Marek Wójcik – człowiek z Nowego Sącza daje receptę na polityczną normalność i na wieczny optymizm

Marek Wójcik – człowiek z Nowego Sącza daje receptę na polityczną normalność i na wieczny optymizm

Oto recepta na normalność w polskiej polityce. Wystawił ją w rozmowie z Wojciechem Molendowiczem Marek Wójcik, niegdyś członek zarządu powiatu nowosądeckiego, później wiceszef resortu administracji i cyfryzacji (2014-2015), obecnie –  pełnomocnik do spraw legislacyjnych zarządu Związku Miast Polskich. Za jeden ze swoich najważniejszych życiowych sukcesów nasz rozmówca uważa to, że nie dał się politycznie zaszufladkować.

Nie jestem przewidywalny dla odbiorców w parlamencie. Pojawia się na komisji ktoś ze znaczkiem partyjnym i od razu wiadomo co powie o jego wystąpieniu ktoś z drugiej strony. Ze mną tak nie było i uważam to za największy mój sukces. Jeśli ktoś zrobił coś dobrego, a był z Prawa i Sprawiedliwości, to chwaliłem go głośno. A jeśli zrobił coś złego ktoś z PO to ganiłem. I odwrotnie. Jestem przekonany, że nie możemy podejmować ważnych decyzji na podstawie jednego doświadczenia. To konkretne fakty i liczby powinny decydować o przyszłości kraju, a nie przynależność partyjna. Dlatego moi przyjaciele z rządu czasami dziwili się, że chwalę PiS, jeśli ten coś zrobił dobrze. Oczywiście częściej ich jednak ganiłem. Mam wielu przyjaciół po obydwóch stronach sceny politycznej, ale zupełnie nie zgadzam się, żeby klasyfikować ludzi na podstawie ich legitymacji partyjnych. Taki podział jest nie do przyjęcia dla mnie. Walczmy o normalność! – mówi Wójcik.

Ciekawi ilu naśladowców znajdzie w tej kwestii nasz rozmówca podrzucamy jeszcze jedną jego receptę: tym razem na wieczny optymizm:

Po pierwsze jeśli zdarzy się coś złego, to należy sobie przebaczyć. Nie ma co w nieskończoność tego analizować. Po prostu przebaczamy sobie i idziemy dalej. Lekarstwo drugie jest moim zdaniem najważniejsze: nie ma w życiu sytuacji tylko dobrych i tylko złych. Jestem absolutnie przekonany, że nawet z tych złych można wyciągać pozytywne wnioski. Czasami te wnioski przychodzą do nas od razu, a czasami trzeba na nie poczekać trochę dłużej. Warto w trudnych sytuacjach życiowych powtarzać sobie takie zdanie: „A może w dłuższej perspektywie przyniesie mi to jednak korzyść”. Trzecie lekarstwo jest najprostsze: należy się w życiu otaczać optymistami – podpowiada.

Całą rozmowę przeczytasz w najnowszym tradycyjnym wydaniu dts24

Czytaj też:

zdjęcie: prtscr z nagrania Związku Miast Polskich

 

Reklama