Nowy Sącz. Noclegownia dla osób bezdomnych przestała istnieć. Oto powody

Nowy Sącz. Noclegownia dla osób bezdomnych przestała istnieć. Oto powody

schronisko i noclegownia dla bezdomnych, Nowy Sącz, Szwedzka 18

Od 1 stycznia przestała funkcjonować noclegownia dla bezdomnych. Powodów jest kilka. Ten główny jest taki, że budynek przy ulicy Szwedzkiej 18 nie spełnia wymogów. W budynku nadal będzie funkcjonować schronisko. Likwidacja noclegowni wiąże się z tym, że osoby potrzebujące pomocy doraźnej i szybkiej, nie będą mogły jej otrzymać.

Leszek Lizoń, kierownik schroniska i dotychczasowej noclegowni wskazuje na przepisy i wymienia cztery rodzaje możliwej działalności:
1. Schronisko z usługami opiekuńczymi (miejsce dla osób nie w pełni samodzielnych, które wymagają wsparcia personelu)
2. Schronisko – czyli formuła, która obecnie funkcjonuje przy ulicy Szwedzkiej 18
3. Noclegownia (całoroczna placówka, która zapewnia pobyt potrzebującym tylko w godzinach nocnych)
4. Ogrzewalnia (coś na kształt poczekalni, gdzie można chwilę pobyć, ogrzać się, wypić coś ciepłego).

W Nowym Sączu przy ulicy Szwedzkiej łączono dotychczas schronisko (25 miejsc) z noclegownią (5 miejsc). Ale od początku stycznia noclegowni nie ma. W praktyce oznacza to tyle, że osoby niezakwalifikowane do pobytu w schronisku muszą się udać na… ulicę.

– Są pewne wymagania natury formalnej. Budynek przy ulicy Szwedzkiej ich nie spełnia. Zablokowały nas na przykład ograniczenia lokalowe. Aby mogła funkcjonować noclegownia musiałaby zostać wydzielona osobna przestrzeń, oddzielne wejście, oddzielne pomieszczenie dla mieszkańców, pralnia, całe zaplecze – mówi kierownik Leszek Lizoń w dzisiejszej rozmowie z DTS24, po czym dodaje:

– Do tej pory mogliśmy więc działać szybko. Było te 5 miejsc, gdzie z miejsca mogliśmy przyjąć potrzebującego. Teraz wygląda to tak, że taka osoba musi udać się do MOPSu. Tam musi przejść przez procedurę wywiadu. Trzeba taką osobę zdiagnozować a potem wydać decyzję administracyjną. A to wszystko trwa. Zatem osoby, które potrzebują pomocy doraźnej i szybkiej, już jej u nas nie otrzymają. Muszą udać się do MOPSu a potem, zanim zapadnie decyzja, najpewniej, na ulicę – wyjaśnia Leszek Lizoń.

Jak sam podkreśla, takich osób, które wymagały szybkiej pomocy było sporo. Zaznacza też, że zaistniała dość dziwna sytuacja, w której Policja przywozi osoby na Szwedzką 18, przyjmując za pewnik, że zostaną przyjęci. Ale przyjęci być nie mogą.

Samo schronisko działa nadal i ma się dobrze. Posiada teraz 30 miejsc. Ośrodek ma zapewnione fundusze na funkcjonowanie. Ale żeby ze schroniska korzystać, trzeba wcześniej „przebrnąć” przez wspomniany wcześniej proces formalny MOPSu. Leszek Lizoń podaje, że na terenie Nowego Sącza skala ludzi bezdomnych waha się od 50 do 70 osób. Zaznacza, że noclegownia była przydatna. Korzystały z niej osoby w nagłej potrzebie: bezdomni, zagubieni wędrowcy, ale też osoby, którym na przykład uciekł autobus. Zdarzało się, że przychodził ktoś, kto chwilę wcześniej opuszczał zakład karny przy ulicy Pijarskiej 1. Te wszystkie osoby muszą się teraz liczyć z odmową przyjęcia.

Czytaj także: Nowy Sącz. Dziennikarz DTS24 żył dwie doby wśród bezdomnych, aby ich wysłuchać i sprawdzić jak żyją (filmy + zdjęcia)

Fot: schronisko i noclegownia Nowy Sącz

Reklama