Nowy Sącz. Nowe zgłoszenia w sprawie pracy adwokatów. Mieszkańcy przestrzegają

Nowy Sącz. Nowe zgłoszenia w sprawie pracy adwokatów. Mieszkańcy przestrzegają

Nowy Sącz

Dziesiątki kolejnych zgłoszeń napłynęły do naszej redakcji po publikacji z dnia 17 stycznia 2024 roku pod tytułem: Nowy Sącz. Jednoznaczne opinie prawne: „Sądeccy adwokaci popełnili przestępstwo”. Przypomnijmy. Dziesięć miesięcy temu portal DTS24 podjął się zbadania tematu pracy siedmiu sądeckich adwokatów. Nasi czytelnicy poddawali w wątpliwość sposób wykonywania ich zawodu i prowadzenia obrony.

Jak już informowaliśmy TUTAJ, mając do dyspozycji dokumenty przekazane nam przez osoby, które uznają się za poszkodowane, poprosiliśmy o ocenę specjalistów z dziedziny prawa. Uczyniliśmy to w dziesięciu różnych miastach Polski. Opinie zwrotne pokryły się treścią i w uzasadnieniu wskazywały na łamanie prawa w trakcie prowadzenia obrony.

Należy podkreślić, że prowadzony przez naszą redakcję temat nie uderza w całe środowisko adwokackie w Nowym Sączu. Jeszcze w marcu zeszłego roku, już po pierwszej publikacji, Okręgowa Rada Adwokacka w Krakowie zwróciła się do nas z pismem, w którym domagała się przeprosin. Otrzymaliśmy nawet ich gotową treść. Więcej na temat w publikacji: W środowisku prawniczym zawrzało. Okręgowa Rada Adwokacka chce przeprosin za artykuł.

Oczywistym jest, że powodu do przeprosin nie ma. Jeżeli portal DTS24 badał sprawę siedmiu sądeckich mecenasów, nie uderzał w całą sądecką adwokaturę. To analogiczny przykład do sytuacji, w której ktoś nazywa sądeckie media nierzetelnymi (podczas, gdy są dziennikarze pracujący rzetelnie), lub gdy ktoś nazywa polskich kibiców bandytami (podczas, gdy ich znaczna część nie ma nic wspólnego ze słowem bandyta – a wręcz odwrotnie, jest kibicem z prawdziwego zdarzenia).

Tymczasem po publikacji sprzed trzech dni mieszkańcy Nowego Sącza dostarczyli naszej redakcji kolejne materiały. Jeden z naszych czytelników już złożył pozew przeciwko swojemu obrońcy, jest w posiadaniu sygnatury. Przedstawił nam screen smsów od swojego obrońcy, który sam przyznał się do winy przyjęcia pieniędzy na poczet obrony, której finalnie nie podjął. Obiecał zwrot pieniędzy, ale od momentu deklaracji z lutego 2023 roku zwrotu nie dokonał. Nasz rozmówca oczekuje teraz na pozytywny finał sądowego sporu.

Swoją relację przedstawiła także w rozmowie z DTS24 mieszkanka Nowego Sącza. – Wynajęty przeze mnie obrońca, w trakcie prowadzonego postępowania, jako mój pełnomocnik, złożył pisma działające całkowicie na moją niekorzyść. Dostrzegłam to dopiero wtedy, gdy sama postanowiłam zajrzeć w akta sprawy. To jest sytuacja niewyobrażalna, że ktoś kto ma mnie bronić, tworzy treść, która mnie pogrąża. I tutaj pojawia się pytanie, dlaczego tak zrobił? Ale takie są fakty. Są na to dokumenty, jestem w ich posiadaniu. Na szczęście udało mi się to dostrzec, teraz pomagają mi już rzecznicy i odpowiednie fundacje. Dojdę do prawdy i powodu, dlaczego mój obrońca tak postąpił i oczywiście chętnie się z państwem tą wiedzą podzielę. Przestrzegam wszystkich, aby bacznie nadzorowali pracę wynajętych i opłaconych przez siebie obrońców i najlepiej sami nabierali wiedzę z zakresu prawa – apeluje.

Przypomnijmy. Na portalu DTS24 ukaże się jeszcze kontynuacja tematu w związku z naszym pierwszym artykułem w sprawie. Jak informowaliśmy trzy dni temu, pani Elżbieta zapowiedziała złożenie prywatnego aktu oskarżenia względem adwokata, któremu zapłaciła łącznie 12.500 złotych za obronę jej brata. Jej zdaniem, mecenas działał metodą „naokoło” w taki sposób, aby przyjąć jak największą ilość pieniędzy a nie kierował się jej interesem. – Chcemy, aby teraz pan mecenas stanął przed sądem i odpowiedział za sposób prowadzenia obrony – mówi w rozmowie z naszą redakcją pani Elżbieta. Nasza czytelniczka jest już w posiadaniu opinii prawnych, które napłynęły a zbudowane na bazie dokumentacji, wskazują na złamanie prawa przez wynajętego przez nią obrońcę. W momencie, gdy otrzymamy informację o złożonym akcie oskarżenia (od pani Elżbiety lub innych osób, które chcą to uczynić) poprosimy pozwanych adwokatów i ich kancelarie o wypowiedzenie się w sprawie.

Czytaj także: „Zapłaciłam 12.500 złotych za nic”. Klienci prawników pytają gdzie kończy się etyka, a zaczyna wyzysk

Reklama