Lustracja śmieciowej spółki na sesji rady miasta. Prezesi Novej rozłączyli się. Sesja przerwana po raz drugi

Lustracja śmieciowej spółki na sesji rady miasta. Prezesi Novej rozłączyli się. Sesja przerwana po raz drugi

Wczorajsza kontynuacja sesji Rady Miasta Nowego Sącza poświęconej kontroli inspekcji ochrony środowiska na sądeckim wysypisku śmieci nie przyniosła skutku oczekiwanego przez inicjatorów dyskusji. Pomysłodawcami debaty była grupa radnych PiS, którzy wcześniej uzyskali z Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska informacje odnośnie uwag, jakie kontrolerzy mają pod adresem spółki komunalnej Nova sprawującej nadzór nad wysypiskiem. Radni chcieli wypytać przedstawicieli władz spółki jak z ich punktu widzenia wygląda sytuacja. Na sesję zaproszono Krzysztofa Krawczyka, prezesa spółki NOVA i jego zastępcę Dawida Bednarskiego. Obaj panowie stwierdzili, że nie zgadzają się z żadnym z zarzutów inspekcji, a kontrola – w ich opinii przeprowadzona była nierzetelnie. 

Uwagi WIOŚ dotyczą między innymi składowania śmieci na wschodniej skarpie czaszy składowiska oraz obecności na wysypisku odpadów medycznych, które powinny być utylizowane. Szczegółowo pisaliśmy o tym w tekście:

Nowy Sącz. Co dalej z wysypiskiem śmieci? Mieszkańcy po kontroli WIOŚ: mamy powód do niepokoju

Gdy przewodnicząca Rady Miasta Iwona Mularczyk zapytała pytania o ewentualne zagrożenia dla środowiska wskutek niewłaściwego składowania odpadów i o monitoring, który wedle kontrolerów z WIOŚ nie działał tak jak powinien, prezes Krawczyk przywołał zasadę domniemania niewinności i zaatakował personalnie kierowniczkę sądeckiego oddziału inspekcji.

Do żadnego skażenia nie doszło. Jest proszę pani zasada domniemania niewinności. Każdą winę trzeba udowodnić. To nie jest tak, że ktoś mnie będzie oskarżał, a mi tego nie udowodni. W przedsiębiorstwie Nova wszystkie odpady są przechowywane i zagospodarowywane zgodnie z przepisami. Monitoring cały czas działa online. Jeśli pani Gondek przekazuje pani informacje, a widać że przekazuje wszelkie informacje, łącznie z dokumentacją, to jest niedopuszczalne i karygodne… Niespotykane, żeby urzędnik pani udostępniał wszystko! Monitoring jest, działa, choć pani kierownik przyjechała z policją i wytargała wszystkie twarde dyski bez podania przyczyny, ale cały czas jest monitoring online – mówił.

W emocjonalnej reakcji prezesa Krawczyka padło jeszcze jedno zdanie dotyczące prywatnego życia kierownik WIOŚ. Ewa Gondek poprosiła o zabezpieczenie nagrania z sesji na potrzeby dochodzenia swoich praw w drodze sądowej.

Przedstawiciele spółki Nova zasypywani pytaniami radnych domagali się, aby umożliwić im odczytanie oświadczenia, w którym stwierdzają, że nie zgadzają się z uwagami WIOŚ i wyrażają swoją opinię o kontroli. Pozwolono im na to.

Po ich wystąpieniu, radny Michał Kądziołka wrócił do pytań. Próbował dowiedzieć się, czy spółka Nova może stracić pozwolenie na prowadzenie składowiska.

Dowiedział się wówczas, że wszystko co panowie z zarządu mieli do powiedzenia zostało zawarte w ich oświadczeniu i usłyszał od prezesa Krzysztofa Krawczyka życzenia „miłego wieczoru”,  po których przedstawiciele spółki Nova rozłączyli się i nie pojawili się na sesji ponownie.

W ich obronie od początku obrad zabierali głos radni Koalicji Nowosądeckiej.

Nie ma co się dziwić że na wysypisku jest różnorodność śmieci.  Zapraszam inspektorów nad rzeki. Tam są potrzebne kontrole. Kontrole są potrzebne, ale powinny być obiektywne i bezstronne – mówił Krzysztof Ziaja.

– Czy prawdą jest to że chcecie zniszczyć Novą, bo nie udało się jej przejąć tak jak przejęto wodociągi?  Czy prawdą jest że gospodarkę śmieciami chcecie powierzyć firmie z ulicy Zakładników? To wygląda na jedną wielką  ustawkę i polowanie na czarownice – grzmiał Leszek Gieniec.

Po drugiej stronie politycznego sporu również mnożyły się pytania:

Temat spółki Nova to dla was temat tabu? Mamy tylko pompować do spółki pieniądze i podwyższać opłaty za wywóz odpadów, a broń Boże nie dyskutować? Jeśli założymy że śmieciarka mieści około 8 ton śmieci, to ponad 300 śmieciarek wysypano poza czaszą wysypiska. Czy prezes wiedział o tym? Jeśli te odpady były składowane zgodnie z prawem, to dlaczego zostały usunięte i ile kosztowało ich usunięcie? Czy prezes zapłacił za tę usługę z własnej kieszeni? Czy w związku z tą niegospodarnością prezydent wystąpił do prokuratury? – pytała radna Teresa Cabała.

Odpowiedzi nie doczekała się. Sesję przerwano. Kontynuację zapowiedziano na 23 lutego.

Dziś prezydent Handzel zwołał w tej sprawie konferencję prasową.

Relacja wkrótce na www.dts24.pl

 

Reklama