Świat stanął na głowie, czy spełniały się marzenia? 1 kwietnia po sądecku

Świat stanął na głowie, czy spełniały się marzenia? 1 kwietnia po sądecku

prima aprilis

Lody koperkowe firmy Koral, królik szkolony na ratownika GOPR, czy odrzutowiec lądujący w miejscowości Cieniawa? Tego dnia wszystko jest możliwe. Czasem to pomysły „z kosmosu”, ale niektóre to może niespełnione marzenia? W tym roku na Sądecczyźnie kreatywnych żartów nie brakowało. Co więcej, tym razem 1 kwietnia można było zostać nabranym, ale i nieźle zmoknąć. Jednego dnia wypadł zarówno prima aprilis jak i śmigus-dyngus.

Prima aprilis

Wczoraj rano członkowie Grupy Krynickiej GOPR poinformowali, że do ich ekipy dołączył królik Pusiek, który wkrótce swoimi umiejętnościami ma przebić nawet psich ratowników.

– To dość innowacyjne przedsięwzięcie, Pusiek jest bardzo podatny na szkolenie, przed nim jednak wymagająca droga. Wyszkolenie królika ratowniczego potrwa około 3 lat, po tym czasie i zdaniu wszystkich egzaminów Pusiek będzie mógł rozpocząć pracę podczas realnych działań ratowniczych – pisali goprowcy. Jako dowód swoich słów dołączyli fotografie puchatego ratownika.

Nie jest chyba tajemnicą, że firmy zazwyczaj starają się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom klientów. Jednak producent Lodów Koral postanowił 1 kwietnia wyjść naprzeciw ich rozczarowaniom.

– Wielu z Was pewnie zna to uczucie rozczarowania, kiedy otwiera opakowanie ulubionych lodów, a w środku koperek. Nie musicie się martwić! Lody Koperkowe to nowość, dzięki której w pudełku zawsze znajdziecie to czego szukacie! – przekonywali przedstawiciele sądeckiej firmy.

Artur Czernecki, będący radnym Nowego Sącza oraz zastępcą dyrektora Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego, zawiadamiał w mediach społecznościowych o zmianie swojej drogi zawodowej. Opublikował zdjęcia w policyjnym mundurze i twierdził, że został funkcjonariuszem Wydziału Drogowego.

– Nowa funkcja stanowi dla mnie inspirujące wyzwanie, które chcę podjąć z pełnym zaangażowaniem i profesjonalizmem. Z radością podejmuję tę nową drogę zawodową i liczę na owocną współpracę z Państwem – pisał Artur Czernecki.

Strażacy OSP Korzenna pochwalili się natomiast nowym samochodem pożarniczym przekazanym im w Wielką Sobotę przez Jednostkę Ratowniczo-Gaśniczą nr 1 w Krakowie. Wiele osób nabrało się na ten żart i posypały się liczne gratulacje.

Z kolei na portalu cieniawa.info, można było przeczytać o odrzutowcu, który wylądował na polanie u stóp Rosochatki.

– Jak nieoficjalnie udało się nam dowiedzieć chodzi o wykonanie prób terenu a także ścieżki podejścia do lądowania małych samolotów pasażerskich. Bo w tym miejscu miałby powstać mały port lotniczy. A plan zagospodarowania przestrzennego daje taką możliwość – pisano.

Co więcej Schronisko w Nowym Sączu podobno uruchomiło w tym roku nową usługę, stanowiącą przełom w weterynarii. Jest nią kastracja nie zwierząt, ale ich właścicieli.

– Skierowana jest do wszystkich psów i kotów adoptowanych z naszego schroniska, które nie są zadowolone ze swoich właścicieli. W pierwszej kolejności pod nóż pójdą właściciele, którzy ciągle zapominają kupić smaczki swoim pupilom. W drugiej kolejności wszyscy właściciele, którzy męczą swoje maluchy niekończącymi się sesjami zdjęciowymi – informowali przedstawiciele schroniska.

Pisali także o ogłoszeniu przetargu dla lecznic, które byłyby zainteresowane wykonywaniem takich usług. Co więcej, kastracji bez znieczulenia miałyby być poddawane osoby, które chcą adoptować psa do kojca lub na łańcuch.

Przyznajemy, że my też postanowiliśmy dołączyć do primaaprilisowej zabawy. Poinformowaliśmy naszych Czytelników, że Nowy Sącz jest jedynym miastem w Polsce, gdzie wybory odbędą się tydzień później. Powodem miały być… banery, o czym przeczytasz TUTAJ.

Śmigus-dyngus

W tym roku 1 kwietnia wypadł też Poniedziałek Wielkanocny, czyli w wierze katolickiej drugi dzień Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. W Polsce, jak wiadomo, wiąże się z nim zwyczaj zwany śmigusem-dyngusem. Jedni symbolicznie kropią się wodą, a inni biegają z pełnymi wiadrami. Jedno jest pewne – i na Sądecczyźnie nie zabrakło osób przemokniętych do suchej nitki.

Tradycję jak zwykle postanowili podtrzymać strażacy z OSP Obidza. Druhowie zatrzymali swój samochód pożarniczy obok drogi, rozwinęli linie gaśnicze i oblewali wodą przejeżdżające samochody.

fot. Grupa Krynicka GOPR, Artur Czernecki, Lody Koral, OSP Korzenna – KSRG, Cieniawa.info, Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Nowym Sączu, OSP Obidza

Czytaj też: Prąd. Po świętach planowane wyłączenia w regionie

Reklama