O emigracji, burzliwych latach transformacji ustrojowej, chorobie i bezwarunkowej miłości do ojczyzny opowiada w swojej nowej powieści pisarz, krytyk, literaturoznawca, wykładowca akademicki, ale przede wszystkim sądeczanin Wojciech Kudyba.

W powieści przewija się wiele wątków, w których można dostrzec odniesienie do osobistych doświadczeń autora. I choć nie jest to absolutnie powieść autobiograficzna, posiada opisy wielu miejsc, w których autor rzeczywiście był i sytuacji, które widział na własne oczy.

Główny bohater – Karol Tracz – jest sądeczaninem, ma sześćdziesiąt lat i z zawodu jest grafikiem. W przeszłości pracował w Urzędzie Miasta Nowego Sącza i działał w „Solidarności”. Po śmierci rodziców popadł w alkoholizm, a w połowie lat 80′ wyjechał do Niemiec. Lata spędzone na emigracji dały mu poczucie bycia Niemcem do momentu, kiedy zachorował i stracił pamięć. Po tych wydarzeniach przeszedł głęboką przemianę wewnętrzną.

Polka, którą obdarzył uczuciem przyczyniła się do tego, że zaczął przypominać sobie kim jest.

Kiedy kończyło się spotkanie poświęcone powieści „Nazywam się Majdan” pomyślałem sobie, że jak państwo ją przeczytają, to będą się mogli poczuć rozczarowani. Nie było w tej powieści Nowego Sącza, ani niczego, co mogłoby być aluzją do rzeczywistości, w której żyjemy. Bo i bohater odległy i tematyka w gruncie rzeczy też. Początkowo miałem zamiar kontynuować tamtą książkę, jednak narastała we mnie potrzeba odwdzięczenia się państwu za obecność na tamtym spotkaniu i za tę wspaniałą energię. Pomyślałem, że najzręczniej będzie, jeśli podziękuje państwu kolejna książką, której bohaterem będzie sądeczanin – powiedział podczas spotkania autorskiego Wojciech Kudyba

Spotkanie odbyło się w MCK Sokół, a poprowadził je Jacek Mazanec. Autor opowiadał o tym, jak powstawała powieść, o inspiracjach i kulisach powstawania fabuły.

Książka została wydana w serii „Polska proza współczesna”  nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego.