Zacząłem od cyrku, ale moim marzeniem było aktorstwo

Zacząłem od cyrku, ale moim marzeniem było aktorstwo

Gdyby filmowiec spojrzał na życie Barta Soroczyńskiego, pewnie miałby gotowy scenariusz kinowego hitu. Emigracja z Polski tuż przed ogłoszeniem stanu wojennego. Dzieciństwo na najlepszym placu zabaw – w cyrku. Młodość spędzona na arenach całego świata. A potem praca w teatrach we Francji, Anglii, w Szwajcarii…

Dzieciństwo

Bart Soroczyński urodził się w Nowej Soli, bo akurat tam jego rodzice – cyrkowi akrobaci przebywali. Potem wychowywał się w Gorlicach, by w wieku czternastu miesięcy tuż przed wybuchem stanu wojennego wyjechać do Włoch i do kraju na stałe już nigdy nie wrócić.

– Podróżowaliśmy z występami po całych Włoszech, co kilka dni inne miasto. Jego placem zabaw był teren cyrku, camping, w którym mieszkaliśmy, namiot i arena cyrkowa, garderoby artystów, stajnie egzotycznych zwierząt, itp. Non stop przebywał wśród klaunów i artystów mówiących różnymi językami. Zasypiał przy dźwiękach muzyki cyrkowej i pomrukiwaniu zwierząt. Obserwował, jak my ciężko ćwiczymy i występujemy. Przebywał ciągle z nami i przy nas się uczył. Rzeczywiście trudno jest w takich warunkach nie zostać cyrkowcem – wspominał w rozmowie na łamach portalu halloGorlice.pl ojciec Barta – Krzysztof Soroczyński, niezależny konsultant i trener sztuk cyrkowych.

– Wspaniałe czasy, bo cyrk to dla dziecka najlepszy plac zabaw. Trenowałem z rodzicami i bawiłem się z wielbłądami. To była wielka przygoda – przyznaje sam Bart.

Cyrk

W 1983 r. Krzysztof i Teresa Soroczyńscy z synem wyjechali z Włoch do Kanady. Mały Bart na sali gimnastycznej Uniwersytetu w Winnipeg uczył się żonglerki, trapezu, akrobatyki, monocyklu, poznając różne dziedziny sztuki cyrkowej. Rzeczywiście trudno, żeby po takich doświadczeniach nie zostać zawodowo cyrkowcem. Chociaż wcale nie była to oczywistość, bo osiemnastolatek miał różne plany, między innymi myślał o studiach fotograficznych. Bez problemów dostał się jednak do szkoły cyrkowej i w tym kierunku poszedł (…)

Cały tekst przeczytasz w najnowszym wydaniu DTS – bezpłatnie pod linkiem:  

Zdjęcia: Arch. B. Soroczyńskiego

Reklama