Kolejny proces wyborczy przeciwko Arkadiuszowi Mularczykowi

Kolejny proces wyborczy przeciwko Arkadiuszowi Mularczykowi

„Arkadiusz Mularczyk. Jedyny kandydat do Parlamentu Europejskiego z Podhala” .To sformułowanie stało się przedmiotem kolejnego procesu w trybie wyborczym przeciwko posłowi. Tym razem pozew złożył  Andrzej Skupień- kandydat do PE z Konfederacji. Dziś w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu odbył się proces. Wyrok w tej sprawie jednak zapadnie dopiero jutro – na kilka godzin przed ciszą wyborczą.

Żądanie wnioskodawcy jest podobne jak w bliźniaczej sprawie, którą posłowi wytoczył Jakub Bocheński – kandydat Wiosny do PE:  domaga się usunięcia materiałów wprowadzających wyborców w błąd, sprostowania informacji w mediach oraz przekazania kwoty 30 tysięcy złotych na cel charytatywny, w tym przypadku Hospicjum Jezusa Miłosiernego w Zakopanem. Wszystko to miałby zostać wykonane w terminie 8 godzin od wydania orzeczenia przez sąd.

Na sali rozpraw poseł Mularczyk tym razem się nie pojawił. Reprezentowała go przed sądem radca prawny Anna Szczerba-Ruchała. Przedstawiła przed sądem opinie dotyczące hasła wyborczego wydane przez magister filologii oraz biegłego z zakresu wizerunku i marketingu politycznego. Wnioski zostały jednak przez sąd oddalone. Uznano je za zbędne do rozstrzygnięcia sprawy.

Przytoczyła również argument, że w identycznej sprawie kilka lat temu sąd orzekł, że umieszczanie tego typu haseł jest zgodne z prawem, dlatego też Arkadiusz Mularczyk zdecydował się na umieszczenie sformułowania „jedyny kandydat”. We wcześniejszym procesie przed sądem ten argument nie był jednak podniesiony.

Jaki będzie wyrok? Tego dowiemy się dopiero jutro o godzinie 8 rano. Jak poinformował nas wnioskodawca Andrzej Skupień – jeszcze przed procesem ze strony posła Mularczyka padła propozycja ugody.

– Jestem rozczarowany, że dziś nie dowiem się jaki jest wyrok. Nie rozumiem też tego dlaczego obóz posła Mularczyka gra na czas i po decyzji sądu Okręgowego w Krakowie o przeniesieniu sprawy do Sądu Rejonowego w Nowym Sączu zaskarżył tę decyzję. To ewidentne granie na czas, bo doskonale wiedział, że będą to dodatkowe, bardzo ważne w tym przypadku – 24 godziny przed ciszą wyborczą. Biorąc po uwagę poprzedni wyrok sądu mam jednak nadzieję, że podobna linia będzie przybrana również w mojej sprawie -mówił po rozprawie sądowej Andrzej Skupień.

Reklama