Zdążyli zabrać tylko torebki i telefony, zanim do restauracji wdarła się woda. Trwa odmulanie Korzennej…

Zdążyli zabrać tylko torebki i telefony, zanim do restauracji wdarła się woda. Trwa odmulanie Korzennej…

Niewielki potok zamienił się w rwącą rzekę, niszczącą wszystko na swojej drodze. Wciąż trwa szacowanie strat, porządkowanie, usuwanie ton mułu, a także zabezpieczanie na wypadek kolejnego załamania pogody. Strażacy od samego rana znów działają – pomagają między innymi w wypompowywaniu wody. Być może do działań w Korzennej ruszy także wojsko. Obraz, jaki w niektórych miejscach wyłania się po niedzielnej nawałnicy, jest przerażający.

Nad całym regionem od rana znów zbierały się chmury. Przed południem, kiedy pogoda jeszcze dopisywała, udało nam się przejść przez centrum Korzennej i na własne oczy zobaczyć, jakie zniszczenia poczyniła woda. Niemal na każdym kroku można zobaczyć naniesione na drogi i chodniki żwir, gałęzie i błoto. Patrząc na koryto przepływającego przez Korzenną potoku z łatwością da się dostrzec, jak wysoki był wczoraj poziom nurtu. Również na niektórych budynkach widać, dokąd sięgała woda.

Orlik i szkoła

Orlik przy Szkole Podstawowej w Korzennej na pierwszy rzut oka wydaje się być wybetonowany. Tak naprawdę zalega na nim gruba warstwa mułu. Z relacji świadków oraz ze zdjęć, jakie wczoraj otrzymaliśmy, wynika, że woda na boisku sięgała niemal górnych poprzeczek bramek. Zniszczony został budynek, w którym znajdują się szatnie. Podobny los spotkał korzeński orlik w 2010 roku.

Przy obiekcie spotykamy wójta gminy Korzenna, Leszka Skowrona. Jak wspomina, ostatni raz taką powódź widział w 1993 roku. W 1997 roku woda znów zalała Korzenną i w 2010 roku żywioł znów zaatakował. Później zdarzały się też mniejsze podtopienia, które jednak nie mogą równać się z nawałnicą, jaka przeszła przez gminę w niedzielę 11 lipca.

– Właśnie doglądam orlika, bo wydaje mi się, że poprosimy pana wojewodę o wsparcie wojska, bo na chodnikach, placach, nawierzchni jest dużo mułu i trzeba to usunąć. A na przykład pomiędzy urządzenia napowietrznej siłowni nie wjadą maszyny i trzeba to wszystko usuwać ręcznie – mówi włodarz gminy.

Woda dostała się także do szkoły w Korzennej, jednak, jak wyjaśnia wójt, na szczęście okna wytrzymały napór. To, co wlało się do środka, dało się na bieżąco usuwać. Zalane zostało jednak przedszkole.

Zniszczenia

– Mamy bardzo dużo szkód. Ucierpiała m.in. infrastruktura sportowa, drogowa, mosty. Zalane zostało przedszkole, place zabaw – wymieniał wójt Skowron.

Jak zaznaczał, w związku z niekorzystnymi prognozami ważne jest, aby udrożnić przepusty, które zostały uszkodzone lub zatkane gałęziami naniesionymi przez falę powodziową.

– Będziemy musieli szybko szacować straty, które są już na pewno w milionach złotych, i czekać na jakąś pomoc. Mam nadzieję, że taka będzie – podkreślał włodarz gminy Korzenna. – Trzeba będzie też liczyć się z trudnościami w przemieszczaniu się. Nie wiem, czy most obok Spółdzielni Ogrodniczej będzie przejezdny. Być może specjaliści powiedzą, że trzeba go zamknąć.

Rozmawiałyśmy z wójtem po godzinie 11:00. Wtedy informował nas, że gmina otrzymała już zgłoszenia dotyczące kilkudziesięciu budynków, ale mieszkańcy wciąż powiadamiają o zniszczeniach poczynionych przez wodę.

– Problem jest w tym, że nawet jeszcze nie uporaliśmy się ze skutkami trąby powietrznej. Niektórzy jeszcze zgłaszają szkody związane z tamtymi zdarzeniami – wyjaśniał.

Zalana pizzeria

W okolicy kościoła w Korzennej znajduje się budynek, będący siedzibą sklepu nr 1 Gminnej Spółdzielni. W jego piwnicach od lat działa pizzeria o nazwie Luka. Podziemne pomieszczenia zajmuje też Mądra Sowa, w której prowadzone są zajęcia dodatkowe dla dzieci. W niedzielę wszystko to znalazło się pod wodą.

Dziś obok budynku widać wyniesione z niego meble, a praca wre.

– Zalane są wszystkie pomieszczenia i sprzęty, na zapleczu przewrócona jest ściana. Wypompowywanie wody trwało do 2 w nocy, a teraz pozostaje wyniesienie tego wszystkiego – mówi właściciel pizzerii Luka, Wojciech Wideł.

Wchodzimy z nim do wnętrza lokalu i widok, jaki tam zastajemy, jest niewyobrażalny. Wszystko pokrywa warstwa mułu, niektóre sprzęty trudno rozpoznać. Zanieczyszczenia naniesione przez wodę są nawet na suficie. Z lady, za którą zazwyczaj pracowała obsługa, zniknął blat. Jak się dowiadujemy, nikt go nie ściągnął – zerwała go woda.

Podobno pizzeria została całkowicie zalana w około 10 minut. Fala powodziowa wyrwała jedno skrzydło drzwi, w drugim wybiła szybę. Pracownicy, ostrzeżeni przez jednego z mieszkańców Korzennej, zdążyli zabrać z lokalu jedynie swoje rzeczy osobiste i wybiec na zewnątrz.

To nie pierwszy raz, gdy Luka ucierpiała przez powódź. Podobna sytuacja miała miejsce w 2010 roku. Wtedy jednak zniszczenia były trochę mniejsze, bo poziom wody był nieco niższy i w środku nie pojawiło się tyle mułu i gałęzi. Lokal udało się odremontować mniej więcej w miesiąc. Teraz pracy będzie więcej…

Strażacy

Jak niemal zawsze przy tego typu sytuacjach, niezawodni okazali się strażacy. Zarówno druhowie OSP Korzenna, jak i OSP Korzenna Centrum, działają bez wytchnienia.

Do pierwszego wezwania wyjechali wczoraj około godziny 17:00, a później przemieszczali się z miejsca na miejsce, by nieść pomoc tam gdzie była najbardziej potrzebna. Większość druhów wróciła do swych domów dopiero nad ranem, by po kilku godzinach snu znów ruszyć do działań. Pomagają w zabezpieczaniu, porządkowaniu, wypompowywaniu wody z zalanych budynków. Zaznaczyć trzeba, że druhowie OSP Korzenna sami też ucierpieli podczas powodzi – a właściwie budynek ich remizy. Zalana była piwnica, a w jednym z garaży poziom wody sięgał około 50 centymetrów.

Dzisiaj w działania zaangażowali się nie tylko dorośli druhowie. Wraz ze strażakami z OSP Korzenna działają osoby z Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej.

– Sami napisali do mnie, czy mogą w czymś pomóc. Przyszło pięć dziewczyn i pracują tutaj przy sklepie. Czyszczą towar, który został zalany – mówi Dominik Wojtarowicz, wieloletni opiekun MDP, z którym rozmawiamy przy sklepie znajdującym się obok strażackiej remizy. Plac znajdujący się za sklepem pokrywa gruba warstwa mułu. Z piwnicy budynku, w której był magazyn, strażacy wypompowują wodę.

fot. Kinga Nikiel-Bielak, Natalia Nikiel

 

Czytaj też:

Droga Paszyn-Mogilno nieprzejezdna. Zerwane mosty, mieszkańcy odcięci od świata

 

Reklama