Ratują ludzkie życie i zdrowie, chronią dobytek mieszkańców, walczą z żywiołami. Jednak los zwierząt też nie jest im obojętny. Tak było w czwartek wieczorem (14 grudnia), kiedy to strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Nowym Sączu zostali zadysponowani na ulicę Falkowską.
Jedną z sądeckich rodzin postanowił odwiedzić nieproszony gość. Sowa wleciała do domowej kotłowni i nie potrafiła samodzielnie się z niej wydostać. Strażacy złapali dzikiego ptaka i zanieśli w pobliskie zarośla. Jak relacjonują, tam sowa bez problemu odleciała.
fot. Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu
Czytaj też: Kolejne ognisko ASF w regionie. Odstrzelony dzik był chory