Kiełbasek w czerwcu na stadionie nie będzie. Jest wniosek o przedłużenie terminu. „Dbajcie o interes mieszkańców, a nie prywatnego wykonawcy”

Kiełbasek w czerwcu na stadionie nie będzie. Jest wniosek o przedłużenie terminu. „Dbajcie o interes mieszkańców, a nie prywatnego wykonawcy”

stadion Sandecji

Radni miejscy ,Prawa i Sprawiedliwości domagają się od prezydenta Ludomira Handzla naliczenia kary na wykonawcę za opóźnienia w budowie stadionu Sandecji. Dopytują również, gdzie i po co będą montowane dodatkowe krzesełka. – Za co te dodatkowe 2,5 miliona? – pytają. Nie tak dawno prezes Blackbird zapraszał na kiełbaski w czerwcu. Teraz wnioskuje o przedłużenie terminu.

Zgodnie z planem stadion Sandecji miał powstać do końca czerwca 2023 roku. Przetarg na wykonanie inwestycji w trybie ,,zaprojektuj i wybuduj” wygrała Grupa Blackbird. Finalnie obiekt będzie kosztował 75 milionów. Pieniądze pochodzą z kredytu, który miasto wzięło na ten cel. Według wstępnych założeń stadion miał pomieścić 4 900 osób i kosztować 50 milionów. Finalnie władze Nowego Sącza postanowiły zmienić koncepcję i wybudować obiekt na 8111 miejsc. W związku z tym, podpisano aneks do umowy z wykonawcą, a tym samym koszt budowy wzrósł o 25 milionów.

Budowa stadionu Sandecji od początku budzi wątpliwości, wpierw co do samego procesu wyłaniania wykonawcy, a później samego wykonawcy i jego postawy względem mieszkańców i dziennikarzy. Co rusz dochodziły do mediów kolejne informacje m.in. o braku zapłaty podwykonawcom, o nieuregulowaniu rachunków, aż wreszcie doszło do burzenia części obiektu, który powstał. Wówczas prezes Jan Kos zamiast porozmawiać z mediami i wyjaśnić sytuację, wdał się w dyskusję, a raczej pyskówkę z kibicami w mediach społecznościowych.

„Widzę, że poniosło wszystkich, proszę się nie martwić o prace na stadionie, burzymy swoje i za swoje, a budowa idzie pięknie i rośnie wbrew Waszym opiniom, dziwie się, jak można tak szargać godnością, zapamiętam to, bardzo wszystkich zapraszam na darmową kiełbaskę w czerwcu na otwarcie areny, wtedy pogadamy”  – pisał wówczas prezes Kos.

Nazajutrz w rozgłośni RDN wydał oświadczenie, w którym tłumaczył, że podczas montażu dużych elementów żelbetowych na trybunie A, która przylega do budynku klubowego, lepszą opcją było wyburzenie wybudowanej ściany niż stawianie wieżowego dźwigu.

– Realizacja jest bardzo krótka, więc nam się to nie kalkulowało. Za chwilę będziemy je wznosić od nowa – mówił właściciel Blackbird.

Za każdym razem wykonawca zapewniał, że dochowa terminu. Ba! Pokusił się o wysłanie prześmiewczego zdjęcia do dziennikarzy Gazety Krakowskiej, gdzie widać jak na ognisku opieka kiełbaski. W maju żarty się skończyły – spółka Blackbird wydała oficjalne oświadczenie i stało się jasnym, że oddanie stadionu do końca czerwca to mrzonki. Realny termin to wrzesień… Całość oświadczenia –>Tutaj.

W ślad za oświadczeniem wiceprezydent Artur Bochenek zwołał konferencję prasową, podczas której potwierdził, że wykonawca złożył wniosek o przedłużenie terminu oddania stadionu do użytku. Przyczynami miały być m.in. waloryzacja oraz dodatkowe roboty, w tym montaż bonusowych krzesełek w strefie piłkarskiej oraz vipowskiej i iluminacji, o czym informujemy w artykule: Artur Bochenek, wiceprezydent Nowego Sącza komentuje wniosek Blackbird [AUDIO]

Dbajcie o interes mieszkańców!

Umowa z wykonawcą przewiduje kary za niedotrzymanie terminu, jednak to spółka miejska NIK, a więc podległa prezydentowi, (powołana na poczet budowy stadionu i nowego ratusza) zadecyduje, czy zostaną naliczone, czy też uzasadnienie wykonawcy jest wystarczającym powodem, by od ukarania go odstąpić.

– Po pierwsze mamy wątpliwości, gdzie te dodatkowe krzesełka miałby zostać ulokowane, przecież miejsca pod krzesełka już są przygotowane. Czy jest potrzeba, aby instalować dodatkowe krzesełka za kwotę ponad 2,5 mln złotych? Przecież wykonanie i montaż jednego zwykłego krzesełka mieści się w kwocie 300-500 zł, a vipowskiego około 700 zł. Potrzebne są też te iluminacje świetlne? Dbajcie o interes mieszkańców, a nie prywatnego wykonawcy  – mówił podczas konferencji prasowej szef klubu PiS Michał Kądziołka.

Radny zaznaczał, że bardziej korzystne dla miasta będzie wyegzekwowanie kar za spóźnienie, a poza tym – samorząd musi stać na straży miasta i interesów mieszkańców.

– Zadłużenie miasta na 31 grudnia 2022 roku wyniosło 70 859 000. Do tego dochodzi spłata kredytu zaciągniętego przez spółkę NIK na budowę nowego budynku urzędu miasta, parkingu i stadionu. Na dzień 30 maja prace na budowie Sandecji zafakturowane na kwotę 40 mln złotych. Do tego zadłużenia należy tę kwotę dodać. W wieloletniej prognozie na ten cel przeznaczono 144 mln, z czego 94 mln są to wydatki majątkowe na budowę, pozostała kwota na utrzymanie spółki NIK. I to wszystko składa się na faktyczne zadłużenie miasta – podkreślała radna Teresa Cabała.

Radni PiS stwierdzili, że jeżeli nie otrzymają odpowiedzi na swoje pytania dotyczące budowy stadionu i ewentualnych wysokości kar naliczanych za opóźnienia, udadzą się po informacje do spółki NIK, która podlega miastu. Nadal władze miasta nie podały do wiadomości publicznej, o jakiej konkretnie kwocie za opóźnienia mowa.

Czytaj też:

klik

Peru. Sądeczanin już dziś podejmie próbę zdobycia Yumbilli. Tego nie zrobił jeszcze nikt

Reklama