41-latka chciała pomóc ,,policjantowi”, a 90-latka uratować ,,syna”. Obie straciły majątek

41-latka chciała pomóc ,,policjantowi”, a 90-latka uratować ,,syna”. Obie straciły majątek

41-letnia mieszkanka powiatu limanowskiego straciła 65-tysięcy, a 90-latka – wszystkie oszczędności wydała na ,,ratowanie” syna. Jak się okazuje, nie tylko osoby starsze padają ofiarą oszustów.

W ubiegłym tygodniu 41-latka odebrała telefon od mężczyzny, który podawał się za policjanta. W trakcie rozmowy telefonicznej poinformował rozmówczynię, że prowadzi ,,akcję” przeciwko oszustom, a jej pieniądze zgromadzone na koncie bankowym są zagrożone.

– Fałszywy policjant powiedział jej także, że jeśli nie chce stracić pieniędzy powinna je przelać na wskazane przez niego konto. Niestety kobieta zgodziła się, w efekcie czego straciła blisko 65 tysięcy złotych – przekazała aspirant Jolanta Batko, rzeczniczka KPP Limanowa.

Funkcjonariuszka zaznacza, iż oszuści umiejętnie manipulują rozmową tak, by uzyskać jak najwięcej informacji i wykorzystać zazwyczaj starsze osoby. Fałszywy mundurowy podaje często wymyślone nazwisko, a nawet numer odznaki.

– W lipcu 90-letnia kobieta straciła swoje oszczędności po tym, jak oszust podający się za policjanta okłamał ją mówiąc, że jej syn spowodował wypadek i tylko natychmiastowa wpłata pieniędzy może uchronić go przed więzieniem – relacjonuje asp. Batko.

Podstawową zasadą, którą trzeba znać jest to, że policjanci nigdy nie proszą o przekazywanie im pieniędzy. Odbierając telefon od osób, które żądają wydania gotówki, bądź jej wypłacenia z banku, bądźmy pewni, że to podstęp.

– W przypadku otrzymania telefonu od obcej osoby z prośbą o przekazanie pieniędzy dzwońmy do dyżurnego policji bezpośrednio pod numer 47-83-45-400 (red. lub 112). Prawdziwi policjanci przyjadą na miejsce i sprawdzą daną sytuację – zaznacza asp. Jolanta Batko z KPP Limanowa.

Reklama