Choroba jest łakoma tak jak łakome potrafi być głodne zwierzę

Choroba jest łakoma tak jak łakome potrafi być głodne zwierzę

Wychowała się pośród pól, łąk i lasów Beskidu Sądeckiego, w Żeleźnikowej Wielkiej. Dorastała w rodzinie rolniczej, w otoczeniu zwierząt gospodarskich, które do dziś, podobnie jak i naturę, darzy wielkim szacunkiem. O drodze przebytej od napisanych książek poetyckich do nasyconej zmysłami powieści pt. „Łakome” opowiada jej autorka, pochodząca z Sądecczyzny poetka i pisarka Małgorzata Lebda.

Tak naprawdę nigdy nie chciała wyjeżdżać z malowniczej rodzinnej wioski. Myślała, że kiedyś przejmie gospodarstwo i pasiekę i będzie mogła się nimi zajmować, by być blisko natury. W dzieciństwie wraz z rodzeństwem pomagała rodzicom podczas dość niebezpiecznych prac rolniczych w polu i gospodarstwie. Hartowała się. W dorosłym życiu również nie brakowało jej ekstremalnych doświadczeń: przez dziesięć lat chodziła wysoko w góry. Biega także w maratonach. A poezji, której się poświęciła, początkowo bardzo się bała.

– Wychodząc ze szkoły, bałam się poezji. Czułam wręcz ból brzucha, że ktoś znowu będzie nade mną stał i mówił mi, co poeta miał na myśli. To naprawdę był zbieg okoliczności, że ja, tak bardzo wystraszona tymi wierszami, sama zaczęłam je pisać – opowiada Małgorzata Lebda, dziś laureatka wielu nagród poetyckich i literackich.

Trafiłam kiedyś do biblioteki w Żeleźnikowej Wielkiej, dziś tej biblioteki już nie ma. Tam wygrzebałam tom poetycki Tadeusza Nowaka. To było dla mnie olśnienie i prawdziwe odkrycie. Zobaczyłam, że tekst poetycki, wiersz, wcale nie musi być o Polsce czy patriotycznych gestach, ale może być na przykład o zwierzętach. Tadeusz Nowak to poeta wsi. Pisał o psach przy budzie, o tym, czego ja doświadczałam; poświęcał uwagę krowom, koniom i innym zwierzętom hodowlanym. Gdyby nie Tadeusz Nowak nawet nie pomyślałabym, by pisać – podkreśla (…)

Cały tekst przeczytasz w najnowszym wydaniu DTS – bezpłatnie pod linkiem:  

Reklama