiele innych. Jedni wracają z zakupów, inni jeszcze po coś biegną. A ona? Ona siedzi przed budynkiem. Smutna, trochę nieobecna, nie potrafiąca się uśmiechnąć.

– Gdzie idziesz na Wigilię – ktoś zagaja.
– Dwa metry niżej, do piwnicy.
– Jak to? Przecież cztery piętra wyżej są twoi krewni. A matka? Też cię nie zaprosiła?

Zabrakło odpowiedzi. Odwróciła wzrok i głowę. Zrobiło się bardzo smutno. Wigilijna kolacja tuż, tuż. Ale nie dla niej.
Ludzie mijali ją wczoraj szybko, zwłaszcza ci, którzy ją znają. Widzą ją codziennie. Jest chora, ma niewiele lat, choć już mocno doświadczona.

Nie szuka pomocy, nie skarży się.

Wigilia za nami. W piwnicy jest cicho, choć można dosłyszeć westchnienia.
Wesołych Świąt!

Reklama