Za Sandecję dałbym się pokroić, do Wisły mam sentyment

Za Sandecję dałbym się pokroić, do Wisły mam sentyment

Janusz Świerad Sandecję

– Moja szkoła nr 18 miała nauczycieli, którzy byli trenerami w Dunajcu. A ja przede wszystkim chciałem grać w piłkę. Oczywiście najbardziej w Sandecji, która akurat wywalczyła pierwszy awans do ówczesnej II ligi. Byłem na każdym meczu Sandecji w tamtym okresie, a często również na treningach. Niczego nikomu w życiu nie zazdroszczę, ale tamtym zawodnikom zazdrościłem, że wychodzą na boisko w biało-czarnych koszulkach, a na trybunach przy Kilińskiego ogląda ich mnóstwo ludzi.

– No, ale na spełnienie marzeń o grze w Sandecji musiałeś poczekać jakieś dwanaście lat. Długo.

– Tak wyszło, ale jak widać doczekałem się i z tego również jestem zadowolony. I znowu nie mam na co narzekać. Mogłem skorzystać z propozycji innych klubów, ale odezwał się do mnie trener Ireneusz Adamus i powiedział, że widzi mnie w Sandecji. Moja odpowiedź mogła być tylko jedna.

Cały wywiad z Januszem Świeradem, trenerem piłkarskim, były zawodnikiem Wisły Kraków i Sandecji przeczytasz w najnowszym numerze DTS.

DTS Sandecja

fot. J. Cebula

Przeczytaj również: Wola Chorzelowska. Sandecja lepsza od Widzewa!

Reklama