V Bieg Niepodległości w Rytrze, czyli biało-czerwone twarze i rodzinna atmosfera

V Bieg Niepodległości w Rytrze, czyli biało-czerwone twarze i rodzinna atmosfera

11 listopada to święto ważne dla każdego Polaka, jednak każdy obchodzi je inaczej. Sądeccy biegacze już po raz piąty postanowili uczcić ten dzień na swój sposób i w sobotę wystartowali w wyjątkowym, ryterskim biegu. 

Uczestnicy mogli wybrać trasę długości 5 lub 10 kilometrów. Wyzwanie podjęły 263 osoby. Zwycięzcą na krótszym dystansie okazał się Henryk Warzecha z Rytra, natomiast najszybszy na dłuższym odcinku był Krzysztof Jaworski ze Starego Sącza. Na wszystkich biegaczy na mecie czekały pamiątkowe medale.

Dla podkreślenia rywalizacji biegu, przed startem można było pomalować twarz w narodowe barwy, a wśród uczestników ogłoszono konkurs na najciekawsze patriotyczne przebranie. Komisja oceniała biegaczy zarówno na starcie i mecie, jak i w trakcie zmagań na trasie.

Podczas zawodów przeprowadzona była też akcja charytatywna. „Wszyscy będziemy się cieszyć z naszego święta. Warto jednak pomyśleć o tych, którzy w wyniku zawieruchy wojennej pozostali na dawnych kresach Rzeczpospolitej Polskiej” pisali wcześniej na swojej stronie internetowej organizatorzy wydarzenia.

Wraz z Fundacją Bratnia Dusza przeprowadzono zbiórkę pod nazwą „Sport – Paka dla Polaka”. Akcję można było wspomóc, przynosząc czyste ubrania i obuwie oraz środki czystości. Ponadto wolontariusze fundacji zbierali wolne datki do puszek. Dary trafić mają do ok. 70 polskich rodzin z gminy Jakuszynka.

Wydarzenie wpisało się w cykl pod nazwą „Liga Biegów Patriotycznych”, organizowany przez Visegrad Maraton Rytro. Na LBP złożyły się trzy wyścigi: Tropem Wilczym Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Rytrze V edycja, 2 Bieg Kurierów Sądeckich oraz właśnie V Bieg Niepodległości w Rytrze.

Visegrad Maraton Rytro to stowarzyszenie początkowo związane tylko z organizacją Maratonu Wyszehradzkiego, czyli jednej z największych imprez sportowych na terenie Sądecczyzny i granicy polsko-słowackiej. Obecnie grupa angażuje się w wiele innych inicjatyw, organizuje wyjazdy na zawody krajowe i międzynarodowe i stara się wspierać różnego rodzaju sądeckie biegi.

Choć V Bieg Niepodległości miał miejsce prawie tydzień temu, to takie osoby jak Karol Trojan z pewnością nie mogą o nim zapomnieć. Start w wyścigu okazał się dla niego dużym sukcesem, bo po raz pierwszy w klasyfikacji ogólnej zajął wysoką, dziewiątą pozycję.

Tak pisze na swoim blogu bosy biegacz – Czas 21:42 min., który osiągnąłem na tej górskiej trasie, prowadzącej w większości po kamienistej leśnej drodze, nie jest „rekordem świata”, lecz daje mi możliwość z optymizmem „patrzeć w przyszłość”. Tym bardziej, zważywszy na nawierzchnię trasy oraz moje „wchodzenie” w dystans 5 000 metrów.

Ciągły szum, gwar rozmów, „misie”, „piątki” na przywitanie, spotkania ze znajomymi, rodziną, wspólne zdjęcia, gratulacje dla osób i instytucji wspierających bieg oraz przeprowadzoną w ten dzień akcję charytatywną, wiwaty dla zwycięzców, losowanie nagród wśród wszystkich uczestników. Ach, jak przyjemnie bywać wśród ludzi z pasją! – podsumowuje rodzinną atmosferę zawodów Karol Trojan.

 

fot. archiwum Karola Trojana

Reklama