Architekt powinien kształtować gusty

Architekt powinien kształtować gusty

Paweł Kurzeja, znany sądecki architekt, zajmuje się projektowaniem od blisko 30 lat. Zaprojektował m.in. Galerię Tarnovia, hotel Wierchomla Ski & Spa, stację narciarską Dwie Doliny, salon samochodowy wraz z serwisem marki Toyota czy kąpielisko nad rzeką Kamienicą, do budowy którego przymierzają się władze Nowego Sącza. W marcu jedna z jego ostatnich realizacji, siedziba firmy Vitberg mieszcząca się przy ul. Borelowskiego, zdobyła nagrodę Grand Prix w II edycji konkursu „Architektura Nowego Sącza XXI wieku”.


Mimo że dziś ma na swym koncie wiele ciekawych projektów, będąc młodym człowiekiem wcale nie planował wiązać swej przyszłości z zawodem architekta. Jego pierwotnym pomysłem na życie było malarstwo i grafika.

Od malarstwa do architektury

– Usiłowałem dostać się na Wydział Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Było to w tamtych czasach niezwykle trudne. Zdawałem na oba wydziały równolegle, bo wiele egzaminów wstępnych się ze sobą pokrywało. Na egzaminy jeździłem na rowerze. Finalnie dostałem się na Wydział Architektury Politechniki Krakowskiej, który ukończyłem w 1989 roku – wspomina Paweł Kurzeja.

Po studiach wraz z kolegami z roku założył Agencję Projektową A4, zatrudniającą w pewnym okresie ponad 20 architektów.

– Wykonywaliśmy często dość egzotyczne zlecenia, takie jak Bank Narodowy Uzbekistanu, Pasaż Aleksandrowski w Kazaniu czy Aquapark w Petersburgu. Obsługiwaliśmy projektowo duże firmy, np. Budimex czy Polimex-Mostostal, projektowaliśmy większość hoteli Gromady – wspomina. – To wszystko działo się jednak za czasów spółki, której przez lata byłem współwłaścicielem. Teraz od ponad dwóch lat mam własne biuro Art Studio. Pozwala mi ono w wystarczającym dla mnie stopniu realizować własne koncepcje estetyczne – mówi architekt.

Grand Prix dla siedziby Vitberga

W marcu w sądeckim ratuszu odbyło się rozstrzygnięcie II edycji konkursu „Architektura Nowego Sącza XXI wieku”. Budynek według projektu Pawła Kurzei zdobył Grand Prix.

– Takie konkursy kreują dominujące w architekturze trendy. Ta nagroda to dla mnie duża radość i satysfakcja, tym bardziej, że werdykt został wydany jednogłośnie. Początkowo pan Paweł zastanawiał się, czy w ogóle brać w tym konkursie udział. Nakłonił go do tego inwestor, Jacek Sikora.

– Ostatecznie zgłosiłem dwa projekty: obiekt firmy Vitberg oraz salon Toyoty. Zwyciężył Vitberg, co mnie zaskoczyło, bo obiekt nie jest zbyt widoczny w krajobrazie miasta. Jest kameralny, mimo że jest siedzibą firmy. Byłem zaskoczony, że komisja, składająca się ze znakomitych polskich architektów, go wychwyciła. Nad budynkiem przy ul. Borelowskiego Paweł Kurzeja pracował kompleksowo: poprzez projekt, pozwolenia na budowę i sprawowanie nadzoru autorskiego oraz inwestorskiego nad budową, po zaprojektowanie i wykończenie wnętrz obiektu. Budowa trwała rok.

– Obiekt projektowany był od początku z pewną ideologią. Wraz z inwestorem przeprowadziliśmy mnóstwo dyskusji na temat wyglądu budynku, funkcji, jaką powinien spełniać, jego spójności zarówno z otoczeniem, jak i z branżą firmy /produkcja sprzętu do wibroterapii, przyp. AM/. Miał on także odpowiadać poczuciu estetyki inwestora,
filozofii jego życia i prowadzonej działalności. Chyba nam się to udało. Ten projekt to wypadkowa tych czynników. Jednak ciekawsze jest chyba jego wnętrze, bo zastosowałem tam pewne eksperymenty. Gdyby ktoś miał ochotę, to może to zobaczyć, dostałem zgodę od inwestora na pokazanie wnętrza obiektu – mówi pan Paweł.

Nowatorskie pomysły

Obecnie Paweł Kurzeja pracuje nad projektem „Siedem życzeń” – osiedlem mieszkaniowym w Krakowie, budowanym przez spółkę deweloperską Eko-Park. Kolejnym projektem jest „Arboretum Korzenna”, który zakłada utworzenie kąpieliska, plaży i ogrodu dendrologicznego w Wojnarowej, a także sieci szlaków rowerowych i pieszych.

– Będzie to tzw. biokąpielisko otwarte, ulokowane w ramach arboretu, czyli założenia parkowego. Zastosowana zostanie technologia naturalnej obróbki wody, która będzie się oczyszczała samoczynnie bez użycia chemii. Zbiornik filtracyjny zostanie specjalnie do tego celu ukształtowany. To u nas zupełna nowość. Co prawda kilka podobnych obiektów w Polsce już istnieje, nie są to jednak obiekty na taką skalę jak ten, który ma powstać w Wojnarowej. Będzie to kompleks bardzo nietypowy, ale jednocześnie wpisujący się w ukształtowanie terenu. Niedawno robiliśmy ostatnie projekty wykonawcze, mamy wizualizacje oraz pozwolenie na budowę a gmina ma w tym roku ogłosić przetarg – mówi Paweł Kurzeja. Sądeckiemu architektowi przypadły w udziale prace projektowe nad Małopolskim Parkiem Rekreacji Przestrzennej, który ma zastąpić zaniedbany dziś teren Miasteczka Rowerowego przy ul. Nadbrzeżnej. Już w wakacje mają pojawić się tam nowy skatepark, ścianki wspinaczkowe, urządzenia linowe, siłownia pod chmurką oraz strefa zabaw dla dzieci. – Obiekt ma powstać do sierpnia tego roku. Wraz z moimi pracownikami odpowiadamy za projekt oraz nadzór nad wykonaniem. Układ to koncepcja inwestora, czyli Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Nowym Sączu.

Kąpielisko nad Kamienicą – gra warta świeczki

Paweł Kurzeja we współpracy z Wydziałem Architektury Urzędu Miasta Nowego Sącza wykonał także projekt koncepcyjny kąpieliska, które miałoby powstać nad Kamienicą, przy ul. Jamnickiej. Oprócz kąpieliska na ok. tysiąc osób, projekt zakłada powstanie obiektów sportowo-rekreacyjnych, parku linowego, boiska do piłki plażowej, zaplecza sanitarnego, budynku gastronomicznego oraz budowę ścieżki rowerowo-biegowej. Autor projektu liczy, że jego wizja znajdzie zastosowanie w praktyce.
– To duże i bardzo potrzebne miastu przedsięwzięcie. Gdyby udało się wybudować ten kompleks, byłoby wspaniale. To obiekt, o którym marzyło kilka pokoleń sądeczan, więc warto o niego zawalczyć. Projekt jest ciekawy zarówno estetycznie, jak i programowo. Budynek będzie całoroczny i ma obsługiwać zewnętrzne kąpielisko. Idea założenia jest taka, że korzystający z kąpieliska będą mogli płynąć wewnętrzną „rzeką” a po drodze korzystać z różnych atrakcji – opisuje projekt architekt.

Więcej estetyki i świadomych decyzji

Według Pawła Kurzei Nowy Sącz w ostatnich latach pozytywnie zmienił się w kwestii architektury.

– Architekt jest bardzo wrażliwy na kwestie kształtowania krajobrazu i architektury miasta, zwłaszcza rodzinnego, bo w Nowym Sączu się urodziłem i wychowałem. Widać w mieście trochę obiektów zasługujących na uwagę. Wysoko oceniam budynek Miasteczka Multimedialnego. Obiekt jest bardzo ciekawy, to, że nie spełnia swej funkcji, to już inna sprawa. Forma jest jednak bardzo oryginalna. W konkursie wysoko oceniono także, co mnie bardzo cieszy, projekty autorstwa mojego przyjaciela, kiedyś wspólnika, Jakuba Potoczka. Komisja doceniła rozbudowę Hotelu Beskid czy też rozbudowę budynku dawnego szpitala żydowskiego. Ze współczesnych budynków, ważnych dla Nowego Sącza, nie sposób przejść obojętnie obok budynku Galerii Trzy Korony, który moim zdaniem jest ciekawszy wewnątrz. Rozmach programu i wystroju wnętrz zasługuje na uwagę – uważa Paweł Kurzeja.

Zdaniem architekta, kluczem do dobrego i funkcjonalnego projektu architektonicznego jest świadomość estetyczna inwestora połączona z kreatywnością projektanta.

– Inwestor jest w stanie znaleźć sobie architekta na całym świecie, jeśli oczywiście posiada odpowiednie fundusze. Chodzi o to, by inwestor miał wyrobioną świadomość estetyczną. Architekci także, a może przede wszystkim, powinni ją kształtować. Powinniśmy edukować społeczeństwo, wpływać na poziom estetyki. Wiąże się z tym potrzeba edukacji plastycznej w szkołach, co jest często zaniedbywane – stwierdza Paweł Kurzeja. Według niego osobą kształtującą dobry smak i wrażliwość estetyczną sądeczan jest między innymi artysta Andrzej Szarek.

– Ogólny poziom świadomości estetycznej społeczeństwa wpływa na gusta inwestorów i podejmowane przez nich decyzje. Gdybyśmy popracowali nad wyższym poziomem edukacji plastycznej, na pewno prędzej czy później odczulibyśmy to w poziomie architektury i w krajobrazie naszych miast – uważa sądecki architekt.

Fot. Arch. P. Kurzeja

Polecamy specjalne wydanie „Dobrego Tygodnika Sądeckiego”:

Reklama