Czy jesień i zima będą spokojne, w dużej mierze od każdego z nas

Czy jesień i zima będą spokojne, w dużej mierze od każdego z nas

Witold Kozłowski

marszałkiem Województwa Małopolskiego .

– W rozmowie z nami w marcu, na początku epidemii, mówił Pan: „Mamy epidemię, my tę epidemię musimy zdusić, więc do tego potrzeba środków. Trzeba kupować urządzenia, środki zabezpieczenia osobistego, być może trzeba będzie dokupić karetek”. Jak niemal pół roku później wygląda sytuacja? Jakie urządzenia zostały zakupione? Ile karetek, środków ochrony osobistej?

– W ramach Pakietu Medycznego Małopolskiej Tarczy Antykryzysowej na wsparcie służby zdrowia Małopolska przeznaczyła 190 mln zł. Dotychczas przekazano już blisko 5,5 mln sztuk sprzętu. Są to między innymi: aparaty RTG, respiratory, defibrylatory, kardiomonitory, tomografy, pulsoksymetry, termometry bezdotykowe, ciśnieniomierze, w tym także 3,5 mln środków ochrony osobistej.
Fundusze europejskie pozwoliły nam m.in. na zakup 50 ambulansów dla małopolskich szpitali oraz stacji pogotowia ratunkowego. Straż Pożarną doposażono w 50 namiotów segregacyjnych, a małopolski Sanepid w trzy specjalistyczne samochody do przewozu próbek. Większość sprzętu, w tym 40 nowych karetek pogotowia, już służy pacjentom.
Już wkrótce za kwotę 70 mln zł zostaną zmodernizowane tlenownie przyszpitalne czy zakupione niezbędne generatory prądu w kwocie 3 mln zł. Zaplanowano także zakup mobilnego laboratorium do poboru krwi o wartości 3 mln zł. Ponadto 39 mln zł zostanie przekazane do szpitali powiatowych, wojewódzkich, uniwersyteckich i resortowych na zakup urządzeń, wyposażenia i środków ochrony osobistej. Bezpieczeństwo personelu medycznego, na pierwszej linii obrony, ma zasadnicze znaczenie. Kolejne 3 mln zł sfinansuje zakup środków ochrony osobistej dla PSP, OSP, Policji, WSSE oraz służb ratowniczych TOPR, WOPR i GOPR. Zakupy będą dotyczyć także 120 bramek do dezynfekcji przy wejściach do szpitali o wartości 4 mln zł, a także rezonansów, tomografów oraz rentgenów, których koszt to 16 mln zł.

– Zapowiadał Pan też działania dotyczące gospodarki, zwłaszcza małych przedsiębiorców. Pół roku później wracamy do pytania o efekty tych kroków i kondycję małopolskich przedsiębiorstw.

– Szybkie działanie przy wsparciu przedsiębiorców było kluczowe, byśmy mogli zatrzymać ewentualne bankructwa małopolskich firm. Od samego początku zakładaliśmy, że osobom prowadzącym własne biznesy najbardziej potrzebne będą bezzwrotne dotacje. W ciągu kilku tygodni przygotowaliśmy założenia programu, a następnie uruchomiliśmy Pakiet Przedsiębiorczość Małopolskiej Tarczy Antykryzysowej. O jakiej skali możemy mówić? Każdy mikro, mały lub średni podmiot mógł liczyć na 9 tysięcy złotych na każdy jeden etat. Zarówno zgłaszanie się do programu jak i warunki uprościliśmy tak, by pomoc została rozdysponowana błyskawicznie. Wystarczyło złożyć wniosek w terminie, prowadzić działalność gospodarczą na terenie Małopolski oraz zanotować spadek obrotów minimum 50 proc. Dzisiaj możemy już powiedzieć, że podpisaliśmy 3417 umów na łączną kwotę 196,6 mln zł. Dodatkowo wprowadziliśmy specjalny bon dla osób samozatrudnionych. Tutaj osoby prowadzące własną działalność mogły liczyć na dotację w tej samej kwocie. Przeznaczyliśmy na to 16 milionów złotych.

– Małopolska od wielu tygodni dominuje w ilości nowych zakażeń. Na pewno spotyka się Pan z ekspertami i rozmawia o przyczynach licznych zakażeń w Małopolsce. Tendencja będzie się pogłębiać czy jesienią już niekoniecznie nasze województwo będzie liderem zachorowań?

– Najgorszym miesiącem był sierpień, gdy w Małopolsce notowaliśmy największe liczby nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Kilka ognisk choroby sprawiło, że lawinowo rosła liczba chorych. Na szczęście nasze szpitale są doskonale przygotowane do niesienia pomocy. Równocześnie wprowadzenie przez rząd i służby sanitarne czerwonych stref oraz odpowiedzialność mieszkańców sprawiły, że w tej chwili liczba nowych przypadków się ustabilizowała i już nie przodujemy w tym zestawieniu. Chciałbym zachęcić mieszkańców naszego województwa do stosowania się do zaleceń epidemicznych oraz odpowiedzialności. Zdaję sobie sprawę, że noszenie maseczek jest niewygodne, ale warto pomęczyć się jeszcze trochę, by potem cieszyć się z pokonania wirusa.

– 1 września dzieci poszły do szkół. Za kilkanaście dni zobaczymy efekty tej decyzji w ilości zachorowań. Czy można w ogóle powiedzieć, że uczniów i nauczycieli można uchronić w szkołach przed wirusem?

– Odpowiedzialność i stosowanie się do zaleceń jest najlepszym sposobem na zminimalizowanie ryzyka. Możliwość zakażenia w szkole czy w sklepie jest podobna, dlatego do wszystkiego należy podchodzić z rozsądkiem.

– Pojawiają się obawy, że w Małopolsce zabraknie łóżek w szpitalach covidowych. M.in. dyrektor Szpitala w Prokocimiu sygnalizował problemy z miejscami. Jakie działania w tej kwestii są podjęte?

– W Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie nie ma problemów z zajętością łóżek. Wojewoda Małopolski, z którym jestem w kontakcie na bieżąco monitoruje sytuację. Chcąc się jednak zabezpieczyć przed ewentualną drugą falą zachorowań w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie oddział zakaźny przemianowano na oddział jednoimienny, gdzie przyjmowani będą pacjenci chorzy na COVID-19.

– Nowy Sącz jest wciąż w tzw. czerwonej strefie. Wcześniej również bardzo dobrze Panu znany powiat nowosądecki liderował w Małopolsce pod względem ilości zakażeń. Panowała chyba nie do końca prawdziwa opinia, że ta sytuacja była głównie efektem jednego wesela z połowy czerwca w Nawojowej.

– Źródeł zakażenia jest wiele. Najbardziej dramatyczne są sytuacje, gdy ognisko choroby pojawi się na weselu czy w Domu Pomocy Społecznej. Wtedy zagrożonych jest wiele osób jednocześnie, co może potęgować następne zakażenia. Musimy minimalizować ryzyko przenoszenia wirusa i stosować się do zaleceń. Powiat nowosądecki w sierpniu też został uznany jako czerwona strefa. Dzisiaj już nią nie jest.

– Mówi się o jesiennej drugiej fali, która nałoży się z zachorowaniami na grypę. Jak województwo przygotowuje się do tej sytuacji? Powinniśmy się obawiać?

– Stworzyliśmy Małopolski Magazyn Rezerw, gdzie znajdują się środki ochrony osobistej czy płyny do dezynfekcji zakupione w ramach Małopolskiej Tarczy Antykryzysowej. Chcieliśmy przygotować się na ewentualną drugą falę epidemii. Szpitale będą mogły zgłaszać zapotrzebowanie na te rzeczy, a my będziemy im je wydawać. Równocześnie jednostki medyczne są w tej chwili dużo lepiej wyposażone niż w marcu czy kwietniu ze względu na zakupiony przez nas specjalistyczny sprzęt. Mam nadzieję, że jesień i zima będą spokojne, ale aby tak było, musimy pamiętać, że w dużej mierze to od każdego z nas zależy, czy będziemy zachowywali się odpowiedzialnie. Nośmy maseczki, unikajmy dużych zbiorowisk i stosujmy płyny do dezynfekcji. To może zrobić każdy mieszkaniec Małopolski.

Reklama