Zmarła Susan Swatek. Przyleciała z USA, by afirmować Polki

Zmarła Susan Swatek. Przyleciała z USA, by afirmować Polki

W zaciszu swojego domu odeszła 14 października Susan Barbara Swatek. Miała 76 lat. Choć urodziła się w Ameryce, będąc już na emeryturze zdecydowała się zamieszkać w Polsce. W Nowym Sączu znalazła swoje miejsce na Ziemi.

Była inspiracją dla wielu, szczególnie mocno motywowała kobiety. Zależało jej na wydobyciu i pokazaniu ich niezwykłości, działań, profesji. Nie była feministką. Sama o sobie mówiła, że jest kobietą, która w latach 70. XX w. w Chicago podjęła się handlu nieruchomościami, co wcześniej było zarezerwowane tylko dla mężczyzn. W firmie, w której wówczas pracowała, została nawet dyrektorem. Jednak, kiedy za awansem nie poszła podwyżka, zwolniła się.

Nie mogę zrozumieć, dlaczego kobiety, które pełnią tę samą funkcję, są gorzej opłacane – mówiła w wywiadzie, którego udzieliła „Dobremu Tygodnikowi Sądeckiemu” w grudniu 2012 r. Podkreślała w nim również: – Na Zachodzie każdy kraj ma publikacje na temat swoich kobiet, w Polsce mi tego brakuje. Chciałabym, żeby młode dziewczyny miały gdzie znaleźć wzorce, do których mogłyby się odwołać.

Temu poświęciła ostatnie lata swojej pracy… na emeryturze. Była wolontariuszką w „Splocie”, a później w szkole prowadzonej dla dziewcząt przez siostry niepokalanki w Nowym Sączu, gdzie działała jako native speaker. W WSB-NLU uczyła się języka polskiego i angażowała we wszystkie międzynarodowe inicjatywy podejmowane przez studentów uczelni. Była też częstym gościem Centrum Informacji Turystycznej w Nowym Sączu. Chciała być na bieżąco w nowościami, jakie pojawiają się na Sądecczyźnie, ale również móc porozmawiać po angielsku, którym to językiem głównie jednak się komunikowała.

Dziadkowie Susan Swatek przybyli do Ameryki w 1906 r. z Polski, dokładnie z Krakowa. Choć ich wnuczka tam się urodziła, mówiła, że jest Polką. Twierdziła, że prawo, aby nazywać siebie Amerykanami, mają tylko Indianie. Do Polski przyleciała w 2009 r. w odwiedziny do przyjaciółki, którą poznała, pisząc pracę na studiach podyplomowych, na które zapisała się po 50. Tematem jej badań było: „Co Polacy zrobili dla siebie w ciągu 10 lat od wielkich przemian ustrojowych”. Przyjaciółka mieszkała w Nowym Sączu.

Wylatując, nie planowałam, że zostanę w Polsce. Dziś mogę powiedzieć, że znalazłam swoje miejsce na Ziemi – mówiła DTS.

Śmierć przerwała jej pracę nad książkami, które bardzo chciała wydać. Pierwsza miała dotyczyć profesji XXI w. Do każdego zawodu myślała dopisywać kobiety, które go wykonują. Druga publikacja miała dotyczyć kobiet w historii Polski.

Msza święta w intencji Zmarłej i ceremonia pogrzebowa odbędzie się 21 października, o godz. 16, w klasztorze sióstr niepokalanek w Nowym Sączu.

Fot. Arch.

Suzan Swatek, Nowy Sącz, klepsydra

Czytaj również „Kibicuję polskim kobietom” w wydaniu DTS z 20 grudnia 2012

Reklama