Niemożliwe nie istnieje. W Sączu powstała maska, w której można głęboko odetchnąć

Niemożliwe nie istnieje. W Sączu powstała maska, w której można głęboko odetchnąć

Komu z nas nie przeszkadza noszona na twarzy maseczka? Są osoby, które obecnie muszą przebywać w niej po kilka godzin dziennie. Jedni skarżą się na problemy w oddychaniu z osłoniętą twarzą. Inni na to, że podczas mówienia zdarza się, że maseczka „wchodzi” do ust. Jeszcze inni narzekają na uciążliwość przylegającej do twarzy maseczki w ciepłe dni. Jeśli natomiast ktoś stosuje na co dzień makijaż, musi mierzyć się z roztartym na materiale pudrem czy szminką. Te i inne problemy ma szansę rozwiązać maseczka, stworzona przez jedną z sądeckich firm. Jej wzór został już zgłoszony do opatentowania, a chętni na innowacyjną osłonę twarzy znajdują się nie tylko w Polsce, ale i za jej granicami.

Już pierwszy rzut oka na zaprojektowaną w Nowym Sączu maseczkę daje pozytywne odczucia. Wygląda nowocześnie, estetycznie, designersko. Prostota rozwiązania, jakie w niej zastosowano, zaskakuje. Jest to swego rodzaju hybryda maseczki z profilującym drucikiem na nosie i gumkami na uszy oraz przyłbicy.

Jako, że tylko znajdujący się na wysokości nosa pasek uszyty został z filcu, a pozostała część maseczki jest przezroczysta, spotkani na ulicy, czy w sklepie znajomi wreszcie rozpoznają nas bez problemu.

Sprawdziliśmy tę maskę w redakcyjnym gronie. To działa! Oddycha się znacznie łatwiej, nie ma uczucia duszenia się. Nie ma też przylegającego do ust materiału, który drażni, łaskocze, czy wilgotnieje od oddechu.Zapewne z chęcią sięgną po ten model także osoby, które stale używają podkładów, pudrów, szminek, czy innych ,,kolorowych” kosmetyków. Sądecka maseczka przylega do twarzy tylko na długości wąskiego paska filcu, więc nie uszkadza makijażu i nie brudzi się tak, jak tradycyjne maseczki. Łatwo ją także wyczyścić i zdezynfekować.

Jedyna wątpliwość jaką mamy, to możliwy konflikt maski z noszonymi przez niektóre osoby okularami o większych oprawkach, jednak to prawdopodobnie kwestia przyzwyczajenia.

Innowacyjna osłona twarzy stworzona została przez firmę Vitberg z Nowego Sącza. Właściciel przedsiębiorstwa, Jacek Sikora, zdradza skąd pomysł na nowoczesną maseczkę.

– Kilka tygodni temu, w pewnym sklepie, przed działem z owocami, stał pan z odsłoniętym nosem, który kichał wprost na owoce. Kiedy zwróciłem mu uwagę, prosząc, by założył maskę, żyjemy przecież w trudnych czasach, on używając brutalizmów językowych stwierdził, że się w niej dusi. Pomyślałem, że faktycznie jest sporo ludzi, którzy mogą mieć z tym problem – opowiada Jacek Sikora.

Przedsiębiorca zaczął się zastanawiać, czy da się stworzyć maseczkę, która chroniłaby innych przed nami, czyli działała tak, jak maski chirurgiczne, ale równocześnie pozwalałaby swobodnie oddychać.

– Rozpoczęliśmy pracę nad maską, składając różne elementy, metodą prób i błędów. W ciągu kilku dni udało się wymyślić kształt i fason. Po pierwszych testach produktu na naszych pracownikach już wiedziałem, że ta osoba, która wypróbuje nasz nowy produkt, nie będzie chciała wrócić do tradycyjnej maski. Ludzi, którzy mają problemy z oddychaniem przez maskę jest w Polsce około 80%. Większość z nich nosi maski pod nosem lub pod brodą, a to przecież nie o to chodzi, aby udawać, że nosze osłonę twarzy. Zagrożenie Covid-19 jest ciągle poważne i powinniśmy ze wszystkich sił starać się chronić siebie nawzajem. Mam nadzieję, że łatwość w oddychaniu w naszych maskach spowoduje, że Ci wszyscy, którzy do tej pory maski nosili pod brodą lub pod nosem, skorzystają z naszej oferty. Chroniąc innych przed tym, co wydychamy, chronimy również siebie.

Pierwsze prototypy rozeszły się wśród pracowników firmy Vitberg jak świeże bułeczki.

– Pomyślałem, że jest to na tyle ciekawe rozwiązanie, że trzeba je będzie opatentować. Więc zaczęliśmy od zgłoszenia wzoru użytkowego na terenie Polski i Unii Europejskiej i to się udało zdradza przedsiębiorca.

Jak wyjaśnia, kluczowym etapem powstawania maski, było stworzenie specjalnego, pionowego kanału oddechowego i odpowiednie dobranie jego wielkości.

– Wirus Covid-19 przekazywany jest droga kropelkową. Jeżeli ograniczymy jego emisje do okolic swojej twarzy, piersi i brzucha, to uzyskamy efekt porównywalny z noszeniem maseczki chirurgicznej, z tą różnicą, że w maskach Vitberg Mini Shield nie ma najmniejszego problemu z oddychaniem – stwierdza Jacek Sikora.

Sądeczanin wyjaśnia, że ważną kwestią, była także możliwość pracowania w maskach osób, które noszą okulary.

Podobnym rozwiązaniem są przyłbice, ale ludzie w okularach nie mogą w nich długo pracować, bo jednak obraz w nich się załamuje. Półokrągła przyłbica powoduje odbicie światła, które może przeszkadzać.

Firmie zależało także na doborze materiału, który będzie łatwy do czyszczenia, choćby z makijażu.

– Maski pozwalają się komunikować osobom niepełnosprawnym słuchowo i w ogóle ułatwiają komunikację werbalną. Trudno obsługiwać klienta w banku czy w sklepie, kiedy nie widać ust rozmówców. Vitberg Mini Shield pomogą nauczycielom w komunikacji z uczniami i odwrotnie, fizjoterapeutom z pacjentem, kosmetyczkom i fryzjerom z klientem itd. wyjaśnia Jacek Sikora.

Okazało się, że ponadto zaprojektowana w Nowym Sączu maska świetnie sprawdza się przy korzystaniu z Face ID, czyli systemu rozpoznawania twarzy przy zabezpieczeniach telefonu.

Maska pojawiła się na rynku w sobotę i cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Ponad tysiąc sztuk zamówiła już Straż Miejska z Warszawy. Zamówienia złożyły również różne banki, fabryki, szkoły.  W tym tygodniu paleta masek zostanie wysłana do Anglii. Próbki trafią także do takich firm jak Amazon, Google, czy Siemens.

Firma Vitberg cały czas produkuje też standardowe maseczki oraz sprzęt rehabilitacyjny, więc na brak pracy nie może narzekać. Sukcesem okazało się wypożyczanie sprzętu do wibroterapii, w czasie ograniczeń spowodowanych stanem epidemii.

– Okazuje się, że pandemia wskazała nam zupełnie nowe pomysły, na docieranie do klientów i  otwiera przed nami nowe płaszczyzny działania – podsumowuje Jacek Sikora.

Więcej na temat maski Vitberg Mini Shield TUTAJ.

materiał partnerski

fot. KNB

Reklama