Kobieta na pustyni. Saadiyat znaczy szczęście

Kobieta na pustyni. Saadiyat znaczy szczęście

Saadiyat znaczy szczęście

Rozmowa z Aliną Pateną – sądeczanką, która z mężem prof. Wiktorem Pateną dziewięć lat spędziła w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

– Pamięta Pani swój pierwszy dzień w Zjednoczonych Emiratach Arabskich? To był szok kulturowy?
– Oczywiście pamiętam pierwszy dzień w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a dokładniej w stolicy, Abu Dhabi (po polsku ta nazwa zapisywana jest Abu Zabi, ale nigdy się do tego nie przyzwyczaiłam). Pierwszym szokiem był szok termiczny: to był sierpień i temperatury oscylowały około 50C! Oczywiście pod względem kulturowym też było zupełnie inaczej i przez cały pierwszy rok czułam się niepewnie w moich europejskich ubraniach i z moim europejskim zachowaniem. W tym miejscu może Czytelniczki, które ostatnio odwiedzały Dubaj, powiedzą, że żadnego szoku nie ma i wszyscy chodzą ubrani i zachowują się, jak zwykle, ale trzeba pamiętać, że Dubaj to inna bajka: metropolia i miasto żyjące z turystyki, więc z założenia inaczej wygląda.

– Musiała się Pani dostosować do tamtejszych zasad, czy Europejki mogą sobie pozwolić na większą swobodę?
– W żaden sposób nie musiałam dostosowywać się do zasad, ale szanując lokalną kulturę nosiłam ubrania zasłaniające ramiona i w miarę możliwości kolana, choć później, w Dubaju, w którym zamieszkaliśmy po trzech latach, już nie zwracałam na to uwagi. Inną sprawą było np. przestrzeganie postu w Ramadanie. Początkowo ściśle przestrzegano tego, aby w miejscach publicznych nikt nie jadł czy nie pił. Na mnie z przerażeniem spojrzała muzułmańska sprzątaczka, kiedy w łazience zwilżyłam usta wodą, bo nawet to jest złamaniem postu). Wszystkie restauracje zamknięte były do zachodu słońca, po kilku latach już niektóre były otwarte, ale zasłonięte czarnymi zasłonami, żeby nie kusiły poszczących, natomiast ostatnio już były normalnie otwarte dla nie-muzułman. Inne zasady, których przestrzegałam, dotyczyły np. niepodawania ręki mężczyznom wyznającym islam, bo to dla nich haram-niedozwolone.

– Jest wiele stereotypów dotyczących tego, jak traktowane są kobiety w ZEA, generalnie sprowadza się to do stwierdzenia, że trzymane są w złotych klatkach. Tak to wygląda? (…)

Cały tekst przeczytasz w najnowszym wydaniu DTS bezpłatnie pod linkiem:

https://www.dts24.pl/dts-2024-03-07-sadeczanka/

Reklama