91-letnia seniorka z Gorlic chciała uratować syna przed osadzeniem w areszcie. Powiedział, że spowodował śmiertelny wypadek, prosił o pożyczkę na opłacenie kaucji i oddelegował do „mamy” człowieka, który odebrał od niej 7 tysięcy złotych. Żadnego wypadku nie było. Nikt nie zginął. Syn był fałszywy. Seniorka wręczyła pieniądze oszustowi.
„W poniedziałek (29 stycznia br.) w Komendzie Powiatowej Policji w Gorlicach przyjęto zgłoszenie o przestępstwie na szkodę 91-letnej mieszkanki Gorlic. Z relacji kobiety wynikało, że w godzinach popołudniowych zadzwonił do niej na telefon stacjonarny mężczyzna podający się za jej syna. Twierdził, że został zatrzymany przez policjantów, ponieważ spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym i poprosił o pieniądze na kaucję, aby nie trafić do więzienia. Początkowo żądana kwota miała być większa, jednak kobieta nie posiadała takich pieniędzy, dlatego dzwoniący przystał na 7 tysięcy.” – czytamy w komunikacie służb prasowych gorlickiej Policji.