Jesteśmy w finałach Mistrzostw Polski

Jesteśmy w finałach Mistrzostw Polski

Rozmowa z Łukaszem Mężykiem – trenerem siatkarzy Dunajca Nowy Sącz, jednym ze szkoleniowców młodzieżowej reprezentacji Polski

– Łukasz, proszę przyjmij gratulacje. Twoi podopieczni awansowali do finałów Mistrzostw Polski kadetów. Jesteście w ósemce najlepszych zespołów w Polsce.

 

– Jestem bardzo szczęśliwy. To wielki sukces chłopaków i naszego klubu. Jesteśmy w finale i spełniamy swoje marzenia. Walka o medale będzie bardzo zacięta. Każdy z zespołów może zostać mistrzem, albo być… ósmy. Wiele będzie zależeć od dyspozycji dnia. Od formy poszczególnych zawodników, od braku urazów i od szczęścia.

– Trenerzy, z którymi rozmawiałem, to właśnie Twój zespół upatrują w gronie faworytów.

– Spokojnie, spokojnie. Dla nas udział w finałach jest wielkim sukcesem. Przygotowujemy się do finałów, które zostaną rozegrane w Szczytnie, swoim systemem. Nie jedziemy mówiąc głośno o wyniku. Chcemy zaprezentować się z jak najlepszej strony. To dla nas najważniejsze. Ten sukces w postaci awansu do finałów, co chciałbym podkreślić, to nie tylko moja zasługa, ale wszystkich trenerów, wszystkich osób pracujących w klubie.

– Klub to jedno, ale Ty skromnie zapominasz o swoim jubileuszu. To już 10 lat pracy w kadrze naszego kraju..

– Czas szybko leci. Pamiętam doskonale swój pierwszy wyjazd na zgrupowanie. Mam nadzieję, że i w te wakacje będę pracował z młodzieżowym zespołem Polski. W reprezentacjach mamy swoich wychowanków. Praca w kadrze to powód do dumy.

– Miłosz Hebda, Marcin Janusz – zawodnicy grający w Plus Lidze to takie największe Wasze talenty? Zaczynali treningi w siatkówkę w Nowym Sączu.

–  Obaj grają w najwyższej klasie rozgrywkowej w naszym kraju, ale to grono powiększyło się i o Kacpra Wasilewskiego a także Patryka Czyrniańskiego. W pierwszej lidze mamy Damiana Koguta, Piotra Machetę. Ponadto wielu chłopaków w kadrach młodzieżowych naszego kraju. Co roku idziemy do przodu i co roku więcej sądeczan zasila silne kluby.

– Skoro mamy tylu utalentowanych graczy to może czas pomyśleć o pierwszej lidze?

– Chyba już się wyleczyłem z marzeń o seniorskiej siatkówce. Chociaż pierwsza liga w Nowym Sączu brzmi bardzo ciekawie. Był taki okres w klubie, że powiedziano nam: awansujcie do drugiej ligi, a z finansami nie będzie problemów. Wywalczyliśmy awans, natomiast sponsorzy się wycofali. To był dla mnie i moich kolegów trenerów bardzo stresujący czas. Wszyscy dookoła mieli płacone, a my trenerzy zakładaliśmy swoje pieniądze i pieniądze rodziny. Dzisiaj, kiedy mamy wszystko regulowane, kiedy wszystko w klubie działa bardzo dobrze, czuję wielką radość z pracy. I przede wszystkim wewnętrzny spokój.

 – Dodam, że jesteście wzorem odnośnie działań promujących klub i to nie tylko w Nowym Sączu. Mówi się, że w Polsce w grupach młodzieżowych nie macie sobie równych.

– Organizacja ćwierćfinałowego i półfinałowego turnieju mistrzostw Polski pokazała, że nie są to słowa bez pokrycia. Wokół klubu zebrało się wielu pozytywnych ludzi. Ludzi z super pomysłami. Możemy jako klub powiedzieć, że mamy fajną obsługę medialną: ekipy zdjęciowe, filmowe, znakomicie prowadzoną obsługę spikerską. Jesteśmy bardzo aktywni w mediach społecznościowych. Fajnie, że doceniają to ludzie, nie tylko w naszym mieście, ale i kraju.

– Nie było szans, aby finałowy turniej odbył się w Nowym Sączu?

– Ofertę organizacji składa się dużo wcześniej. Wiedzieliśmy, że mamy silną drużynę, ale nie byliśmy przekonani, że awansujemy do finałów. Teraz z perspektywy czasu i po doświadczeniach z wcześniejszych turniejów, po tym jak nam dobrze poszło, z pewnością złożylibyśmy aplikację o organizację turnieju finałowego.

– Powód do dumy to…?

– W klubie mamy w tym momencie około 150 trenujących dzieci w rożnych kategoriach wiekowych. Wyniki są ważne, ale swą misję spełniamy również organizując turnieje rodzinne, pikniki siatkarskie, wakacyjne campy dla dzieci, wspólne zagraniczne obozy dla rodziców z dziećmi. Cieszymy się, że cały czas pod względem organizacyjnym i ilościowym się rozwijamy. Nie wszyscy wiedzą, że w SKPS Dunajec trenują również dziewczynki odnosząc już pierwsze niemałe sukcesy. Tak naprawdę do dalszego rozwoju ogranicza nas tylko hala. Korzystając z okazji chciałem serdecznie podziękować wszystkim ludziom pomagającym w klubie oraz naszym sympatykom, którzy tłumnie wspierają nas podczas meczów.

Fot. Arch. Ł. Mężyka

Reklama