Szurek na Sportowo: Sandecja mówi STOP ekstraklasie! Gdzie etyka? „Tak nam powiedziano”

Szurek na Sportowo: Sandecja mówi STOP ekstraklasie! Gdzie etyka? „Tak nam powiedziano”

Doszły mnie słuchy, jak pewnie każdego komu piłka nożna w Nowym Sączu nie jest obojętna, że rada nadzorcza Sandecji (nie wińmy prezesa, który po prostu uczestniczył w spotkaniu) po meczu z Wartą Poznań (niestety wygranym 2:1) a przed potyczką ze Stalą Mielec (0:0) po cichu odbyła spotkanie z drużyną trenera Kafarskiego. Przekaz był jasny i prosty: odpuszczamy walkę o awans.

Po prostu powiedziano nam, że klubowi to nie na rękę i tyle. Nie ma stadionu a bez stadionu niewiele można w elicie – to komentarz jednego z uczestników tego zacnego wydarzenia.

Czytaj również: TRENING SANDECJI NA ZDJĘCIACH. „PANOWIE WALKA!”

W notatkach miałem wypisane powody takiej a nie innej decyzji. Ten z brakiem wspomnianego obiektu jest oczywisty. Kolejne to: kwestia znalezienia zastępczego stadionu, na którym Sandecja mogłaby toczyć boje w ekstraklasie poza Nowym Sączem. Opłaty za wynajem takiegoż dobra na poziomie kilkudziesięciu tysięcy złotych za mecz. Fatalne nastroje. Popsute święto. Wkurzeni kibice „biało-czarnych”. Kolejne protesty pod Ratuszem…

Można by tak długo wymieniać nucąc sobie na poprawę nastroju „Mogę Wszystko” składu WWO.

Sęk w tym, że mimo wszystko wszystkiego nie można. Mam na myśli zamalowywanie na czarno sensu sportowej rywalizacji. Po co gra się w pierwszej lidze? Po to, by awansować do ekstraklasy. W elicie są przede wszystkim większe pieniądze do podniesienia z murawy (choćby transmisje Canal Plus) a to BARDZO DUŻY plus dla klubu i oczywiście możliwość gry na co dzień z taką Legią Warszawa, Lechem Poznań czy Wisłą Kraków.

A jeszcze, gdy posiada się mocną kadrę, którą w Nowym Sączu budowano nie z myślą o utrzymaniu, ale z myślą o grze w czołówce. Przykre to jakkolwiek by nie patrzeć wybielająco na radę nadzorczą klubu z Kilińskiego i jej bądź co bądź chęć uniknięcia kompromitacji organizacyjnej na skalę całego kraju.

Przykre to, bo nie o to w sporcie chodzi. Przykre to dla piłkarzy, którzy pewnie chcieliby (mają premie za awans) i którzy mogliby (mocna kadra, uznane nazwiska, koszt utrzymania zespołu to w końcu kilkaset tysięcy miesięcznie), ale ktoś opuścił przed nimi szlaban, owijając go grubym łańcuchem i wywieszając kartkę z napisem: „Ekstraklasa? Wy nie”.

Przykre to dla kibiców, oni nie wiedzą o co w tym wszystkim chodzi. A to chyba najgorsze dla każdego siedzącego w danym temacie, gdyż każdy z nas jakąś swoją wiedzę ma.

Sandecja jest teraz w patowej sytuacji. Nowy stadion w Nowym Sączu to kwestia kilku lat. Czyli wychodzi na to, że nawet z najlepszym składem nie ma co zaprzątać sobie głowy pierwszą dwójką przez dłuższy czas. To już diabelsko przykre i demotywujące. Nie dziwię się prezesowi Tomaszowi Michałowskiemu, że odchodzi. Zwyczajnie nie chce być częścią szopki. Aktualne jest też absurdalne stwierdzenie, którym czasami posługuję się wśród znajomych: GROŹBA AWANSU tej drużyny nie dotyczy, może spać… SPOKOJNIE. No chyba że piłkarze zechcą utrzeć nosa wiadomo komu… 

Mogę wszystko, to ma dwie strony”.

Odwiedź konto autora na Twitterze!

Reklama