39 lat nie byłem na urlopie

Rozmowa z Antonim Malczakiem – byłym wieloletnim dyrektorem MCK Sokół.

– Gdyby nie Nagroda im. Oskara Kolberga od ministra kultury, to pewnie nie udałoby się Pana zaprosić do rozmowy.

– Staram się unikać mediów. To moja pierwsza rozmowa po odwołaniu ze stanowiska dyrektora MCK Sokół.

– Czyli od 13 miesięcy. Trzeba przyznać, że emerytura Panu służy.

– Dziękuję. Jestem „stypendystą” ZUS. Nie narzekam.

– Zasłynął Pan rekordowym w skali kraju, wynikiem szefowania instytucji kultury – 40 lat. Tęskni Pan za tą pracą?

– Dokładnie 39 lat byłem dyrektorem, a w jednej instytucji pracowałem 41 lat. Istotnie jest to wynik chyba rekordowy w kraju, bo gdy byłem w Warszawie po odbiór wspomnianej nagrody, panie z ministerstwa mówiły, że chyba mam największy staż spośród dyrektorów regionalnych instytucji kultury w Polsce. Zostałem powołany w 1980 r. na dyrektora wówczas Wojewódzkiego Ośrodka Kultury, który po reformie administracyjnej został przemianowany na Małopolskie Centrum Kultury, obejmując działalnością całą Małopolskę. Zatem od 1980 roku do 2019 r. byłem dyrektorem, a zacząłem pracować w Wojewódzkim Ośrodku Kultury w roku 1978.

– Młodsi odbiorcy mogą nie wiedzieć, że budynek, który popularnie nazywamy Sokołem, w latach 80. tak nie wyglądał.

– Zupełnie inaczej wyglądał, a wszyscy mówili w Sączu o tym miejscu – kino Podhale.

– Budynek był dużo mniejszy niż ten obecny.

– Jego powierzchnia została zwiększona trzykrotnie, nie licząc obecnej galerii – przeszklonego nowoczesnego budynku, który został dobudowany przy Sokole. Remont trwał bardzo długo, rozpoczął się w 1991 r., a zakończył w 2004 r. Ale niestety otrzymywałem takie środki, które nie pozwalały na rozpędzenie się. Prace ruszyły intensywnie dopiero gdy powstało województwo małopolskie.

– Był taki moment, kiedy Pan myślał: nie jestem szefem instytucji kultury, zostałem budowlańcem? (…)