Szkaradek: sprzedali suwerenność Polski za kawałek pizzy. Zegzda: o nas też dawne władze źle mówiły…

Szkaradek: sprzedali suwerenność Polski za kawałek pizzy. Zegzda: o nas też dawne władze źle mówiły…

Kiedyś walczył z komunistami o wolną Polskę. Dziś walczy o Polskę konserwatywną. Na uroczystościach upamiętniających 42. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, które odbyły się w Nowym Sączu, głos zabrał lider małopolskiej „Solidarności” Andrzej Szkaradek. Mówił, że młodzi ludzie, stojąc w kolejkach do lokali wyborczych, zdradzili ojczyznę, zaś Unia Europejska zdradziła Polskę popierając ugrupowania polityczne opozycyjne wobec partii Jarosława Kaczyńskiego. Dziś cierpkie słowa Andrzeja Szkaradka komentowali Leszek Zegzda, Piotr Lachowicz, Michał Słowik i Krzysztof Głuc – reprezentanci koalicji, która przejmuje w kraju władzę i którą Andrzej Szkaradek określa „lewactwem”.

„Solidarność” to był ruch masowy. Ruch osób o różnych poglądach politycznych, zarówno konserwatystów jak liberałów oraz części lewicy, która nie popierała ówczesnych rządów. Z przykrością przyjmujemy opowiadanie się działaczy „Solidarności” wyłącznie po stronie jednej partii politycznej. Wtedy wszyscy walczyliśmy, żeby Polska nie była krajem monopartyjnym – zwraca uwagę Piotr Lachowicz.

W przemówieniu pod Pomnikiem Solidarności na którym widnieją wypowiedziane przez św. Jana Pawła II słowa: „Solidarność to znaczy jeden i drugi (…) nigdy jeden przeciw drugiemu”, Andrzej Szkaradek krytykował ludzi, którzy przez kilka godzin czekali w kolejkach, aby oddać głos w wyborach parlamentarnych. Krytykował też koalicyjny rząd i Unię Europejską.

Spór idzie o to, czy Polska będzie suwerenna i niepodległa, a mówiąc dosadnie: czy Polska będzie konserwatywna czy lewacka. Na typ polu przegraliśmy. Mamy nowego premiera i nowy rząd. Czeka nas, a właściwie jest już – zalew chamstwa i agresji. To może doprowadzić do rozmontowania państwa. Przykro było patrzeć jak w ostatnich wyborach, młodzież, do trzeciej nad ranem sprzedawała suwerenność Polski za pizzę. Takie zachowanie jest związane z zaniedbaniem nauki historii w naszych szkołach. Podręcznik „Historia i Teraźniejszość” profesora Roszkowskiego jest bojkotowany przez lewackich nauczycieli. Naszym obowiązkiem jest obrona jego przed wycofaniem. Osobnym problemem jest to, jaką rolę Unia Europejska odgrywała wobec Polski przy poparciu rodzimej opozycji totalnej na czele z Tuskiem. Szczególnie ich działania odmawiające Prawu i Sprawiedliwości prawa rządzenia przez dwie kadencje…  – mówił Andrzej Szkaradek.

Przed przemawiającym Szkaradkiem kilku seniorów dzierżyło banner, na którym widniał napis: „Dawniej Moskwa, dzisiaj Berlin i Bruksela suwerenność nam zabiera”. Wydarzenia jakie rozegrały się pod Pomnikiem Solidarności i słowa jakie tam padły skomentował dziś między innymi Leszek Zegzda, niegdyś współpracownik Andrzeja Szkaradka.

Należę do pokolenia „Solidarności” i przez kilka dobrych lat współpracowałem z Andrzejem Szkaradkiem, który niewątpliwie jest i pozostanie ikoną walki o niepodległość. Do dziś mamy relację życzliwą, choć diametralnie różnimy się w ocenie sytuacji politycznej – powiedział. – Przyrównywanie Moskwy do Brukseli w sytuacji gdy członkostwo w Unii Europejskiej dobrowolnie wybraliśmy, jest nie do przyjęcia. Unia Europejska składa się z 27 równoprawnych państw. Każde państwo ma w niej takie samo prawo głosu. W każdej chwili możemy ogłosić referendum wspólnotę opuścić. Nasza różnorodność nasze poszukiwanie porozumienia i wybór tego rządu jest między innymi efektem tego wszystkiego, o co Solidarność walczyła.

My wtedy też byliśmy młodzi. O nas też tamte władze, z którymi Andrzej Szkaradek walczył, mówiły, że jesteśmy nieodpowiedzialni, że nie dbamy o Polskę, że jesteśmy lekkoduchami. O Andrzeju też tak mówili – dodał Zegzda.

Krzysztof Głuc zauważył, że słowa które padły w Nowym Sączu są niedobrą prognozą dla dyskusji publicznej i trzeba byłoby wrócić do dobrych zwyczajów debaty z szacunkiem dla oponentów.

– Ponad 80 proc Polaków jest za członkostwem w UE i nie chodzi tu o pieniądze jakie w związku z tym spływają do PL. Chodzi o przynależność do pewnego kręgu cywilizacyjnego, do rodziny europejskich narodów. Ludzie którzy stali w kolejkach do trzeciej nad ranem uwierzyli w rolę swojego głosu. Chcieli być częścią tego ruchu „15 października”. I powróćmy do tego co kiedyś umieliśmy: do rozmawiania o Polsce z szacunkiem do drugiego człowieka, z możliwością rozejścia się z różnymi poglądami, ale ze świadomością że następnego dnia możemy się spotkać i rozmawiać dalej – apelował Krzysztof Głuc.

– Każde wybory są świętem demokracji i takim świętem były też wybory 15 października. Najwyższa frekwencja w Polsce po 1989. roku jeśli chodzi o wybory parlamentarne: ponad 70 procent, to jest wspólny sukces wszystkich Polaków. A wynik wyborczy- 11 milionów głosów oddanych na ugrupowania wtedy opozycyjne, a dziś tworzące „koalicję 15 października”, świadczy, że większość miała dość polityki, która była prowadzona przez minione osiem lat. Słowa, ze Polska została sprzedana o trzeciej w nocy za kawałek pizzy są skandaliczne. Dzielenie Polaków na konserwatystów i lewaków, polaryzowanie sceny politycznej nie służy budowaniu wspólnoty – dodał Michał Słowik, przewodniczący PO w Nowym Sączu.

zdjęcia: Adrian Maraś,  RTK, Urząd Miasta Nowego Sącza, A. Czernecki

Czytaj też:

Reklama