Sławomir Kmak. Pacjent ze swoją ulubioną płytą

Sławomir Kmak. Pacjent ze swoją ulubioną płytą

W szpitalu w Krynicy-Zdroju pacjent może słuchać swoich ulubionych płyt. Przeczytaj więcej w rozmowie ze SŁAWOMIREM KMAKIEM, dyrektorem szpitala w Krynicy-Zdroju.


– Miniony rok był dla krynickiego szpitala bardzo ważny. Realizacja dużej inwestycji związana z budową nowego skrzydła placówki, a co za tym idzie nowe wyzwania…

– Ubiegły rok był naznaczony przede wszystkim zmianami organizacyjnymi w szpitalu, dlatego że prowadziliśmy inwestycję o znaczeniu zupełnie kluczowym dla przyszłości placówki. Chodzi nie tylko o to, że musieliśmy się dostosować do nowych warunków sanitarno-epidemiologicznych, ale to była ostatnia okazja, by zrobić to w dobrych warunkach ekonomicznych, wykorzystując również spore środki unijne. Otworzyliśmy nowe skrzydło szpitala, przenieśliśmy oddziały, które miały najtrudniejsze warunki do funkcjonowania. Te zmiany były dla nas najważniejszą rzeczą w 2017 r.

– Pogodzenie prac budowlanych z codziennym funkcjonowaniem szpitala i przy tym zachowanie sterylnych warunków chyba nie należy do prostych zadań.

– Było nam troszkę łatwiej niż przy poprzedniej modernizacji, ponieważ budowaliśmy zupełnie nowy obiekt, więc był wyłączony przedział ze starym szpitalem, a co za tym idzie funkcjonowanie było prostsze, bo nie ingerowaliśmy w prace oddziałów. Oczywiście musieliśmy jeden budynek z drugim skomunikować. Wszystkie kwestie systemów IT, podłączenie gazów medycznych, instalacja próżni – to wszystko były działania, które musieliśmy przewidzieć tak, aby w ramach prac budowlanych nie zatrzymywać pracy ,,starej” części szpitala. Ale na szczęście udało się i nie mieliśmy ani jednego dnia przerwy w bieżącej działalności.

– Czym się wyróżnia krynicki szpital pośród innych placówek w regionie?

– Na pewno jesteśmy szpitalem najmniejszym, a pamiętając, że małe jest piękne, mamy nadzieję, że skorzystamy z efektów skali. Mamy mniejsze oddziały, mniej lekarzy niż w innych jednostkach, ale ogromną wagę przykładamy do jakości pracy i kontaktu z pacjentem. Dbamy o to, aby każdy pacjent był poinformowany przed przyjęciem do szpitala, aby wiedział co go w placówce czeka, na czym będą polegały procedury, którym zostanie poddany i jak ma się zachowywać po opuszczeniu szpitala, aby proces rekonwalescencji był jak najkrótszy.
Myślę, że to co nas wyróżnia to atmosfera i umiejętność komunikacji z pacjentem. To rzeczy, które są nie do przecenienia w odniesieniu do służby zdrowia.

– Mówi się, że w nowym skrzydle szpitala można przynieść swoją płytę z muzyką i odtwarzać ją na sali.

– Mamy instalacje na bloku operacyjnym, na każdej sali w ścianach są wbudowane głośniki, podłączone do urządzenia, które tym zarządza. Mamy zamiar przetestować taką możliwość, oczywiście będzie to musiało się odbywać w porozumieniu z lekarzem, pielęgniarkami i anestezjologiem, tak aby to nie przeszkadzało w wykonywaniu ich pracy.

– Uroczyste przecięcie wstęgi, symbolizujące zakończenie inwestycji za 22 mln odbyło się 22 stycznia. Co oznacza dla pacjentów otwarcie nowego skrzydła szpitala powiatowego?

– Przede wszystkim pewność sanitarno-epidemiologiczną. Jako jeden z niewielu szpitali spełniamy wyśrubowane normy. Praktycznie proces dostosowawczy, jeśli chodzi o warunki sanitarne, zakończyliśmy. Pacjent może mieć pewność, że sprzęt używany przy zabiegach jest czysty i sterylny. Po drugie – warunki pobytowe dla dzieci i ich
rodziców. Na pediatrii każda sala jest z łóżkiem dla rodzica, więc jeżeli ktoś sobie życzy zostać z dzieckiem, ma taką możliwość. W szpitalu znajduje się 21 łóżeczek dla dzieci i taka sama ilość łóżek dla rodziców. Oczywiście nie są to warunki hotelowe, ale jest osobne łóżko, składana sofa, którą można na noc rozłożyć i przespać się obok dziecka. Również na bloku operacyjnym są nowe standardy sanitarno-epidemiologiczne, ale też jest jedna sala więcej. Przygotowujemy się, aby zabiegów było jeszcze więcej, ale i tak z ilością zabiegów wykonywanych w szpitalu takiej wielkości jak nasz, sądzę że jesteśmy w czołówce w kraju.

– O ilu więcej pacjentów może przyjąć dziś szpital?

– Nie mogliśmy umieścić większej ilości łóżek, dlatego że ograniczają nas przepisy. Dlatego jeśli przygotowujemy projekt, to jest on odtworzeniem, a nie poszerzeniem oddziałów, które już w szpitalu funkcjonowały. Na pewno poprawiła się jakość pobytu.

– Od otwarcia nowego skrzydła szpitala wzrosła liczba pacjentów?

– Wydaje mi się, że tak. Jeżeli chodzi o pediatrię to obecnie jesteśmy w pełni obłożeni, nawet lekko ponad, ale z tym się także liczyliśmy.

Reklama