Michał Winiarski, czyli jak chłopak z miasta został młynarzem

Michał Winiarski, czyli jak chłopak z miasta został młynarzem

Dwa młyny, dom młynarza, tartak oraz stodoła składają się na tradycyjną młyńską osadę, położoną na ok. 3,5-hektarowym terenie, w malowniczym siedlisku w miejscowości Roztoka-Brzeziny między Rożnowem a Tropiem. W zbudowanej blisko 100 lat temu osadzie można zobaczyć, jak dawniej wyglądało młynarstwo, którego dziś już nie ma.

Osada młyńska Roztoka-Brzeziny powstała w latach 20. XX w. Wybudowali ją Katarzyna i Józef Winiarscy, dziadkowie dzisiejszego gospodarza tego miejsca, Michała Winiarskiego.

Ja sam pochodzę z Krakowa i jeszcze jakiś czas temu nie pomyślałbym, że będę mieszkał na wsi i zajmował się młynami. Jednak moje życie potoczyło się tak, że zostałem właścicielem całej zagrody młynarskiej – opowiada Michał Winiarski, który postanowił ratować chylące się ku upadkowi młynarskie dziedzictwo.

Rodzinna osada młyńska

– Zagroda była w opłakanym stanie i w zasadzie nadawała się do rozbiórki. Chyba nie zdawałem sobie tak do końca sprawy, na co się porywam. Nie miałem o tym pojęcia. Ja, chłopak z miasta, wychowany w bloku, postanowiłem ratować to miejsce. Wcześniej jednak miałem też okazję trochę pojeździć po świecie i przyglądnąć się, jak ratuje się dziedzictwo kulturowe wsi w takich krajach jak Włochy, Niemcy, Szwajcaria – wspomina.

Podróże uświadomiły mu, że ma do czynienia z miejscem unikatowym, z historią niebanalną, z zabytkami techniki wiejskiej. Był także świadkiem, kiedy kilka młynów, w jeszcze dość dobrym stanie, bezpowrotnie znikało z sądeckiego krajobrazu.

– Doszedłem do wniosku, że powinienem za wszelką cenę ratować rodzinną młyńską osadę. Początki były bardzo trudne. Nieocenioną pomoc okazali mi moi rodzice, którzy podzielili mój pomysł ratowania osady a także wsparli cały proces – bez nich nic by mi się nie udało. Bardzo przydatne okazały się wiedza i umiejętności mojego taty Juliana, który się w tym miejscu urodził i pracował w młynie jako mały chłopiec u swojego ojca Józefa, a mojego dziadka. W zasadzie cały dwuletni proces ponownego uruchomienia nieczynnego od ponad 40 lat młyna przeprowadziliśmy sami (…)

Cały tekst przeczytasz w najnowszym numerze DTS. Kliknij w link i czytaj za darmo online:

Reklama