Nowy Sącz: zapadł wyrok w sprawie o zabójstwo

Nowy Sącz: zapadł wyrok w sprawie o zabójstwo

Na szczęście dla oskarżonej, był on uniewinniający, bo do czynu przyznał się w trakcie rozprawy jej partner występujący w procesie w roli świadka. W taki nieoczekiwany sposób zakończyło się postępowanie karne w sądeckim Sądzie Rejonowym i nie było by w tej sytuacji nic wyjątkowego, gdyby nie fakt, że wszystkie osoby biorące udział w tym procesie to uczniowie Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. Jana Długosza  w Nowym Sączu.

Symulowana rozprawa sądowa odbyła się z okazji tegorocznego Dnia Wymiaru Sprawiedliwości. Jest to jedna z metod edukacji prawnej młodzieży.

Już od lat sędziowie Sądu Rejonowego oraz adwokaci, odwiedzają szkoły i rozmawiają z uczniami – mówi Bartosz Łopalewski, sędzia Sądu Rejonowego w Nowym Sączu. – Starają się przybliżyć młodym ludziom polski system prawny i sądowniczy, wytłumaczyć na jaką ochronę może liczyć zwykły obywatel. Ale zwykłe pogadanki, nawet jeśli młodzież słucha ich z pewnym zainteresowaniem, na pewno nie wystarczą. Potrzebne są metody bardziej aktywne.

Takie, jak w przypadku uczniów klasy II h, w której jednym z dodatkowych przedmiotów jest  wiedza o prawie.

Nasza profesor ze szkoły, pani Halina Gancarczyk – Hajduk zaproponowała nam, abyśmy sami napisali scenariusz takiej rozprawy – mówi Katarzyna Koza, grająca rolę przewodniczącej składu sędziowskiego. – To już nasza druga symulowana rozprawa i w trakcie przygotowań do procesu mogliśmy liczyć na pomoc ze strony sędziego Bartosza Łopalewskiego, który służył nam swoją wiedzą prawniczą.

Zarówno sędzia, jak i uczniowie poświęcali swój wolny czas, by przygotować fikcyjną rozprawę sądową. Wypadła ona jednak bardzo wiarygodnie i profesjonalnie.

Nas to po prostu cieszy i bawi – podkreśla Katarzyna Koza nie ukrywając, że rola sędziego jest trudna i wymagająca. Podobnie jak obrońcy.

Adwokat broni osób, które są oskarżone, czasami o naprawdę ciężkie przestępstwa – mówi Gabriela Janik, „obrońca”. – Trudno przełamać swoje zasady i bronić takiego człowieka. Jednocześnie jednak każdy ma prawo do obrony. Nie wolno mu tego prawa odebrać. Dlatego nasza funkcja jest tak ważna.

Także pani „prokurator” świadoma jest znaczenia swojego zawodu.

To ciężkie zadanie –podkreśla Magdalena Obrochta. Wie, co mówi, bo w rolę prokuratora wciela się kolejny już raz. – Prokurator stawia zarzuty i stara się dowieść winę oskarżonego. Dlatego często uważa się go za najgorszy zawód prawniczy. Ale wcale tak nie jest, bo prokurator to zwykły element procesu sądowego, tak jak sędzia czy obrońca. I ma on bardzo ważną rolę do odegrania.

Na młodzieżowej „rozprawie” w Sądzie Rejonowym przy ulicy Strzeleckiej, nie brakło żadnego z elementów „sądowej układanki”. Był sędzia, prokurator, adwokat, biegli, świadkowie, dopisała także publiczność.

Trzy odsłony naszej dzisiejszej rozprawy oglądało około 100 osób, w tym zarówno uczniowie, jak i nauczyciele – podkreśla sędzia Łopalewski. – I ta grupa ludzi, w różnym wieku i z różnym doświadczeniem życiowym,  miała szansę poznać bliżej naszą kulturę prawną. To ważne, bo obywatel znający zasady działania danej instytucji, może skuteczniej zabiegać o swoje interesy.

Młodzi ludzie biorący udział w dzisiejszej inscenizacji rozważają możliwość kariery prawniczej. Ale nawet jeśli po ukończeniu szkoły zdecydują się na inną drogę zawodową, będą dysponowali wiedzą daleko przekraczającą poziom przeciętnego „Kowalskiego”. A przecież to o edukację prawną społeczeństwa chodzi  twórcom takiej, jak dzisiejsza, inicjatyw.

fot. TB

 

Reklama