Korzenna: Mo-BRUK chce przyjmować więcej odpadów niebezpiecznych. Mieszkańcy boją się o swoje zdrowie

Korzenna: Mo-BRUK chce przyjmować więcej odpadów niebezpiecznych. Mieszkańcy boją się o swoje zdrowie

Siedziba firmu Mo-BRUK

Mieszkańcy gminy Korzenna, a zwłaszcza bliżsi i dalsi sąsiedzi zakładu Odzysku Odpadów firmy Mo-BRUK w Niecwi, są zaniepokojeni. Spółka chce przyjmować więcej odpadów niebezpiecznych do przetwarzania. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego. Do 15 stycznia można zgłaszać swoje uwagi i wnioski.

Firma stara się o zmodyfikowanie dotychczasowego pozwolenia zintegrowanego w części dotyczącej proporcji przetwarzanych odpadów niebezpiecznych do odpadów innych niż niebezpieczne.

,,Przedmiotem zmiany jest zwiększenie ilości odpadów niebezpiecznych przyjmowanych do przetwarzania” – czytamy w informacji zamieszczonej na stronie biuletynu informacji publicznej Urzędu. Poniżej pełna treść zawiadomienia.

Zmiana została uznana za istotną zmianę instalacji zgodnie z art. 214  ust.3 ustawy Prawa Ochrony środowiska i z tego względu mieszkańcy mogą brać udział w postępowaniu. Marszałek Województwa zawiadomił o możliwości składania uwag i wniosków w terminie od dnia 17.12.2019 do 15.01.2020. Całość dokumentacji została także udostępniona do wglądu w Agendzie Urzędu Marszałkowskiego w Nowym Sączu przy ul. Jagiellońskiej 52, pok. 205 – informuje Michał Drewnicki, p.o. Z-Cy Dyrektora, Rzecznik Prasowy Urzędu Marszałkowskiego.

Jak dodaje Drewnicki, uwagi i wnioski złożone w terminie zostaną wnikliwie przeanalizowane przed wydaniem rozstrzygnięcia w sprawie zwiększenia ilości odpadów niebezpiecznych przyjmowanych przez zakład w Niecwi.

Mieszkańcy gminy Korzenna już skorzystali z możliwości zgłaszania zastrzeżeń. Pod pismem wyrażającym protest zebrano około 300 podpisów. W zeszłym tygodniu trafiło ono do Tarnowa.

,,Swój sprzeciw motywujemy tym, iż dotychczasowa działalność firmy powoduje znaczne zapylenie, hałas, nieprzyjemny zapach (odór), który utrudnia normalne funkcjonowanie i przebywanie na dworze, uniemożliwia on też otwarcie okien. Działalność firmy powoduje również wzmożony ruch samochodów dostawczych i ciężarowych oraz hałas pracujących maszyn nie tylko w wyznaczonych godzinach pracy zakładu” – piszą mieszkańcy.

W liście przypominają także o incydentach, które do tej pory miały miejsce w związku z działalnością firmy, jak choćby wyziew amoniaku i siarkowodoru, samozapłony, czy rozszczelnienie zbiornika na odpady pyłowe, o którym pisaliśmy w maju 2018 roku TUTAJ.

,,Największy niepokój budzi w nas coraz większa zachorowalność na naszym terenie na choroby płuc i nowotwory” – dodają mieszkańcy w skierowanym do Urzędu Marszałkowskiego piśmie. Poniżej jego treść.

Jak wyjaśnia Wiktor Mokrzycki, Wiceprezes Zarządu ds. Handlowych spółki Mo-BRUK, firma nie będzie przyjmować większej ilości odpadów do przetworzenia niż dotychczas, a mieszkańcy nie mają powodów do obaw.

– Spółka jest w trakcie zmiany pozwolenia i zmiana ta nie dotyczy zwiększenia ilości odpadów przyjmowanych do przetwarzania. Mo-BRUK S.A. wystąpiła o modyfikację pozwolenia polegającą na zmianie proporcji między przetwarzanymi odpadami bez ingerowania w ogólną ilość odpadów dopuszczonych do przetworzenia. Efekty zmiany nie będą dostrzegalne dla mieszkańców. Nasz wniosek jest wynikiem konieczności dostosowania się do zmieniającego się otoczenia rynkowego – wyjaśnia Wiktor Mokrzycki, Wiceprezes Zarządu ds. Handlowych spółki Mo-BRUK.

Choć w przypadku wszelkich skarg mieszkańców, przedstawiciele firmy z Niecwi ręczą o nieszkodliwości ewentualnych incydentów czy przykrych zapachów, mieszkańcy nie ufają zapewnieniom.

– Boimy się o swoje zdrowie. Co więcej, ceny naszych działek lecą na łeb na szyję. Nikt ich nie kupi. Jeden dom jest wystawiony na sprzedaż już od dłuższego czasu i nic. Każdy, kto się zorientuje w jakiej to okolicy, dziękuje i rezygnuje – mówi jedna z osób mieszkających w pobliżu zakładu w Niecwi.

Jak dodaje kobieta, mieszkańcy często zgłaszają różne nieprzyjemności związane z działalnością Mo-BRUKu, jak choćby przykry zapach.

Dzwoniliśmy do straży pożarnej, na policję. Większość z nas zgłasza takie sytuacje – mówi.

Jak się okazuje, do Marszałka Województwa Małopolskiego informacje o tych zgłoszeniach nie docierały. – Od roku 2014 – czyli od kiedy zostało wydane nowe pozwolenie zintegrowane dla firmy Mo-BRUK dla zakładu w Niecwi, do Urzędu Marszałkowskiego nie wpływały skargi o uciążliwości zakładu – np. skargi odnośnie zapachu itp., w związku z tym marszałek nie miał informacji o uciążliwościach doświadczanych przez mieszkańców – twierdzi Rzecznik Prasowy Urzędu Marszałkowskiego.

Michał Drewnicki zapewnia jednak, że przed wydaniem decyzji prowadzona jest szczegółowa analiza czy zwiększenie ilości odpadów niebezpiecznych może zwiększyć negatywne oddziaływanie instalacji na środowisko.

Na pewno nie będzie rozstrzygnięcia, w wyniku którego działalność prowadzona przez Firmę Mo-BRUK powodowałaby negatywne oddziaływanie na środowisko i mieszkańców – mówi.

Dodaje również, że marszałek wystąpił o wymagane prawem opinie Wójta Gminy Korzenna oraz o kontrolę instalacji przez Małopolskiego Inspektora Ochrony Środowiska.

Z prośbą o komentarz w sprawie zwróciliśmy się także do władz gminy.

– Odpowiadając na wniosek grupy mieszkańców, Wójt Gminy Korzenna Leszek Skowron zorganizował 31 grudnia 2019 r. spotkanie w Urzędzie Gminy Korzenna, w trakcie którego mieszkańcy przedstawili swoje uwagi. Na tą okoliczność została spisana przez pracownika urzędu gminy notatka służbowa. W związku z potrzebą uzyskania szczegółowych informacji u źródła, zorganizowano tego samego dnia spotkanie w spółce Mo-BRUK, w trakcie którego zarząd spółki udzielał informacji o charakterze swojego wniosku i odpowiadał na pytania – informuje Krzysztof Ogorzałek, Sekretarz Gminy Korzenna.

Jak zapewnia Ogorzałek, wniosek spółki Mo-BRUK poddawany jest szczegółowej analizie merytorycznej i prawnej, a podejmowane przez urząd gminy działania będą zgodne z obowiązującym prawem i uwzględnią zarówno bezpieczeństwo mieszkańców, jak przepisy regulujące zasady prowadzenia działalności gospodarczej spółki.

Sekretarz zaprzecza informacji, która do nas dotarła, jakoby pod listem sprzeciwu, jaki przygotowali i zawieźli do Tarnowa mieszkańcy, podpisał się również wójt.

– Wójt Leszek Skowron nie składał podpisu pod żadnym dokumentem, który miałby być formą sprzeciwu wobec działalności spółki Mo-BRUK. Podpisał jedynie listę obecności uczestników wyżej wymienionego spotkania w Urzędzie Gminy Korzenna – mówi Krzysztof Ogorzałek.

Decyzja o zmianie pozwolenia dotyczącego ilości przyjmowanych przez zakład firmy Mo-BRUK odpadów niebezpiecznych pozostaje w rękach Marszałka Województwa Małopolskiego Witolda Kozłowskiego.

fot. archiwum dts24.pl

Reklama